Minister finansów może wydawać interpretacje ogólne w sprawach podatkowych. Jak jest stosowana ta instytucja?
Marcin Baran
dyrektor w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young
Zgodnie z art. 14a Ordynacji podatkowej minister finansów dąży do zapewnienia jednolitego stosowania prawa podatkowego przez podlegające mu organy. Środkiem do osiągnięcia tego celu są interpretacje ogólne. Muszą one uwzględniać orzecznictwo sądów, Trybunału Konstytucyjnego oraz Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Kompetencja do wydawania interpretacji z urzędu oznacza m.in., że minister powinien obserwować wyroki sądów i w drodze interpretacji ogólnych kształtować (a zatem i zmieniać) tendencje orzecznicze administracji w przypadku, gdy wytworzyła się już linia orzecznictwa sądów administracyjnych lub określony pogląd lub przepis okazał się niezgodny ze standardami konstytucyjnymi albo prawem europejskim.
Zdarza się jednak, że mimo istotnych rozbieżności pomiędzy orzecznictwem a stanowiskiem zajmowanym przez fiskusa, nie są podejmowane kroki w celu wydania interpretacji ogólnej. Minister przyjmuje do wiadomości istnienie ustalonej linii orzeczniczej sądów, ale w związku z tym, że się z nią nie zgadza, nie dokonuje korekty stanowiska administracji.
Tę kwestię poruszył w niedawnym wystąpieniu rzecznik praw obywatelskich. Zaproponował on, aby w razie ukształtowania się jednolitej linii orzeczniczej sądów (poprzez podjęcie przez Naczelny Sąd Administracyjny uchwały w poszerzonym składzie) minister finansów był zobowiązany do wydania interpretacji ogólnej zgodnej ze stanowiskiem NSA. Ten pomysł został jednak odrzucony przez ministra.
Uzasadnienie stanowiska MF wskazuje na to, że kompetencję do wydawania interpretacji ogólnych rozumie on raczej jako element polityki w zakresie podatków, a nie – działalność służebną w stosunku do podatników. Co więcej, pismo w istocie kontestuje sens wydawania interpretacji ogólnych odzwierciedlających orzecznictwo sądowe – pojawia się w nim wątek rzekomego naruszenia zasady trójpodziału władzy, jak i sugestia, że przecież uchwały NSA mogą się zmienić. Stanowisko ministra nie jest przekonujące i dobrze byłoby, gdyby nie zakończyło definitywnie inicjatywy RPO.