Przedsiębiorcy z branży budowlanej znaleźli sposób na oszczędności podatkowe. Zamiast sprzedaży towarów z 22-proc. VAT, świadczą usługi ze stawką 7-proc. Gdy fiskus wykryje nadużycia, naliczy prawidłowy VAT i ukarze podatników.
Przedsiębiorcy z branży budowlanej znaleźli świetny sposób na oszczędności w VAT. Zamiast sprzedaży towarów, deklarują na wystawianych fakturach, że świadczą usługi. Te pierwsze objęte są 22-proc. VAT. Drugie, stawką 7-proc. Takie postępowanie jest prawidłowe u producentów okien i drzwi, którzy jednocześnie świadczą usługi montażu. Prawo do stosowania 7-proc. stawki wynika dla nich z rozporządzenia wykonawczego do ustawy o VAT. Teraz ten mechanizm opodatkowania podatnicy przenoszą na inne towary.
– Jesteśmy zakładem kamieniarskim. Sprzedajemy parapety, które objęte są 22-proc. VAT. Wielu przedsiębiorców zamiast sprzedaży parapetów oferuje usługę ich montażu, co pozwala im na zastosowanie 7-proc. VAT. Czy to zgodne z prawem – pyta nas pani Magdalena, pracująca w zakładzie kamieniarskim.
Zdaniem ekspertów optymalizacja podatkowa jest zgodna z prawem. Jednak nie można jej nadużywać. Fiskus, który wykryje nieprawidłowo sklasyfikowaną transakcję, a tym samym zaniżone zobowiązanie podatkowe, może nakazać podatnikowi zapłatę zaległości podatkowej wraz z odsetkami, a także nałożyć na niego sankcje karne skarbowe.

Podwyżka VAT

Poszukiwanie różnych możliwości stosowania obniżonej stawki VAT przez producentów i dystrybutorów materiałów budowlanych zaczęło być widoczne tuż po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Zdaniem Wojciecha Śliża, starszego menedżera w PricewaterhouseCoopers, od tego momentu podniesiono do 22 proc. stawkę VAT dla sprzedaży materiałów budowlanych, pozostawiając jednocześnie obniżoną 7-proc. stawkę VAT dla usług budowlano-montażowych lub remontowych w budynkach mieszkalnych.
– Brak jasnych reguł pozwalających na ustalenie wyraźnej granicy pomiędzy tym, co jeszcze jest materiałem budowlanym, a co już może być usługą budowlaną, niewątpliwie sprzyja próbom dokonywania nieco agresywniejszej i korzystniejszej dla przedsiębiorcy interpretacji przepisów – argumentuje Wojciech Śliż.
Jego zdaniem, problemu tego nie rozwiązało wprowadzenie tzw. ulgi budowlanej w VAT, z założenia mającej wyeliminować skutki podwyżki VAT na materiały budowlane. Fakt możliwości zwrotu części podatku nie jest bowiem czynnikiem, którym kierują się kupujący towar lub usługę w pierwszej kolejności.
– Czynnikiem tym zaś jest bezapelacyjnie cena. A tu niewątpliwą przewagę mają ci przedsiębiorcy, którzy, korzystając z bardziej agresywnej interpretacji przepisów, mogą zaoferować towar o 15 proc. tańszy – stwierdza ekspert PricewaterhouseCoopers.



Usługi złożone

Z punktu widzenia przepisów o VAT, jeżeli przedmiotem zamówienia jest wykonanie usługi i strony nie dzielą świadczenia na wykonanie usługi oraz dostawę, wówczas mamy do czynienia z jednym świadczeniem – wykonaniem usługi. Na ten aspekt zwraca uwagę Artur Cmoch, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii Grynhoff Woźny Maliński, który wyjaśnia, że zgodnie z orzecznictwem klasyfikacja czynności opodatkowanych VAT ma charakter dychotomiczny – czynność stanowi albo dostawę towarów, albo świadczenie usług. W konsekwencji, gdy usługa ma charakter złożony, o jej klasyfikacji powinna przesądzać czynność główna.
– W sytuacji gdy dochodzi do dokonania głównego świadczenia-usługi, nawet jeśli jej wykonawcą jest producent, brak jest podstaw do dzielenia ceny na część dotyczącą usługi oraz dostawy – stwierdza Artur Cmoch.
Dodaje, że urzędy skarbowe coraz częściej prezentują stanowisko, zgodnie z którym ustalając właściwą stawkę VAT, należy przyjmować jednolitą stawkę dla całego kompleksu czynności, biorąc pod uwagę charakter czynności podstawowej. Niemniej jednak pojawiają się również interpretacje, które tego rodzaju działania uznają za nadużycie, kwestionując stosowanie jednej stawki.
Z kolei Patrycja Jefimiuk, konsultant podatkowy w ITA Doradztwo Podatkowe, podkreśla, że kwestia czynności o charakterze kompleksowym była przedmiotem licznych orzeczeń Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Trybunał od dawna stoi na stanowisku, że to czynność podstawowa, stanowiąca wykonanie umowy wiążącej podatnika z klientem, decydować powinna o wyborze właściwej stawki VAT. Częstokroć zdarza się jednak, że świadczenie usługi zasadniczej podlega opodatkowaniu obniżoną stawką VAT. Jednocześnie, dostawa towarów mająca funkcję pomocniczą, opodatkowana jest stawką podstawową.
– Opisana sytuacja powszechna jest np. przy świadczeniu określonych usług budowlanych. Niewątpliwie zastosowanie instytucji świadczeń złożonych stwarza możliwości optymalizacyjne polegające na zmniejszeniu obciążeń podatkowych dla podatników dokonujących dostaw towarów lub świadczących usługi opodatkowane według różnych stawek – ocenia Patrycja Jefimiuk.
Wojciech Śliż ostrzega, że to na przedsiębiorcy ciąży obowiązek prawidłowego określenia przedmiotu opodatkowania, co wiąże się z prawidłowym zdefiniowaniem czynności (również w zakresie klasyfikacji) oraz prawidłowego jego opodatkowania. A urząd skarbowy może taką kwalifikację w każdej chwili zanegować. Praktyka zaś pokazuje, że z tej akurat możliwości fiskus korzysta bardzo chętnie.

Działania pozorne

Dążenie do optymalizacji podatkowej wyników działalności drogą podejmowania legalnych czynności prawnych i faktycznych jest zjawiskiem naturalnym i – co do zasady – w pełni dozwolonym. Według Marcina Panka, prawnika w White & Case, w pojęciu optymalizacji mieści się również wykorzystywanie luk w prawie podatkowym, np. korzystanie z obniżonej stawki VAT w związku z innym ukształtowaniem czynności producenta materiałów budowlanych względem klientów (usługa zamiast dostawy towaru).
– Sam fakt, że osiągnięcie korzyści podatkowej jest motywem działań podatników, nie stanowi podstawy do ich zakwestionowania – komentuje Marcin Panek.
Stwierdza też, że odmiennie trzeba ocenić podejmowanie przez podatników działań pozornych i sztucznych (tzn. nieznajdujących pokrycia w faktycznym przebiegu czynności) dla uzasadnienia osiągnięcia korzyści podatkowej.



Pomocna interpretacja

Co w takim razie pomogłoby w rozwiązaniu tej sytuacji? Zdaniem ekspertów interpretacja podatkowa. Artur Cmoch podkreśla, że ogólna interpretacja ministra finansów z pewnością mogłaby po części rozwiązać problem podatników.
– Niemniej jednak kwestia zastosowania jednolitej stawki w przypadku czynności złożonej stanowi tylko część problemu. Kwestią indywidualną jest bowiem odpowiednie określenie usługi głównej, która to determinuje stawkę podatku – podpowiada Artur Cmoch.
Zdaniem Patrycji Jefimiuk celem uniknięcia ewentualnego sporu z organami podatkowymi pomocne okazać się może uzyskanie wiążącej interpretacji przepisów prawa podatkowego w tym zakresie. Każde tego typu zdarzenie jest indywidualne i wymaga odrębnego zbadania treści umowy wiążącej strony oraz celu, do jakiego strony dążyły, zawierając umowę.
– Indywidualne interpretacje prawa podatkowego wydawane w imieniu ministra finansów są pomocne przy ograniczaniu ryzyka, ale w pełni nie zabezpieczają podatników dopuszczających się działań pozornych – podsumowuje Marcin Panek.
Klasyfikacja według PKWiU
Roboty instalacyjne i montażowe wykonywane na miejscu przeznaczenia są klasyfikowane w odpowiednich grupowaniach podkategorii wyodrębnionych w tym celu w ramach klas obejmujących instalowane (montowane) wyroby (sprzęt, maszyny, urządzenia), z zastrzeżeniami:
● roboty instalacyjne, wykonane przez producenta wyrobu siłami własnymi, są klasyfikowane łącznie z wyrobem w tym samym grupowaniu
● gdy w określonej klasie nie została wyodrębniona odpowiednia podkategoria dla robót instalacyjnych i montażowych, to czynności te klasyfikuje się w grupowaniach obejmujących dany wyrób