Urzędnicy skarbowi obawiają się, że zwolnienia w administracji dotkną głównie pracowników kontroli. Zdaniem ekspertów redukcje mają sens, ale nie wśród inspektorów skarbowych.
Jutro, 15 września, na wniosek Rady Sekcji Krajowej NSZZ Solidarność Pracowników Skarbowych będzie obradował zespół ds. służby cywilnej Komisji Trójstronnej. Tematem spotkania będzie projekt ustawy o racjonalizacji zatrudnienia w państwowych jednostkach budżetowych i niektórych innych jednostkach sektora finansów publicznych, który zakłada 10-proc. redukcje w administracji. W dyskusji ma wziąć udział również Michał Boni, minister, twórca projektu.
– Urzędnicy skarbowi obawiają się, że racjonalizacja będzie oznaczać zwolnienia. Mówi się, że dotkną one głównie pionów kontrolnych – stwierdza w rozmowie z DGP pracownik urzędu skarbowego z miejscowości pod Warszawą, który prosił o zachowanie anonimowości.
Co na to Ministerstwo Finansów? Nie chce oceniać projektu, gdyż jest na to za wcześnie.

Redukcje to naturalny proces

W trudnej sytuacji gospodarczej redukcja liczby pracowników administracji państwowej to dobry pomysł. Według dr. Janusza Fiszera, partnera w Kancelarii Prawnej White & Case i docenta UW, resort finansów wie najlepiej, w których pionach możliwe są oszczędności. Wydaje się, że pion kontroli nie jest najlepszym obszarem.
– Świadomość możliwości kontroli przez fiskusa jest czynnikiem dyscyplinującym podatników i zmusza do rozliczeń zgodnych z prawem – podkreśla dr Janusz Fiszer.
Z kolei Michał Goj, menedżer w Ernst & Young, zauważa, że ostatnie kontrole NIK wykazały, że już dzisiejszy stan zatrudnienia w skarbówce nie zawsze pozwala na efektywne kontrolowanie prawidłowości rozliczeń. W tej sytuacji dodatkowe obniżenie zatrudnienia na pewno nie poprawi tego obrazu.



Stracą podatnicy

Na redukcję etatów w skarbówce nie można patrzeć tylko pod kątem oszczędności. Na ten aspekt zwraca uwagę Hubert Cichoń, radca prawny, starszy menedżer w Deloitte, który jest pewien, że redukcja etatów spowoduje, że sprawy podatników będą załatwiane jeszcze dłużej niż dziś.
– Najlepszym pomysłem byłoby zatrudnienie choćby niewielkiej liczby doświadczonych doradców podatkowych. Takie osoby, działające wcześniej niejako z drugiej strony barykady, stykają się z różnymi sposobami unikania opodatkowania – podpowiada Hubert Cichoń.

Inwestycje to lepszy pomysł

Receptą na poprawę sytuacji mogłoby być przeznaczenie zaoszczędzonych w wyniku zwolnień pieniędzy na poprawę funkcjonowania działów kontroli. Michał Goj uważa, że większa skuteczność kontroli nie zawsze musi oznaczać zwiększenie ich liczby.
– Przeznaczenie środków na podnoszenie kompetencji pracowników oraz na bardziej precyzyjne typowanie podatników do kontroli może przynieść rezultaty nawet przy okrojonym zatrudnieniu – argumentuje ekspert.
Inną radę ma dr Fiszer. Jego zdaniem redukcja etatów w organach kontroli miałaby uzasadnienie, gdyby zmienić priorytety kontroli, koncentrując ją tam, gdzie występują lub potencjalnie mogą występować największe naruszenia prawa, np. w obszarze obrotu paliwami płynnymi.
– Powinna też pogłębić się elektronizacja aparatu skarbowego, co pozwoliłoby zmniejszyć koszty osobowe – ocenia partner White & Case.
2,3 mln zł zamierza zaoszczędzić rząd do 2011 roku na redukcji liczby urzędników