Możliwe, że w 2010 r. uda się uniknąć podwyżki podatków, wynika z czwartkowej wypowiedzi premiera Donalda Tuska. Według niego, konieczne jest jednak poszukanie dodatkowych źródeł dochodów np. powrót do wpłaty do budżetu zysku z Narodowego Banku Polskiego (NBP), który w tym roku może wynieść ponad 10 mld zł.

"Możliwe jest uniknięcie podwyżek podatków w 2010 r. Ale by tak się stało, musimy znaleźć inne źródła dochodów czy dodatkowe oszczędności" - powiedział Tusk po spotkaniu z prezydentem Lechem Kaczyńskim.

Premier przybył do prezydenta z konkretnymi propozycjami, które wymagają zgody Lecha Kaczyńskiego jako głowy państwa, podpisującej nowelizowane ustawy. W ocenie Tuska, prezydent "jest otwarty" na dalsze rozmowy.

"Możemy współpracować np. przy zmianie decyzji NBP o wpłacie zysku banku centralnego do budżetu państwa. W tym roku zysk NBP będzie gigantyczny w wyniku różnic kursowych i dobrze by było, by trafił on do budżetu. Bez ryzyka można powiedzieć, że będzie to nawet 10 mld zł" - powiedział premier.

Od 2006 r. zysk NBP na mocy decyzji zarządu nie jest przekazywany do budżetu, ale tworzy się z niego rezerwy na pokrycie ryzyka zmian kursu złotego do walut obcych. W 2008 r. bilans NBP był zerowy, wobec 12,4 mld zł straty w 2007 r. i 2,6-mld zł zysku w 2006 r.

"Konieczna jest także rozmowa o wydatkach na zbrojenia w 2010 r., czyli o ograniczeniu zakupów, szczególnie za granicą. Do tego jednak niezbędna jest m. in. zmiana ustawowego zapisu wydatkach na zbrojenia w wysokości 1,95% PKB" - powiedział też Tusk.

"Prezydent ze zrozumieniem odniósł się do nowelizacji budżetu"

Premier podkreślił także, że prezydent Kaczyński ze zrozumieniem odniósł się do nowelizacji tegorocznego budżetu, uznając, iż jest ona "powściągliwa, ale nie ma w niej nic, co budzi niepokój".

Słowa premiera o chęci współpracy przy tworzeniu przyszłorocznego budżetu i poszukiwaniu oszczędności potwierdził kilka minut później na konferencji prasowej szef kancelarii prezydenta Piotr Kownacki.

Różnice pojawiły się jednak przy zysku NBP, którego wysokość została, zdaniem Kownackiego, oszacowana przez premiera na 12-14 mld zł. Tutaj prezydent ma wątpliwości natury konstytucyjnej czyli dotyczące niezależności NBP.

"Prezydent nie odżegnał się od tych rozwiązań, jest otwarty na dyskusję. Ale konieczne są konkretne projekty, by przejść do szczegółowych kwestii" - podsumował Kownacki.