Wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych od zysków kapitałowych z rozliczenia PIT za 2007 rok były rekordowe. Spadki na giełdzie mogą spowodować, że ta tendencja się odwróci, i to już w rozliczeniu za 2008 rok. Zdaniem ekspertów niski PIT od dochodów giełdowych może się utrzymywać przez kilka lat w wyniku odliczania strat.
ANALIZA
Zpodsumowania rozliczenia PIT za 2007 rok wynika, że wpływy z giełdy były rekordowe. Dochody kapitałowe rozliczyło 298 tys. osób, a podatek należny wyniósł 2,1 mld zł, co jest kwotą prawie o 0,5 mld zł wyższą niż w rozliczeniu PIT-38 za 2006 rok. Niestety, tak dobry scenariusz nie będzie możliwy przy rozliczeniu za 2008 rok. Niskie wpływy z podatku od zysków kapitałowych będą efektem spadków na giełdzie.
Dobre wyniki na giełdzie przekładają się na wyższe dochody, a tym samym na większe wpływy do budżetu z tytułu podatku od zysków giełdowych. Zakładając, że ta tendencja może się odwrócić ze względu na ciągłe spadki na giełdzie, podatnicy zamiast zysków giełdowych będą mieli straty.
Co więcej, jak podkreślają eksperci, tendencja niskich wpływów budżetowych z tego tytułu może utrzymać się nawet przez kilka lat w związku z możliwością rozliczania strat.
- Poniesione straty na jednych inwestycjach giełdowych będą mogły być kompensowane zyskami uzyskanymi z inwestycji giełdowych - podkreśla Aleksandra Obońska, doradca podatkowy, menedżer w Deloitte.
Dodaje, że tendencja spadkowa będzie miała również swoje przełożenie na gospodarkę m.in. poprzez to, że niższe dochody z zysków giełdowych czy też poniesione straty przełożą się odpowiednio na niższe wpływy do budżetu państwa z tytułu podatku giełdowego bądź też zupełny brak takich wpływów.
Co więcej, poniesione straty na inwestycjach giełdowych, które przekroczą osiągnięte zyski w danym roku, mogą być rozliczone przez pięć kolejnych lat. Przy czym obniżenie dochodu w którymkolwiek z tych lat nie może przekroczyć 50 proc. tej straty
- Oznacza to, że spadki na giełdzie nie tylko spowodują obniżenie wpływów do budżetu w roku spadku, ale może się to również przełożyć na niższe wpływy w kolejnych latach - argumentuje Aleksandra Obońska.

Strata też do rozliczenia

Opodatkowaniu podlega suma dochodów giełdowych, czyli różnica pomiędzy sumą przychodów ze zbycia papierów wartościowych a kosztami ich uzyskania, którymi są nie tylko wydatki na samo nabycie papierów, ale także koszty dodatkowe, jak np. prowizje maklerskie. Jak tłumaczy Paweł Jabłonowski, doradca podatkowy w Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy, w skrajnym przypadku możliwe jest także wystąpienie straty podatkowej, jeżeli suma przychodów ze zbycia papierów będzie niższa od kosztów ich uzyskania. Tego rodzaju strata podlega rozliczeniu z dochodami przyszłych pięciu lat podatkowych.
W konsekwencji zarówno spadki, które obniżą wysokość przychodów, jak i powstrzymywanie się inwestorów ze sprzedażą papierów wartościowych, doprowadzą do zmniejszenia wpływów z podatku z tytułu danego źródła.
- Skutki finansowe takich działań mogą być nawet długofalowe z uwagi na możliwości rozliczania strat - ostrzega Paweł Jabłonowski.

Lokata lepsza od giełdy

Podatek od zysków kapitałowych uzyskiwanych ze sprzedaży np. papierów wartościowych rozliczany jest przez inwestorów indywidualnych, nieprowadzących działalności gospodarczej lub uzyskujących te dochody poza nią. W przypadku natomiast innych zysków kapitałowych, np. lokat bankowych, podatek pobiera płatnik. Zdaniem Katarzyny Nowak-Gajdy, konsultanta w TPA Horwath Sztuba Kaczmarek wielu inwestorów w związku ze spadkami na giełdzie pojawiającymi się w ostatnim czasie wycofało z niej swoje środki, lokując je głównie na bezpieczniejszych lokatach. Inwestorzy ci będą korzystać z tego instrumentu dopóty, dopóki na giełdzie nie pojawi się znaczący trend wzrostowy, którego obecnie raczej nie można się spodziewać.
- Oznacza to, że budżet będzie w najbliższym czasie czerpał większe przychody z opodatkowania odsetek od oszczędności na rachunkach i lokatach, niż z zysków uzyskiwanych ze zbycia akcji - stwierdza Katarzyna Nowak-Gajda.
Jej zdaniem, wpływy budżetowe z podatku od zysków uzyskiwanych na giełdzie mogą utrzymać się w 2008 roku na dość wysokim poziomie, ze względu na fakt, że część inwestorów zrealizowała swoje zyski z tego źródła w tym roku.
- W najbliższych latach jednak należy spodziewać się ich spadku na korzyść wpływów z podatku od oszczędności - uważa ekspert TPA Horwath Sztuba Kaczmarek.

Potrzebne zmiany systemowe

Według naszych rozmówców zmienność koniunktury na giełdzie będzie mieć przełożenie na podatkowe wpływy budżetowe z tego źródła. Arkadiusz Michaliszyn, prawnik, partner w CMS Cameron McKenna, zwraca uwagę, że sytuacja Skarbu Państwa jest w tej grze zbliżona do sytuacji kasyna, które zawsze wygrywa.
- W okresie hossy giełdowi gracze dzielą się z fiskusem swoimi zyskami. W okresie bessy - są samotni w swoim inwestorskim smutku. Na dłuższą metę ich zyski mogą być znacznie mniejsze niż podatek, jaki zapłacili - stwierdza Arkadiusz Michaliszyn.
Podkreśla, że w skrajnym przypadku mogą nawet ponieść stratę, a przy okazji zapłacić podatek (jeżeli mieli szczęście osiągnąć zyski w roku poprzedzającym straty). W niektórych krajach istnieje instytucja wstecznego rozliczania straty.
- Sądzę, że w ciężkich czasach inwestorzy coraz głośniej domagać się będą wprowadzenia tego typu rozwiązań - podsumowuje ekspert CMS Cameron McKenna.
19 proc. wynosi stawka podatku dochodowego od zysków kapitałowych
ZE STRONY BIZNESU
Liczba rachunków inwestycyjnych w biurach maklerskich i bankach w połowie 2008 r. przekroczyła 1 mln. Jednak tylko część z nich jest aktywna. Według badań Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie aktywnych było 19 proc. z nich, o 6 proc. mniej niż w połowie 2007 r. Biura maklerskie na koniec I półrocza 2008 r. prowadziły 322,6 tys. rachunków internetowych, czyli 33 proc. wszystkich rachunków maklerskich. MK