Browar, który dodatkowo, oprócz własnej produkcji, rozlewa piwo na zlecenie innego podmiotu, nie straci szybciej prawa do niższej akcyzy – wynika z opublikowanego wczoraj projektu rozporządzenia ministra finansów, funduszy i polityki regionalnej.
Natomiast podmioty, które zajmują się wyłącznie usługowym rozlewem piwa (a więc nie produkują własnego), w ogóle nie będą mogły korzystać z preferencji dla małych i średnich browarów.
Chodzi o problem, który powstał wskutek nowelizacji rozporządzenia w sprawie zwolnień od podatku akcyzowego (Dz.U. z 2018 r. poz. 608). Wielokrotnie wskazywaliśmy na niego na łamach DGP.
Od 20 marca 2018 r. każdy browar, który wyprodukuje rocznie nie więcej niż 200 tys. hektolitrów piwa, może płacić o połowę niższą akcyzę (normalna stawka dla piwa to 8,57 zł od hektolitra za każdy stopień Plato gotowego wyrobu). Podobna preferencja (do 200 tys. hektolitrów) wynika z tzw. dyrektywy alkoholowej (92/83/EEC).
Problem polega na tym, że zgodnie z art. 94 ust. 2 ustawy o podatku akcyzowym produkcją piwa jest nie tylko jego wytwarzanie czy przetwarzanie, ale też rozlew. Nie wszystkie małe i średnie browary mają odpowiednie linie technologiczne do rozlewu piwa, więc część z nich zleca to podmiotom wyposażonym w odpowiednią technologię. Wskutek tego browary zajmujące się usługowym rozlewem cudzego piwa zaczęły szybciej tracić prawo do niższej akcyzy (bo do limitu 200 tys. hektolitrów wlicza się nie tylko wyprodukowane przez nie piwo, ale i to rozlane na zlecenie innego podmiotu).
Korzystają na tym zagraniczne browary, np. w Niemczech. Tam bowiem rozlew piwa nie jest równoznaczny z jego produkcją.
Rozwiązanie tego problemu ma przynieść zmiana polskiego rozporządzenia. Jego projekt zakłada doprecyzowanie, że roczny limit 200 tys. hektolitrów wyprodukowanego piwa nie obejmuje ilości trunku, który został rozlany usługowo na zlecenie innego podmiotu.
Etap legislacyjny
Projekt zmiany rozporządzenia ministra finansów w sprawie zwolnień od podatku akcyzowego – w konsultacjach publicznych