NSA rok temu uznał, że podatek od nieruchomości w przypadku m.in. posadowienia budowli (np. reklamy lub wiatraka) na cudzej działce musi uiścić właściciel gruntu, ale w praktyce co gmina, to inne podejście.
DGP
Chodzi o sytuacje, gdy kto inny jest właścicielem działki, a kto inny właścicielem budowli czy budynku, np. podatnicy dzierżawią lub wynajmują działkę i stawiają na niej tzw. totemy reklamowe (pylony z banerem reklamowym), lub innego rodzaju budowle (np. wiatraki) i budynki. Spory o to, kto jest podatnikiem i musi zapłacić gminie lub miastu podatek od nieruchomości, ciągną się od lat. Wydawało się, że za sprawą wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 25 września 2019 r. (sygn. akt II FSK 3286/17) szala przechyli się na korzyść dzierżawców działek, czyli właścicieli budowli na cudzym gruncie. W praktyce jednak nadal są z tym problemy.
Eksperci przyznają, że w tej sprawie powinna zapaść uchwała Naczelnego Sądu Administracyjnego. Problem rozwiązałaby też nowelizacja ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Ministerstwo Finansów jej jednak nie planuje.

Co orzekł NSA

Sprawa, którą rok temu rozstrzygnął NSA, dotyczyła spółki, która na różnych działkach miała osiem totemów reklamowych trwale związanych z gruntem. Ponieważ nie była właścicielem działek, uznawała, że nie jest również właścicielem totemów, a tym samym podatnikiem podatku od nieruchomości. Jej zdaniem to właściciele gruntów powinni płacić tę daninę.
Nie zgadzali się z tym ani prezydent miasta, ani samorządowe kolegium odwoławcze. Uważali, że totemy są budowlami, trwale związanymi z gruntem, a ich właścicielem jest spółka i to ona musi uiścić podatek od nieruchomości. Również WSA w Rzeszowie był zdania, że podatnikiem będzie skarżąca spółka jako właściciel budowli, a nie ich posiadacz zależny – właściciele gruntów. Sąd uznał, że nie ma znaczenia, kto jest właścicielem gruntów, na których umieszczono tablice reklamowe. Opodatkowane są zarówno budowle będące częścią składową gruntu, jak i te nią niebędące.
Innego zdania był NSA. Zgodził się ze skarżącą, że wzniesienie budowli na jej zlecenie na obcym gruncie nie przesądza, że ona jest ich właścicielem. Nie mogą tego przesądzać również umowy najmu podpisane z właścicielami gruntów. Zdaniem NSA kluczowe są przepisy prawa cywilnego (art. 47, 48 i 191 kodeksu cywilnego). Wynika z nich, że obiekt budowlany stale związany z gruntem stanowi własność właściciela gruntu. NSA uważa, że zasadę tę należy stosować również w podatku od nieruchomości, więc to właściciele działek są podatnikami.
NSA nie zgodził się też z wcześniejszymi wyrokami sądów administracyjnych, które uznawały, że trwałego powiązania (np. budowli) z gruntem, o którym mowa w kodeksie cywilnym, nie można przenosić na grunt podatku od nieruchomości, bo takie powiązanie jest pozorne. NSA uznał, że skoro spółka jest posiadaczem zależnym, to biorąc pod uwagę również definicję podatnika, nie jest ona podatnikiem podatku od nieruchomości. Wtych przypadkach jest nim właściciel gruntu, na którym posadowiona jest budowla.

Praktyka się rozjeżdża

W praktyce wyrok NSA niewiele zmienił – przyznają eksperci. Nadal są bowiem rozbieżności, a gminne organy podatkowe wciąż żądają podatku od najemców i dzierżawców, którzy wybudowali budynki lub budowle na gruncie należącym do wynajmującego.
– Z wyroku NSA jasno jednak wynika, że tak nie powinno być – mówi Stanisław Gordziałkowski, adwokat i doradca podatkowy z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak.
Wyjaśnia, że często nawet umowy najmu/dzierżawy wprost wskazują, że najemca/ dzierżawca ma obowiązek rozliczenia wszelkich podatków związanych z posadowionymi na gruncie budowlami (np. tablicami reklamowymi) lub budynkami.
– Obecnie najczęstszą praktyką jest uiszczanie podatku od nieruchomości przez dzierżawców – zgadza się dr Adam Kałążny, radca prawny, dyrektor zespołu ds. podatku od nieruchomości Deloitte.
Dodaje, że gminne organy podatkowe żądają też podatku od właścicieli gruntu.

Spory nadal możliwe

Zdaniem Stanisława Gordziałkowskiego najemcy/dzierżawcy, którzy w przeszłości płacili podatek od nieruchomości z tytułu budowli lub budynków wybudowanych na cudzym gruncie, powinni mieć prawo do skorygowania deklaracji i wystąpienia z wnioskiem o zwrot nadpłaty. Zgadza się on z NSA, że właścicielem takiej budowli/budynku, trwale związanego z gruntem, pozostaje właściciel gruntu.
– Najemca/dzierżawca co do zasady nie jest zatem podatnikiem podatku od nieruchomości, co potwierdził NSA – wskazuje nasz rozmówca.
Wniosek o nadpłatę może jednak zakończyć się sporem z gminnym organem podatkowym. Orzecznictwo sądów jest bowiem rozbieżne. Również wśród ekspertów nie ma zgody.
– Teza NSA może budzić wątpliwości – przyznaje Adam Kałążny. Upraszczając, z wyroku NSA wynika, że w przypadku budynku lub trwale związanej z gruntem budowli podatnikiem podatku od nieruchomości jest zawsze właściciel gruntu, a nie np. dzierżawca, który stawia na dzierżawionym gruncie obiekty budowlane. Problem w tym – mówi Adam Kałążny – że przepisy podatkowe odnoszą się również do prawa budowlanego, które różni się od kodeksu cywilnego. Na gruncie prawa budowlanego o „trwałości związku z gruntem” (ma to znaczenie przy ustalaniu, czy dany obiekt jest budynkiem lub budowlą) decydują okoliczności techniczne: sposób wykonania fundamentu, metoda, jaką obiekt jest przytwierdzony do gruntu, masa obiektu budowlanego. Tymczasem zgodnie z art. 47 par. 3 k.c. (powinien mieć znaczenie przy ustalaniu, kto jest podatnikiem) nie uznajemy za część gruntu obiektu, który jest z nim trwale połączony, ale tylko dla tzw. przemijającego użytku. Z takim użytkiem mamy do czynienia np. wtedy, gdy strony ustalą, że po zakończeniu umowy dzierżawy naniesione obiekty zostaną zdemontowane lub wyburzone.
– O ile ustalenia w umowie wiążą na gruncie k.c. (a więc również przy ustalaniu, kto zapłaci podatek), o tyle nie powinny decydować, czy dany obiekt w ogóle podlega opodatkowaniu – zaznacza Adam Kałążny.
W ustawie o podatkach i opłatach lokalnych w definicji budynku i budowli ustawodawca odsyła jednak do przepisów prawa budowlanego. Dlatego zdaniem eksperta Deloitte k.c. powinien być brany pod uwagę jedynie przy ustalaniu osoby podatnika podatku od nieruchomości. Dlatego obecnie najczęstszą praktyką jest uiszczanie podatku od nieruchomości przez dzierżawców, bo obiekty przez nich wznoszone często można uznać za umieszczone na gruncie dla „przemijającego użytku”, czyli na okres trwania dzierżawy.

MF: Ważne, czyj koszt

O tym, kto ma obowiązek płacić podatek od nieruchomości, gdy na działce zostały wybudowane instalacje np. wiatrakowe, wypowiedziało się Ministerstwo Finansów. Chodzi o odpowiedź na interpelację poselską nr 9164 z 17 sierpnia 2020 r. (sygn. DGNIV.054.5.2020DGN.IV.054.5.2020.JP). Udzielił jej minister rozwoju, ale przedstawił również stanowisko MF w zakresie podatku od nieruchomości. Poseł Krzysztof Paszyk postulował zmiany zasad opodatkowania dla elektrowni wiatrowych. Problem jest identyczny jak w przypadku totemów reklamowych – kto jest podatnikiem.
Resort wyjaśnił, że nie zamierza zmieniać przepisów pod jedną branżę (odnawialnych źródeł energii). Zdaniem MF podatnikiem jest ten podmiot, który ma możliwość czerpania korzyści z władania majątkiem, jakim jest nieruchomość (grunt). Resort odwołuje się zarówno do przepisów kodeksu cywilnego, jak i do art. 21 ust. 1 prawa geodezyjnego i kartograficznego (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 276), które jest podstawą wymiaru podatku.
– Zarówno na podstawie zapisów ewidencji gruntów i budynków, jak i księgi wieczystej można w sposób prosty, szybki i pewny ustalić zakres odpowiedzialności podatkowej właściciela – wskazuje MF. Zwraca uwagę, że w praktyce właściciel gruntu może przerzucić koszt podatku od nieruchomości na dzierżawcę. – Są to rozwiązania legalne i niepowodujące możliwości zastosowania unikania opodatkowania – przyznaje.