W czasie pandemii powstało pytanie, czy stosować przepisy umów, czy zawiesić ich stosowanie. Poszczególne państwa zaczęły różnie do tego podchodzić, co groziło chaosem. OECD uznała, że dobrze będzie opracować odpowiednie wytyczne - mówi Józef Banach, radca prawny w InCorpore Banach Szczypiński Partnerzy
DGP
Jak pandemia COVID-19 wpłynęła na międzynarodowe rozliczenia podatków?
Pojawił się spory problem z przemieszczaniem się ludzi. Wiele osób zostało zmuszonych do pozostania w miejscach, do których przybyli w związku z wykonywaną tam pracą lub świadczeniem usług, ale w których nie planowali dłużej przebywać. Pojawiły się więc poważne problemy dotyczące interpretowania skutków podatkowych takiego przedłużonego pobytu, nie z woli przedsiębiorcy. Przykładowo u osób fizycznych elementem istotnym dla ustalenia, w którym państwie mamy obowiązek podatkowy, jest wskaźnik 183 dni pobytu w danym państwie. Wiele osób może stanąć przed problemem, czy w związku z przymusowym pobytem w danym kraju zmieni się ich rezydencja podatkowa, co wywraca ich dotychczasowy sposób opodatkowania.
Czy to jest powszechny problem?
Niestety powszechny. Dlatego poszczególne państwa zaczęły domagać się od Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju wyjaśnienia, jak w obecnej, nadzwyczajnej sytuacji, spowodowanej COVID-19, mają interpretować postanowienia umów o unikaniu podwójnego opodatkowania. Domagały się wskazania przez OECD, czy w sytuacji gdy mamy do czynienia z siłą wyższą, powinny ściśle stosować przepisy umów, czy zawiesić ich stosowanie. A może właściwe byłoby jeszcze inne podejście? Różne państwa zaczęły różnie do tego podchodzić, co groziło chaosem. OECD uznała, że dobrze będzie opracować odpowiednie wytyczne. Moim zdaniem postąpiła słusznie.
Jak pan ocenia te wytyczne?
Na szczęście nie są one szczególnie skomplikowane, nie wprowadzają żadnej rewolucji w stosowaniu umów o unikaniu podwójnego opodatkowania. Wręcz przeciwnie, ich głównym celem jest to, aby państwa zachowały zdrowy rozsądek w rozstrzyganiu transgranicznych kwestii podatkowych. OECD wskazuje, że z pomocą obecnych przepisów można rozstrzygnąć w zasadzie wszystkie kwestie. Nie są potrzebne nadzwyczajne rozwiązania.
Wytyczne dotyczą czterech kwestii, w tym m.in. rezydencji podatkowej osób i spółek. Wiąże się to, jak już powiedzieliśmy, z tym, że dana osoba nie może czasowo przekroczyć granicy. Jakie będą tego konsekwencje podatkowe?
To głównie problem członków zarządu, którzy mogą podejmować decyzje również z zagranicy. Pojawia się wówczas pytanie, w którym państwie mamy do czynienia z trwałym zarządem. Istniało duże niebezpieczeństwo sporów w tym zakresie między poszczególnymi krajami. OECD zapobiegła tym sporom, wyjaśniając, że skoro członek zarządu został zmuszony do pozostania w danym kraju, to do momentu, gdy nie może on znów decydować o miejscu swojego pobytu, nie należy tego przymuszonego pobytu brać pod uwagę.
Czy to słuszne podejście?
Uważam, że bardzo rozsądne. Oczywiście rezydencja nie jest jedynym wyznacznikiem opodatkowania. Interpretacje są też uzależnione od innych czynników, które wskazywałyby na to, gdzie jest faktyczny zarząd przedsiębiorstwem.
A co z rezydencją osób fizycznych?
Tu również istniało ryzyko zmiany, ale jak wskazała OECD, jeśli państwo zmusiło osobę wykonującą np. pracę najemną do pozostania, to w większości przypadków nie ma problemu. Skoro ktoś jest pracownikiem najemnym, to i tak jest opodatkowany w kraju, w którym tę pracę wykonuje. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy wynagrodzenie pracownika jest opłacane ze środków z innego kraju lub pokrywa je zagraniczny „zakład”. OECD stwierdziła, że również w tym przypadku koronawirus nie powinien wpływać na zasady opodatkowania.
Czy jednak, gdy osoba będzie przebywała w tym roku np. w Niemczech ponad 183 dni, z czego np. 30 dni przymusowo z powodu koronawirusa, nie wpłynie to na jej opodatkowanie?
Jeśli podatnik jest w stanie udowodnić, że nie chciał przebywać dłużej niż 183 dni w Niemczech, to nie powinno to wpływać na zmianę zasad opodatkowania. Może się powołać wprost na restrykcje wprowadzone w Niemczech związane z COVID-19. Poza tym trzeba pamiętać, że w świetle umów o unikaniu podwójnego opodatkowania ktoś, kto mam miejsce stałego zamieszkania np. w Polsce, a w Niemczech przebywa powyżej 183 dni, i tak jest polskim rezydentem. Nie dojdzie więc do podwójnego opodatkowania.
OECD podkreśliła, że państwa powinny ze sobą współpracować, by spory o miejsce opodatkowania rozstrzygać szybko i bez problemów dla podatników. Mimo to, jak rozumiem, mogą się pojawić sytuacje konfliktowe. Co wtedy?
Na pewno takie sytuacje będą. Z drugiej strony niektóre państwa, np. Irlandia, już zareagowały w ten sposób, że w zasadzie nie będą brały pod uwagę okresu pandemii do rozliczeń, z wyjątkiem placów budowy.
Z wytycznych OECD wynika, że epidemia koronawirusa może powodować powstanie zagranicznego „zakładu” w sektorze budowlanym. Czy OECD nie jest w tym zakresie niekonsekwentna?
Nie. Sektor budowlany został potraktowany standardowo, tak jak to jest określone w umowach o unikaniu podwójnego opodatkowania. Nie możemy mówić ani o szczególnym potraktowaniu placów budowy, ani o niekonsekwencji OECD. Wręcz przeciwnie, okres 6, 12 lub 18 miesięcy wynikający z umów o unikaniu podwójnego opodatkowania jest zawsze traktowany konsekwentnie. Jeśli się zaczyna, to trwa nieprzerwanie. Żadne przypadki nadzwyczajne, takie jak powódź, wojna, nigdy nie miały tu znaczenia. Skoro OECD uznała, że dotyczy to również czasu pandemii koronawirusa, to jest to podejście konsekwentne i moim zdaniem rozsądne. Zwróćmy też uwagę, że w większości państw budowy nie zostały wstrzymane.
Czy krajowe organy podatkowe muszą się stosować do wytycznych OECD?
Tak, powinny. Wytyczne są wiążące dla członków OECD. Mają podobny charakter jak komentarz do Modelowej Konwencji OECD, wyznaczający standardy konstruowania umów o unikaniu podwójnego opodatkowania. Organy nie powinny więc zajmować stanowisk odmiennych od wytycznych.
Czy wytyczne wyczerpują pulę problemów związanych z rozliczeniami podatkowymi i COVID-19, czy może OECD pominęła jakieś kwestie?
Moim zdaniem są wyczerpujące, jeśli chodzi o problemy spowodowane pandemią, choć jak wspomniałem, spory zapewne powstaną.