Sądy mają prawo kontrolować zarówno nałożenie blokady, jak i jej przedłużenie. Jej powodem nie może być domniemanie złej wiary podatnika ani chęć odzyskania należności utraconych na poprzednich etapach obrotu.
To wnioski z najnowszych wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Przypomnijmy, że od 30 kwietnia 2018 r. szef Krajowej Administracji Skarbowej może blokować rachunki bankowe przedsiębiorców, jeśli stwierdzi, że mogą one służyć wyłudzeniom podatkowym. Blokada na 72 godziny jest natychmiastowa, bez ostrzeżenia i może zostać przedłużona nawet do trzech miesięcy.
Od początku kwietnia 2018 r. do końca lutego 2020 r. szef KAS zablokował 699 rachunków bankowych, na których zatrzymał prawie 91 mln zł.
Podatnicy od samego początku obawiali się, że instrument ten będzie nadużywany. Najnowsze wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego potwierdzają, że w wielu przypadkach obawy były słuszne.

Przedłużenie blokady…

Pierwszy z najnowszych wyroków dotyczył możliwości przedłużenia blokady. Przesłanką jest tu uzasadniona obawa, że przedsiębiorca nie zapłaci podatku (istniejącego lub mającego powstać zobowiązania) na kwotę przekraczającą równowartość 10 tys. euro.
Od początku kwietnia 2018 r. do końca lutego 2020 r. szef KAS zablokował 699 rachunków bankowych, na których zatrzymał prawie 91 mln zł
Chodziło o spółkę, która odliczyła VAT z faktur, co do których rzetelności istniały poważne wątpliwości. Szef KAS szybko nałożył na rachunek bankowy spółki 72-godzinną blokadę, a następnie równie szybko ją przedłużył. Zablokował milion złotych.
Sprawa trafiła do sądów. Spółka nie kwestionowała 72-godzinnej blokady, miała jednak wątpliwości co do jej przedłużenia. Zarzuciła szefowi KAS, że zamiast przeanalizować jej sytuację majątkową, automatycznie na cały kwartał wstrzymał jej dostęp do pieniędzy.
A – jak wskazywała – jej sytuacja majątkowa była całkiem dobra. Po pierwsze, na rachunku bankowym znajdował się milion złotych; po drugie, spółka nie wzięła się znikąd i nagle, bo działalność gospodarczą prowadziła od 2004 r. pod niezmienionym adresem siedziby i z niemal niezmienionym składem osobowym wspólników i zarządu. Uważała więc, że nie było uzasadnionej obawy niewykonania zobowiązania podatkowego.
Rację przyznał jej zarówno WSA w Warszawie, jak i NSA (sygn. akt I FSK 335/20). Oba sądy uznały, że obawa o niewykonanie zobowiązania nie miała uzasadnienia, a przedłużenie blokady wynikało z domniemania złej wiary podatnika i chęci odzyskania utraconych należności podatkowych.
NSA wziął pod uwagę zarówno historię gospodarczą spółki, jak i jej sytuację ekonomiczną, która była na tyle dobra, że pozwoliła na zablokowanie na rachunku bankowym 1 mln zł. Na korzyść spółki przemawiał również brak zaległości podatkowych i terminowe regulowanie zobowiązań wobec kontrahentów.

…i samo jej nałożenie

Druga z rozpatrywanych spraw również zakończyła się przegraną fiskusa. Powód był jednak inny. Spór dotyczył bowiem możliwości nałożenia krótkiej blokady – na 72 godziny. Chodziło o to, czy w ogóle podlega to sądowej kontroli. Z przepisów wynika bowiem, że zażalenie wnosi się na postanowienie o przedłużeniu blokady.
Jeszcze do niedawna sędziowie mieli z tym duży problem. Niektóre wojewódzkie sądy administracyjne, rozpatrując skargi na przedłużenie blokady, wypowiadały się również na temat zasadności samego jej nałożenia, inne w ogóle nie badały tej kwestii, uznając, że nie podlega ona merytorycznej kontroli sądów.
Sam NSA zastanawiał się nad skierowaniem sprawy pod uchwałę. Ostatecznie jednak uznał, że kontrola obejmuje obie kwestie. Precedensowy wyrok w tej sprawie zapadł w NSA 3 marca 2020 r. (sygn. akt I FSK 1888/19). Teraz sąd kasacyjny potwierdził to w tezowanym orzeczeniu z 27 kwietnia br. (sygn. akt I FSK 491/20).
Szef KAS od samego początku stał na stanowisku, że nałożenie blokady na 72 godziny nie może być kontrolowane przez sądy administracyjne. Argumentował, że jest to czynność materialno-techniczna, która nie podlega zaskarżeniu. W ogóle więc nie analizował argumentacji podatników dotyczącej nakładania blokad, którą ci podnosili w zażaleniach.
Tak też było w sprawie, która trafiła do NSA. Spółka zakwestionowała przede wszystkim dokonaną przez fiskusa analizę ryzyka, która doprowadziła do nałożenia blokady. Konkretnie – podważała tezy fiskusa, jakoby nie prowadziła ona rzeczywistej działalności gospodarczej, a jedynym celem jej istnienia było „sztuczne wydłużenie łańcucha podmiotów uczestniczących w dostawie tych samych towarów przez stworzenie pozorów prowadzenia rzeczywistej działalności handlowej”.
Ostatecznie szef KAS przegrał w sądach, właśnie z powodu pominięcia argumentów spółki.
Zarówno warszawski WSA, jak i NSA uznały, że sądowej kontroli podlega nie tylko przedłużenie blokady, ale także samo jej nałożenie. Brak tej kontroli prowadziłby do naruszenia zasad konstytucyjnych – orzekł NSA.
Sąd kasacyjny uznał, że w ramach skargi na przedłużenie blokady sądy muszą badać również okoliczności nakładania krótkich 72-godzinnych blokad.
Oba wyroki zapadły na posiedzeniach niejawnych.

orzecznictwo

Wyroki NSA z 27 kwietnia 2020 r., sygn. akt I FSK 335/20 oraz I FSK 491/20. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia