Kosztem podatkowym jest dla pracodawcy tylko dżem czy parówka zjedzona przez osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę – wynika z interpretacji dyrektora KIS.
Z pytaniem w tej sprawie zwróciła się spółka z branży informatycznej. We wniosku o interpretację poinformowała, że kupuje różne artykuły spożywcze. Wymieniła m.in.: wodę, kawę, herbatę, mleko, cukier, soki, napoje gazowane, pieczywo, serki, wędliny, masło, dżemy, jogurty, słodycze, owoce, warzywa, paluszki, płatki śniadaniowe, kanapki gotowe lub wykonane z zakupionych produktów spożywczych.
Poinformowała, że produkty te trafiają do firmowej kuchni i są ogólnodostępne dla informatyków zatrudnionych na podstawie umowy o pracę oraz dla osób współpracujących na podstawie umów cywilnoprawnych.
Uważała, że całość tych wydatków może zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu, bo – jak tłumaczyła – mają one na celu utrzymanie dobrej kondycji i samopoczucia informatyków, a to może przyczynić się do większej motywacji i wzrostu wydajności pracy. Spółka przekonywała przy tym, że nie są to wydatki na reprezentację, które są wyłączone z kosztów podatkowych.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej przyznał, że nawet to, co dawniej mogło zostać uznane za reprezentację, obecnie już nią nie jest – ze względu na zmieniające się realia prowadzenia działalności gospodarczej oraz przyjęte w tym zakresie dobre praktyki i obyczaje.
Stwierdził jednak, że kosztem spółki może być tylko ta część wydatków, która dotyczy pracowników.
Zgodził się ze spółką, że wydatki na zakup artykułów spożywczych dla pracowników niewątpliwie poprawiają atmosferę pracy, zwiększają jej wydajność i wpływają na uzyskiwane przez spółkę przychody.
Zarazem jednak uznał, że te same wydatki nie mogą być podatkowym kosztem, gdy produkty spożywcze są oferowane osobom zatrudnionym na podstawie umów cywilnoprawnych. Stwierdził, że zapewnienie posiłków osobom, które nie są pracownikami spółki, nie ma wpływu na wykonanie umowy łączącej spółkę z nimi. W konsekwencji nie jest spełniona podstawowa przesłanka uznania takiego wydatku za koszt uzyskania przychodu.

OPINIA

Stanowisko organu razi niekonsekwencją i pokazuje brak znajomości biznesowych realiów

Gerard Dźwigała radca prawny i doradca podatkowy w Kancelarii Dźwigała, Ratajczak i Wspólnicy
W praktyce wcale nie jest tak łatwo zatrudnić specjalistę informatyka na umowę o pracę. Spora grupa programistów, szczególnie tych wysoko wykwalifikowanych, ceni sobie swobodę działania. Często pracują oni zadaniowo jako freelancerzy, czasami dla kilku podmiotów albo projektów jednocześnie. Takie umowy cywilnoprawne, niełączące na stałe z jednym pracodawcą, są szczególnie popularne, ale także adekwatne do rzeczywistych stosunków z firmą oraz potrzeb rynku.
Nie trzeba też dużej wyobraźni, by zrozumieć, że dla budowy pozytywnej, twórczej atmosfery współpracy, wspólne posiłki zespołu (w skład którego wchodzą również świadczący pracę na umowach cywilnoprawnych) są uzasadnione bez względu na podstawę prawną stosunku łączącego daną osobę z firmą.
Podobnie jest np. w teatrze czy w filharmonii, gdzie członkami zespołu mogą być, oprócz stałych pracowników, również kontraktowi artyści. Czy rzeczywiście posiłki mają znaczenie motywujące tylko dla pierwszych, a dla drugich już nie?
Trudno się z tym zgodzić. Twierdzenie organu, że podstawa prawna świadczenia decyduje o tym, czy posiłek służy budowie atmosfery i motywacji, jest kompletnie niezrozumiałe i niespójne.
Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 17 kwietnia 2020 r., sygn. 0111-KDIB1-3.4010.24.2020.1.IM