Na nic zda się skarbówce reklamowanie na poczcie, że na zwrotnym potwierdzeniu obioru pisma nie ma daty, jeżeli podatnik i tak odpowiedział na wezwanie – orzekł WSA w Gorzowie Wielkopolskim.
Chodziło o spółkę, która 23 kwietnia wystąpiła do dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej o interpretację indywidualną. Chciała wiedzieć, jaką stawkę VAT ma przyjąć do montażu markiz.
Organ uznał, że spółka musi szerzej opisać stan faktyczny i w tym celu wysłał jej wezwanie do uzupełnienia wniosku. 5 czerwca poczta przekazała dyrektorowi KIS potwierdzenie odbioru przesyłki przez adresata, lecz bez daty odbioru. Organ złożył reklamację, a potem jeszcze kolejną. Domagał się wskazania konkretnej daty doręczenia.
Poczta obie je uwzględniła i w piśmie z 5 sierpnia wyjaśniła, że wezwanie doręczyła spółce 3 czerwca. Dołączyła przy tym oświadczenie pracownika poczty, który był odpowiedzialny za to doręczenie.
Ustalenie daty doręczenia było potrzebne skarbówce, natomiast spółka już wcześniej, po otrzymaniu wezwania, odpowiedziała na nie.
Dyrektor KIS uznał jednak, że nie dostał jednoznacznych odpowiedzi na swoje pytania i w sierpniu, po reakcji poczty na jego reklamacje, postanowił pozostawić bez rozpoznania wniosek spółki o wydanie interpretacji.
Spółka złożyła zażalenie. Uważała, że fiskus miał na wydanie interpretacji czas do końca lipca. A skoro wydał postanowienie dopiero w sierpniu, to znaczy, że przekroczył trzymiesięczny termin. W efekcie – jak twierdziła spółka – do obrotu prawnego weszła w życie tzw. milcząca interpretacja.
Dyrektor KIS uważał inaczej – że okres rozpatrywania reklamacji przez pocztę przedłużył czas na wydanie interpretacji. Tłumaczył, że musiał ustalić dokładną datę doręczenia wezwania, bo nie było jej na potwierdzeniu odbioru. Uważał więc, że nie ponosi winy za przedłużenie terminu na wydanie interpretacji.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie Wielkopolskim przyznał rację spółce. Za kluczowe uznał to, czy reklamacje składane przez dyrektora KIS były niezbędne dla załatwienia sprawy, czyli w tym wypadku do wydania interpretacji.
Sąd stwierdził, że nie tylko były one zbędne, ale wręcz w ogóle nie były fiskusowi potrzebne. Organ nie potrzebował ustalenia dokładnej daty doręczenia wezwania, skoro spółka odpowiedziała na nie w terminie wyznaczonym przez organ – orzekł WSA.
Na marginesie dodał, że oświadczenie pracownika poczty o doręczeniu nie mogło zastąpić własnoręcznego wpisania daty odbioru przez adresata. Nie może też być ono dowodem doręczenia, które spełniłoby wymóg z art. 152 par. 1 ordynacji podatkowej.
Sąd zgodził się więc ze spółką, że w dniu następującym po dniu, w którym upłynął termin na wydanie interpretacji, do obrotu prawnego weszła tzw. milcząca interpretacja, czyli potwierdzająca prawidłowość stanowiska spółki.
Wyrok jest nieprawomocny.

orzecznictwo

Wyrok WSA w Gorzowie Wlkp. z 31 marca 2020 r., sygn. akt I SA/Go 44/20. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia