Tarcza Finansowa, którą stworzył Polski Fundusz Rozwoju, wchodzi w fazę operacyjną. Obecnie dopinane są umowy z bankami, za pośrednictwem których do mikro, małych i średnich firm popłynie 75 mld zł w postaci subwencji, które mogą być umarzane nawet w 75 proc.
Do tego kolejne 25 mld zł ma popłynąć do dużych podmiotów, które już mogą wypełniać wstępne deklaracje, które pozwolą im uzyskać wsparcie. Pieniądze popłyną, jak tylko będzie zielone światło z Brukseli na udzielanie pomocy publicznej.
PFR w ciągu najbliższych dni powinien też zacząć wielką operację emisji obligacji, z których pozyska pieniądze dla firm. W sumie przez Fundusz ma przejść w najbliższych miesiącach 100 mld zł.
– To będą pieniądze pośrednio publiczne. Z jednej strony to spółka w pełni kontrolowana przez państwo, a z drugiej strony pieniądze na tarczę będzie pożyczała na rynku finansowym, ale obligacje będą miały gwarancję Skarbu Państwa, dlatego muszą być otoczone osłoną antykorupcyjną – mówi nasz informator z kręgów rządowych i wskazuje, że pismo o objęcie taką opieką przez służby specjalne zostało już wysłane, a w tym tygodniu odbyło się w tej sprawie spotkanie.
Wiadomo już, że specjalny algorytm, który pozwoli weryfikować wielkość spadku przychodów (jedno z kryteriów ubiegania się o pomoc) czy to, gdzie jest beneficjent rzeczywisty firmy (musi być rezydentem podatkowym w Polsce lub zadeklarować przeniesienie rezydencji w ciągu dziewięciu miesięcy), przygotowany został we współpracy z Krajową Administracją Skarbową.
Osłonę antykorupcyjną zapewnić ma Centralne Biuro Antykorupcyjne, prawdopodobnie we współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
– Mamy w Polsce firmy czy osoby, które są objęte np. rozpracowaniem operacyjnym w związku z podejrzeniem funkcjonowania w zorganizowanych grupach przestępczych, są podmioty zaangażowane w wyłudzanie podatków czy szerzej pojętą przestępczość ekonomiczną, należy zadbać o to, aby teraz nie wyłudzały pomocy, która jest adresowana do firm w kryzysie – mówi nam osoba związana ze służbami. Zwraca też uwagę, że z drugiej strony istnieje pokusa nadużyć przy przyznawaniu pomocy przez PFR, który będzie przecież w przypadku np. dużych firm sam oceniał ich zdolność kredytową czy kondycję.
– Jeśli Fundusz szacuje, że 60 ze 100 mld zł pomocy ma być bezzwrotne, to znaczy, że to pokryje budżet państwa, czyli wszyscy podatnicy.
Dodatkowo wsparcie będzie dystrybuowane przez spółkę akcyjną i jej pracowników, a nie urzędników, którzy mają inną odpowiedzialność. Osłona antykorupcyjna jest więc niezbędna. To jednak działania głównie prewencyjne – dodaje nasz rozmówca.
Rzecznik CBA potwierdza, że służba weźmie pod swoje skrzydła instrumenty PFR. – CBA podejmie działania mające na celu ograniczenie ryzyka wystąpienia nieprawidłowości w odniesieniu do tarczy finansowej PFR przeznaczonej dla dużych firm. Działania te będą obejmować przede wszystkim weryfikację konfliktu interesów oraz wsparcie dla PFR przy weryfikacji wnioskodawców prowadzonej przez Fundusz.CBA podejmuje działania w razie uzyskania informacji wskazujących na prawdopodobieństwo wystąpienia nieprawidłowości pozostającej w ustawowej właściwości służby – mówi DGP Temistokles Brodowski.
Rola ABW miałaby polegać m.in. na objęciu projektu PFR opieką przez Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego CSIRT GOV. Pieczę nad strukturą ma szef Agencji.
– Widzimy już po pomocy oferowanej w innych krajach, np. w Niemczech, że przy okazji uruchamiania pomocy pojawiają się oszustwa phisingowe. Nie można wykluczyć, że i u nas ktoś będzie próbował w ten sposób wyłudzić pieniądze, podszywając się pod firmę – twierdzi nasz rozmówca.
Jedna z bardziej spektakularnych akcji oszustów miała miejsce w niemieckim landzie Nadrenii Północnej-Westfalii. Cyberprzestępcy stworzyli strony internetowe udające urzędowe, kampanię reklamową przeprowadzili za pomocą e-maili i w ten sposób zebrali wrażliwe dane, które następnie zostały użyte w aplikacji z prawdziwą prośbą o pomoc, tyle że z numerem konta przestępców.