Obniżka stóp procentowych powoduje automatycznie zmianę wysokości rat za leasingowane auta. Nie wpływa jednak negatywnie na podatki – potwierdziło Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytania DGP.



DGP
Powinno to rozwiać obawy naszych czytelników, którzy przed 1 stycznia 2019 r. wzięli w leasing samochody osobowe o wartości przekraczającej 150 tys. zł (z uwzględnieniem 50 proc. VAT, które nie podlega odliczeniu).
W zeszłym tygodniu informowaliśmy, że jeśli teraz, z powodu trudnej sytuacji gospodarczej, klient firmy leasingowej wystąpi o odroczenie lub zawieszenie płatności rat, to może ryzykować utratą prawa do wyższych kosztów podatkowych, przysługujących mu jeszcze na podstawie starych przepisów, obowiązujących do końca 2018 r. Słowem, będzie musiał przejść na zasady obowiązujące od 1 stycznia 2019 r., dużo mniej korzystne. Pisaliśmy o tym w artykule „Zawieszenie rat leasingowych to niższe koszty podatkowe” (DGP nr 73/2020).
Teraz czytelnicy obawiają się, że takie same skutki będzie miała zmiana stawki WIBOR (referencyjnej wysokości oprocentowania pożyczek na polskim rynku międzybankowym).

Zmiany WIBOR

W tym roku, po pięciu latach przerwy, Rada Polityki Pieniężnej dwukrotnie już obniżała stopy procentowe. Pierwsza obniżka miała miejsce 17 marca, druga 8 kwietnia. W efekcie główna stopa referencyjna spadła z 1 proc. do 0,5 proc. To przełożyło się na stawkę WIBOR, od poziomu której uzależnione jest oprocentowanie wielu umów leasingowych. Umowy te lub tzw. OWUL (ogólne warunki umowy leasingu) przewidują, po jakim czasie od zmiany WIBOR zmienia się oprocentowanie leasingu. Zwykle następuje to po miesiącu lub trzech miesiącach.
– Dlatego teraz banki i inni leasingodawcy wysyłają nowe harmonogramy spłat rat z nowymi, nieco niższymi kwotami – informuje nasz czytelnik.
Ma jednak obawy, czy nie zostanie to potraktowane przez fiskusa jako istotna zmiana umowy leasingu, która spowoduje utratę prawa do pełnych kosztów podatkowych (przysługujących jeszcze na podstawie starych przepisów, obowiązujących do końca 2018 r.).

Ziarno niepewności

Do takiego wniosku doszedł właśnie dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacji indywidualnej z 12 września 2019 r. (sygn. 0111-KDIB1-2.4010.253.2019.1.ANK). Stwierdził, że podatnik nie może korzystać z przepisów obowiązujących do końca 2018 r., jeżeli zmieni się wysokość opłat leasingowych wskutek zmiany np. stawki WIBOR, w oparciu o którą zgodnie skalkulowano wysokość tych opłat. To samo – gdy dojdzie do skrócenia lub wydłużenia harmonogramu płatności poszczególnych rat.
Wszystko to oznacza – zdaniem dyrektora KIS – „istotną zmianę treści stosunku prawnego łączącego strony, niewynikającą z treści samej umowy”.
Firmy boją się więc, że w związku z ostatnimi obniżkami stóp procentowych przez RPP, a w ślad za tym i obniżką stawki WIBOR, stracą prawo do odliczania od podatkowego przychodu pełnych rat leasingowych i będą musiały brać pod uwagę limit 150 tys. zł.

MF rozwiewa obawy

Ministerstwo Finansów zapewnia, że nie ma powodu do obaw. W odpowiedzi na pytania DGP napisało: „Zmiana oprocentowania czy stawki WIBOR, o ile jest wynikiem realizacji postanowień pierwotnie zawartej umowy leasingu, nie powinna być uznawana za istotą zmianę umowy i powodować konieczności stosowania limitu 150 tys. zł”.
Innymi słowy, jeśli w pierwotnej umowie leasingu zawartej w 2018 r. oprocentowanie leasingu zostało skalkulowane np. jako marża plus stawka WIBOR 3M, to zmiana WIBOR nie będzie oznaczała zmiany umowy. Będzie neutralna podatkowo.
Co innego, jeśli umowa zawarta w 2018 r. nie odnosiła się do WIBOR, a obecnie leasingobiorca chciałby tę stawkę wpisać do umowy. To wymagałoby podpisania aneksu, co pociągałoby za sobą negatywne skutki podatkowe.

Eksperci również uspokajają

Również w opinii ekspertów zmiana stawki WIBOR nie powinna wpływać na rozliczenia podatkowe. Doradca podatkowy Radosław Kowalski wskazuje, że w części umów leasingowych jest wprost napisane, że zmiana WIBOR nie stanowi modyfikacji umowy.
Na to samo zwraca uwagę Marta Szafarowska, doradca podatkowy i partner w Gekko Taxens. Jak mówi, przyjęcie wskaźnika WIBOR za podstawę ustalania raty leasingowej wynika wprost z umów podpisanych przed 1 stycznia 2019 r.
– Taki model kalkulowania rat został przewidziany wprost w umowie leasingu już w chwili jej zawarcia. Późniejsze faktyczne zmiany stóp procentowych, a tym samym i poziomu rat leasingowych, mają charakter zewnętrzny, niezależny od woli stron umowy leasingu. Są więc neutralne podatkowo – uważa ekspertka.
Dodaje, że takie zmiany nie wymagają również aneksowania umów, poza rekalkulacją samych rat leasingowych.
Podobnie – jej zdaniem – jest ze zmianą kursów waluty w przypadku leasingu denominowanego. – Jest to element konstrukcyjny, założony już w chwili zawierania umowy, a późniejsze zmiany kursów walut nie oznaczają zmiany umowy – wskazuje ekspertka.

Rata kapitałowa, a nie odsetkowa

Marta Szafarowska zwraca też uwagę na przepisy obowiązujące od 1 stycznia 2019 r. Wynika z nich, że ograniczenie w zaliczaniu do kosztów podatkowych opłat leasingowych ma zastosowanie wyłącznie do tej części raty leasingowej, która stanowi spłatę wartości samochodu osobowego, a więc do części kapitałowej, a nie odsetkowej.
– Skoro tak, to żadne zmiany elementu odsetkowego nie powodują obowiązku stosowania limitu 150 tys. zł – uważa ekspertka.
Przypomina, że takie podejście zaprezentował również minister finansów w objaśnieniach podatkowych z 9 kwietnia br. Wskazał w nich, że ograniczenie, czyli limit 150 tys. zł, „stosuje się do tej części opłaty, która stanowi spłatę wartości samochodu osobowego”.

Problem wymaga przecięcia

Radosław Kowalski podkreśla jednak, że minister nie wypowiedział się wprost w swoich objaśnieniach co do skutków zmiany WIBOR.
– Jeśli zmiana WIBOR miałaby skutkować utratą prawa do stosowania starych przepisów, to każda zmiana jakichkolwiek postanowień związanych z umową leasingu mogłaby być uznana za taką istotną zmianę – zauważa Maciej Kordalewski, starszy konsultant podatkowy w Martini i Wspólnicy.
Dlatego nie zgadza się ze stanowiskiem dyrektora KIS przedstawionym w interpretacji z 12 września 2019 r.
Jego zdaniem najlepiej byłoby, gdyby minister wydał interpretację ogólną i wskazał w niej katalog zmian, które są lub nie są uznawane za istotną zmianę.
Podobnie uważa Radosław Kowalski. Źródło problemu upatruje w źle napisanym przepisie przejściowym nowelizacji z 23 października 2018 r. (Dz.U. poz. 2159). Chodzi o art. 8 ust. 2, zgodnie z którym do umów leasingu, „zmienionych lub odnowionych po dniu 31 grudnia 2018 r.”, trzeba stosować nowe przepisy, czyli obowiązujące od 1 stycznia 2019 r.
– Literalne brzmienie tego przepisu prowadzi do absurdalnego wniosku, że nawet zmiana numeru rachunku do wpłaty raty leasingu powoduje stosowanie nowych przepisów – mówi Radosław Kowalski.

Inne zmiany mogą być groźne

Marta Szafarowska podkreśla, że z inną sytuacją mamy do czynienia w razie zmiany kapitałowej części raty leasingowej. Takie rozwiązanie oferują w ostatnich tygodniach firmy leasingowe. Chodzi np. o zawieszenie spłaty kapitałowej części rat leasingowych na okres sześciu miesięcy. Przed skutkami takich zmian przestrzegaliśmy już we wspomnianym artykule „Zawieszenie rat leasingowych to niższe koszty podatkowe”.
– Jeżeli w okresie zawieszenia leasingobiorca ma spłacać jedynie odsetki, to taka zmiana wymaga aneksu do umowy – mówi Szafarowska.
W efekcie, mimo że w takich przypadkach nie zmienia się łączna suma kapitału przypadającego do spłaty, to zmienia się rozkład spłat, co automatycznie rzutuje na poziom kosztów podatkowych leasingobiorcy.
– Tego rodzaju zmiany harmonogramu spłat rat, na które godzą się obie strony umowy, fiskus będzie traktował jako zmiany skutkujące koniecznością zastosowania przez leasingobiorców nowych przepisów, obowiązujących od 1 stycznia 2019 r. – mówi ekspertka.