Zapewne było kilka powodów, dla których specustawa dotycząca tarczy antykryzysowej nie mogła wejść w życie 1 kwietnia.
Podatnicy znają jeden z nich, zasadniczy. Gdyby nie opatrzenie Dziennika Ustaw datą 31 marca 2020 r. (od tego samego dnia obowiązuje specustawa), to zarządom groziłyby kary za niesporządzenie i niepodpisanie na czas sprawozdania finansowego. W normalnej sytuacji nie byłoby to zaskakujące, ale teraz, gdy właśnie w marcu wybuchła pandemia, wydawało się naturalne, że trzeba będzie ten termin przesunąć.
Zwracaliśmy na to uwagę już dawno, dobre dwa tygodnie temu, ale dopóki nie było specustawy, dopóty minister nie mógł wydać rozporządzenia. Zrobił to tego samego dnia, w którym zaczęła obowiązywać tarcza antykryzysowa. Dzięki niej dostał delegację do przesunięcia terminu. Gdyby weszła w życie 1 kwietnia, byłoby już „po zawodach”.
Całkiem na odwrót stało się z innym rozporządzeniem, dotyczącym szczegółowego zakresu danych w ewidencji VAT. Tu z kolei minister nie mógł złożyć podpisu 31 marca, bo tym samym zmieniłby rozporządzenie, które… jeszcze nie weszło w życie. Miało ono zacząć obowiązywać dopiero 1 kwietnia, więc minister nie mógł go znowelizować dzień wcześniej.
Ale pojawił się inny kłopot. W nowym rozporządzeniu, tym zmieniającym, minister zwolnił sprzedawców detalicznych z wykazywania w JPK_VAT szczegółowych danych i oznaczeń, gdy klient nie dostaje zwykłej faktury, tylko paragon do 450 zł (z NIP nabywcy). Jak wiadomo, taki paragon pełni funkcję faktury, tyle że uproszczonej. Nie wiadomo jednak, jak „wyłuskać” dane o takich paragonach, gdy wszystkie wpadają do jednego worka – miesięcznego raportu fiskalnego. O problemie tym pisaliśmy już w styczniu br. Teraz minister finansów postanowił go rozwiązać i przesunął na 1 stycznia 2021 r. obowiązek wykazywania szczegółowych danych z paragonów do 450 zł.
Kłopot w tym, że minister dodał tę zmianę do rozporządzenia, któremu jednocześnie zmienił datę wejścia w życie. Zacznie ono obowiązywać dopiero 1 lipca. A co do tego czasu?
Zastanawia, dlaczego minister czekał z tą zmianą aż do pandemii. Problem z wykazywaniem w JPK_VAT szczegółowych danych z faktur uproszczonych nie pojawił się przecież wraz z koronawirusem.
Zupełnie niezrozumiała jest zwłoka z podpisaniem kolejnego aktu wykonawczego – o zaniechaniu poboru podatku od kredytobiorców, którym w 2019 r. banki umorzyły kredyt mieszkaniowy lub naliczyły ujemne oprocentowanie. Koronawirus nie ma tu nic do rzeczy, identyczne rozporządzenia minister podpisywał w poprzednich latach. Dlaczego w tym roku zrobił to dopiero 27 marca, dwa miesiące po tym, jak banki wystawiły już kredytobiorcom PIT-11 i wykazały im przychód do opodatkowania?
Tego samego dnia – 27 marca – minister przesunął termin sporządzenia CIT-8. W tym wypadku również nie wiadomo, dlaczego zwlekał, skoro delegację do tego daje mu ordynacja podatkowa i wielokrotnie już z niej wcześniej korzystał.
Miejmy nadzieję, że dużo szybciej pójdzie z zapowiadanym teraz zaniechaniem poboru odsetek za zwłokę od podatku wykazanego w zeznaniu PIT. Ministerstwo uspokaja, że nie będzie kar za złożenie deklaracji po 30 kwietnia (do 31 maja br.), ale nic nie mówi, co z odsetkami za zwłokę, gdy podatnik ureguluje wykazaną w zeznaniu niedopłatę np. 27 maja.
Nieoficjalnie można usłyszeć w resorcie: mamy jeszcze czas.