Przedsiębiorcy skarżą się na nadmierne, biurokratyczne wymogi przy składaniu wniosków o ulgi w spłacie zobowiązań podatkowych. MF je złagodzi, choć nie dla wszystkich.
W związku z koronawirusem Ministerstwo Finansów zachęca firmy, które popadły w kłopoty finansowe, do składania wniosków o ulgę w spłacie zobowiązań podatkowych. W praktyce chodzi o odroczenie płatności podatku, rozłożenie go na raty lub umorzenie zaległości podatkowych. Minister finansów Tadeusz Kościński zapowiedział w ubiegłym tygodniu na konferencji prasowej, że wniosek będzie można złożyć w jednym miejscu, resort ma bowiem przygotować specjalną platformę w tym celu, aby podatnicy nie musieli składać wniosków do urzędów skarbowych. Na razie jednak trzeba je adresować do urzędów.
Ponadto wnioski składane przez przedsiębiorców w trybie art. 67a i art. nast. ustawy z 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 900; ost.zm. Dz.U. z 2019 r. poz. 2200; dalej: ordynacja podatkowa) mają być rozpatrywane w pierwszej kolejności. Takie wytyczne skierowało też MF w piśmie do naczelników urzędów skarbowych. Piszemy o nich szczegółowo na stronach A1 oraz B1 dzisiejszego DGP. MF przewiduje bowiem jeszcze inne ułatwienia. Zasadniczo są one skierowane do tych podatników, którzy są bezpośrednio narażeni na skutki koronawirusa (np. branża transportowa, gastronomiczna), oraz tych, którzy przed 1 marca br. nie mieli zaległości podatkowych i nie korzystali z pomocy publicznej.
MF w piśmie do urzędów nie wskazuje jednak, jak mają one rozstrzygać wnioski o przyznanie ulgi w spłacie zobowiązań. Nadal leży to w kompetencji poszczególnych naczelników urzędów skarbowych.
Co więcej, firmy, które miały wcześniej zaległości lub korzystały z pomocy publicznej, będą musiały spełnić wszystkie wymogi, w tym złożyć np. oświadczenia majątkowe. Problem bowiem nie w tym, że wnioski trzeba składać do urzędów, ale w tym, jak dużo dokumentów trzeba do niego dołączyć. Jak przyznaje Zbigniew Błaszczyk, doradca podatkowy w Tax-US podatki, doradztwo, grupa firm, które nie zostaną objęte ułatwieniami przewidzianymi w wytycznych MF, jest najliczniejsza. – Paradoksalnie podatnicy, którzy już wcześniej mieli zaległości, najbardziej są narażeni na upadłość. Tu pomocy nie widać – stwierdza ekspert.
Dominik Niewadzi, starszy konsultant i doradca podatkowy w Alto Tax, zwraca uwagę, że w obecnej sytuacji skorzystanie z ulg w spłacie zobowiązań może okazać się koniecznością. – Aby jednak skorzystanie z tych instrumentów spełniło swoje zadanie – pozwoliło przedsiębiorcom utrzymać się w trudnym dla nich czasie – sprawy ich dotyczące powinny być rozpatrywane przez organy jak najszybciej, w sposób jak najbardziej odformalizowany – komentuje Niewadzi.

Skomplikowane wymogi

Już same przepisy mogą przyprawić niejednego prezesa czy księgową o ból głowy. Zgodnie z art. 67a ordynacji podatkowej urząd może udzielić jednej, wskazanej przez podatnika, ulgi w spłacie zobowiązań podatkowych w przypadkach uzasadnionych ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym. Ministerstwo Finansów w komunikacie na swojej stronie internetowej poinformowało, że w sytuacji negatywnych skutków finansowych dla przedsiębiorców wynikających z epidemii koronawirusa urzędy skarbowe będą brać pod uwagę te szczególne okoliczności przy rozpatrywaniu wniosków dotyczących przyznania ulg w spłacie zobowiązań podatkowych (odroczenia terminu płatności, rozłożenia na raty, umorzenia zaległości podatkowych itp.). Dziś już wiemy, że na koronawirusa można się powoływać w przypadku zobowiązań podatkowych, których terminy płatności przypadają po 1 marca 2020 r.
To jednak nie koniec wymogów. Schody zaczynają się, gdy popatrzymy na te wskazane w art. 67b ordynacji podatkowej. To ten przepis precyzuje, co muszą zrobić przedsiębiorcy, aby dostać ulgę. – W przypadku przedsiębiorców taka ulga zwykle stanowi pomoc de minimis – mówi Marek Paszczela, doradca podatkowy w KPMG w Polsce. A z art. 67b ordynacji wynika, że organ może udzielić ulg w spłacie zobowiązań, które stanowią pomoc de minimis – w zakresie i na zasadach określonych w przepisach unijnych dotyczących takiej pomocy. Ponadto organ może też udzielić ulg w spłacie zobowiązań, które stanowią pomoc publiczną w przypadkach, gdy ta pomoc jest udzielana m.in.: w celu naprawienia szkód wyrządzonych przez klęski żywiołowe lub inne nadzwyczajne zdarzenia czy też w celu zapobieżenia lub likwidacji poważnych zakłóceń w gospodarce o charakterze ponadsektorowym.
– Ministerstwo Finansów powinno jasno wskazać, czy wnioski o ulgę w spłacie zobowiązań podatkowych mogą być kwalifikowane jako pomoc publiczna niepodlegająca kumulacji wraz z pomocą de minimis – uważa Marek Pszczela. Zasadniczo taka pomoc dla jednego podmiotu gospodarczego nie może przekroczyć 200 tys. euro brutto na przestrzeni trzech lat. Z kolei w związku z koronawirusem Komisja Europejska dopuszcza obecnie udzielenie pomocy publicznej do kwoty 800 tys. euro. Przedsiębiorcy, którzy korzystali już z pomocy publicznej, woleliby więc uzyskać ulgę w spłacie w ramach pomocy publicznej, do tego wyższego limitu.
– Poważny problem mają ci podatnicy, którzy prowadząc szerszą działalność, na rynku międzynarodowym, dzięki swojej przedsiębiorczości wykorzystali już limit pomocy de minimis – mówi Radosław Kowalski, doradca podatkowy.
Dominik Niewadzi zwraca też uwagę, że firmom sprawia trudność samodzielne ustalenie, czy pomoc, o którą się ubiegają, mieści się w dozwolonym obecnymi przepisami limicie (pomocy de minimis lub publicznej – przyp. red.) i w jaki sposób sprawdzić jej wartość.

Czego oczekują organy

Jak spełnić wymogi, komu złożyć wniosek, w jakim terminie, w jakiej sytuacji, po jakim czasie urząd wyda decyzję – o tym wszystkim przeczytamy na portalu Biznes.gov.pl. Wynika z niego również to, czego wymagają od podatników od lat urzędy skarbowe. I tu dochodzimy do sedna problemu. Do wniosku np. o odroczenie płatności podatku trzeba bowiem dołączyć wiele dokumentów. [ramka]
Firmy muszą też wykazać, że pomoc, jakiej udzieli fiskus, jest podyktowana ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym. Rząd na stronie Biznes.gov.pl powołuje się na definicje tych pojęć, jakie wskazał Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 22 kwietnia 1999 r. (sygn. akt SA/850/98). Wyjaśnił on, że ważny interes podatnika to sytuacja, gdy z powodu nadzwyczajnych, losowych przypadków podatnik nie jest w stanie zaległości podatkowych uregulować. Będzie to utrata możliwości zarobkowania, utrata losowa majątku.
Z kolei ważny interes publiczny to sytuacja, gdy zapłata zaległości podatkowej spowoduje konieczność sięgania przez podatnika do środków pomocy państwa, gdyż nie będzie w stanie zaspokajać swoich potrzeb materialnych.
We wniosku można i trzeba też wskazywać wprost na koronawirusa, związane z tym ograniczenia w prowadzeniu działalności lub jej czasowe zamknięcie.

Eksperci: potrzebne uproszczenia

Zdaniem ekspertów podatkowych, MF powinno uprościć wymogi dla wszystkich firm – również dla tych, które już przed 1 marca br. korzystały z pomocy. Jest to też klucz do przyspieszenia składania wniosków o ulgę.
Jak mówi Marek Paszczela, problemy pojawiają się w momencie kompletowania załączników, które mogą być wymagane przez organ podatkowy. – Ich sporządzenie stanowi dla przedsiębiorców uciążliwość, jednak są one wymagane przede wszystkim ze względu na unijne ograniczenia – przyznaje ekspert. Zwraca on uwagę, że dotychczas organy podatkowe przy składaniu wniosku żądały od podatnika dokumentacji świadczącej o jego stanie majątkowym, np. wyciągów ze wszystkich rachunków bankowych, oświadczeń majątkowych, wykazów środków trwałych, zestawienia zobowiązań cywilnoprawnych czy wypełnionego formularza ORD-HZ. Teraz ten wymóg nie będzie dotyczył tylko wybranych firm.
Jak dodaje Dominik Niewadzi, urzędy żądały też informacji dotyczących m.in. aktywów spółki, jej obrotów, powiązań z innymi podmiotami czy wywiązywania się w przeszłości z terminów płatności podatków. – Zebranie wszystkich tych informacji w sytuacji, gdy wielu z pracowników – w tym również z działów księgowych firm – pracuje zdalne lub jest na urlopach (w wielu wypadkach przymusowych), jest natomiast często bardzo trudne – mówi ekspert. Marek Paszczela ocenia, że tak daleko idące wymagania co do zakresu dokumentacji stanowią przejaw nieuzasadnionego formalizmu. Co więcej, część z wymaganych dokumentów wydaje się także nie mieć bezpośredniego związku ze składanym wnioskiem. Chodzi o dokumenty odnoszące się do sytuacji majątkowej przedsiębiorcy. – Celem wniosku o ulgę jest bowiem poprawa płynności finansowej podatnika, która może być zła, nawet jeśli ma on znaczne aktywa – stwierdza Paszczela.

Czy urząd udzieli ulgi?

O tym, czy firma dostanie ulgę, decyduje organ podatkowy. Dotychczas z jej uzyskaniem były duże problemy. Nie inaczej może być teraz. Jak mówi bowiem Radosław Kowalski, mogłoby się wydawać, że w obecnej sytuacji – zwłaszcza w branżach, które nie zajmują się produkcją czy dystrybucją towarów pierwszej potrzeby, uzasadnieniem jest koronawirus. Jednak nie zwalnia to podatnika z konieczności spełniania wymogów. – Niewątpliwie przepisy, które mogą sprawdzić się w normalnych warunkach, są teraz zbyt uciążliwe w stosowaniu – uważa doradca. Przyznaje jednak, że zapowiedzi resortu finansów dotyczące jednej platformy do składania wniosków mogą okazać się nieco spóźnione. – Działania powinny być podjęte przed 20 marca. Obecnie wielu przedsiębiorców równolegle z poszukiwaniem pomocy w tym, jak sporządzić wniosek o ulgę w spłacie podatków (czy teraz już zaległości), korzysta z pomocy w sporządzaniu dokumentów, za pomocą których rozwiązuje stosunki pracy – mówi Kowalski. Dlatego rządzący powinni niezwłocznie uprościć regulacje dotyczące wnioskowania o ulgi w spłacie zobowiązań dla wszystkich firm, bo szczególne okoliczności wymagają szczególnych działań.
Co jest niezbędne do złożenia wniosku
Do wniosku o odroczenie terminu zapłaty podatku lub zaległości podatkowych trzeba dołączyć wszelkie dokumenty, które uzasadniają prośbę, a więc złożyć m.in.:
• oświadczenie o sytuacji finansowej, rodzinnej i majątkowej – ten wymóg nie będzie dotyczył m.in. podatników, którzy np. nie mieli przed 1 marca br. zaległości i nie korzystali z pomocy publicznej;
• informacje o bieżącej sytuacji finansowej (dane z okresowego bilansu, rachunku zysków i strat);
• wszelkie dokumenty, które potwierdzają, że istnieje realna możliwość spłaty zobowiązania we wnioskowanych terminach.
Podatnik musi też wykazać ważny interes swój lub publiczny.
Jeśli wniosek składa firma, a więc chodzi o pomoc de minimis, trzeba też dołączyć:
• zaświadczenia o pomocy de minimis, jakie firma otrzymała w roku, w którym ubiega się o pomoc, oraz w ciągu poprzedzających go dwóch lat, albo oświadczenie o wielkości pomocy de minimis otrzymanej w tym okresie, albo oświadczenie o nieotrzymaniu takiej pomocy w tym okresie;
• formularz informacji przedstawianych przy ubieganiu się o pomoc de minimis lub formularz informacji przedstawianych przy ubieganiu się o pomoc de minimis przez przedsiębiorcę wykonującego usługę świadczoną w ogólnym interesie gospodarczym;
• sprawozdania finansowe za okres ostatnich trzech lat obrotowych sporządzone zgodnie z przepisami o rachunkowości.