To w jej ograniczaniu tkwi ciągle pole do popisu przy uszczelnianiu podatków. Możliwości dalszego powstrzymywania samych wyłudzeń są już niemal wyczerpane.
Szara strefa w Polsce (w proc. PKB) / DGP
Dobra koniunktura gospodarcza i wysiłki skarbówki na rzecz odzyskania traconych przez lata wpływów budżetowych przyniosły wymierne efekty. Najbardziej pomogły szybko rosnący PKB, a szczególnie konsumpcja, ale zdaniem wielu ekspertów co najmniej jedna trzecia sukcesu w zasypywaniu luki w VAT idzie na konto fiskusa.
Zdaniem analityków firmy EY, którzy badają wielkość szarej strefy, czyli nierejestrowanej działalności, w Polsce nisko wiszące owoce uszczelnienia zostały już zerwane i skonsumowane. Sięganie po te znajdujące się wyżej będzie wyzwaniem.
Marek Rozkrut partner i główny ekonomista EY w Polsce / DGP
– Najsilniejszy spadek luki w VAT odnotowano w latach 2016–2017 i – w nieco mniejszym stopniu – w 2018 r. Wynikał on przede wszystkim z ograniczenia wyłudzeń podatkowych, a nie z obniżenia szarej strefy. Struktura luki VAT sugeruje jednocześnie, że możliwości dalszego ograniczania wyłudzeń podatkowych wydają się być niemal wyczerpane. Natomiast dalsza redukcja luki wymaga przede wszystkim działań ukierunkowanych na obniżanie szarej strefy – czytamy w opracowaniu EY udostępnionym DGP.
Eksperci firmy doradczej obliczyli już wielkość szarej strefy za 2018 r. Niezbędne do tego informacje i dane statystyczne pojawiają się z dużym opóźnieniem. Dlatego nawet GUS, który podaje własne szacunki gospodarki nierejestrowanej, robi to po kilkunastu miesiącach od zakończenia roku, którego dotyczą. Jednak od 2012 r. obliczenia EY i państwowych statystyków niemal się pokrywają.
Z wyliczeń ekspertów wynika, że w 2018 roku szara strefa miała wartość 10,8 proc. PKB (ok. 229 mld zł). W ciągu roku skurczyła się o 0,9 pkt proc. i był to najlepszy wynik od czasu boomu gospodarczego lat 2007–2008. Jest ona odpowiedzialna za istotną część luki podatkowej w Polsce. Chodzi o różnice pomiędzy wartością dochodów, które teoretycznie powinny zostać uzyskane (przy założeniu pełnej zgodności ze wszystkimi obowiązującymi przepisami), a rzeczywistą wartością uzyskanych wpływów. Luka w VAT też w ostatnich latach dynamicznie spadała. Ostatnie szacunki wskazują, że w 2018 r. obniżyła się do 12,5 proc., a jeszcze w 2015 r. byliśmy w ogonie Unii Europejskiej i wynosiła ponad 24 proc.
Analitycy EY uważają, że jednym z winowajców tego, że szara strefa w Polsce ciągle jest tak duża, jest... gotówka, a właściwie dokonywane nią płatności za towary czy usługi. Dlatego rozróżniają szarą strefę pasywną (7,9 proc. PKB w 2018 r.) oraz aktywną (2 proc. PKB). Pierwsza występuje wtedy, gdy na coś umawiają się dwie strony transakcji. Na przykład ekipa budowlana robi nam remont po obniżonej cenie, płacimy gotówką, ale nie dostajemy faktury. Do takiej szarej strefy często zalicza się także sprzątanie mieszkań czy opieka nad dziećmi. Druga strona medalu to szara strefa aktywna – w tym przypadku beneficjentem jest jedna strona – sprzedawca najczęściej prowadzący działalność gospodarczą. Przykład: konsument płaci za obiad w restauracji normalną cenę z menu, ale nie dostaje paragonu, lub wymienia opony w warsztacie i również nie dostaje potwierdzenia wykonania usługi.
Eksperci szacują, że łączne dochody podatkowe, jakie traci sektor finansów publicznych na tego typu działalności nierejestrowanej, wahają się od 38,4 do 48,8 mld zł w skali roku. Gros pieniędzy, jakie nie wpływają do państwowej kasy, dotyczy podatku VAT.
Od lat gotówkowa szara strefa systematycznie spada, bo coraz popularniejsze są płatności elektronicznej czy zakupy przez internet. Te zaś zostawiają ślad, który relatywnie łatwo skarbówce namierzyć. To także prowadzi do obniżenia samej luki w VAT. Dlatego rząd od 2016 r. mocno promuje płatności bezgotówkowe i chce coraz bardziej cyfryzować handel, wprowadzając kasy fiskalne online czy wirtualne.
Co ciekawe, z obliczeń EY wynika, że z samego VAT szara strefa gotówkowa wydrenowała dochody sięgające w 2018 r. 1,24 proc. PKB (26,3 mld zł). Tym samym ubytek dochodów z tego tytułu byłby wyższy, chociaż nieznacznie, niż wstępny szacunek samej luki w VAT wynoszący 24,6 mld zł (dane Komisji Europejskiej pojawią się jesienią). Hipotezy są trzy: resort finansów zaniżył lukę, EY się pomylił, a szara strefa jest mniejsza, niż oszacował, albo gospodarka nierejestrowana jest skoncentrowana w sektorach, w których dominuje niski efektywny VAT – bliższy stawek obniżonych 5-8 proc. niż głównej 23 proc.

rozmowa

Trzeba ograniczyć transakcje nierejestrowane

Marek Rozkrut partner i główny ekonomista EY w Polsce
Czy patrząc na ostatnie lata, w których szara strefa się kurczyła, można wnioskować, co wydarzyło się w ubiegłym roku?
W gospodarkach najwyżej rozwiniętych szara strefa kształtuje się zazwyczaj na poziomie 4–6 proc. PKB. To znaczy, że wciąż jeszcze jest pole do poprawy. Możliwe, że 2019 r. był kolejnym rokiem spadku szarej strefy w Polsce, co przyczyniłoby się do zmniejszenia luki podatkowej, w tym z tytułu VAT. Pamiętajmy jednak, że redukowanie gospodarki nieobserwowanej z poziomu niecałych 11 proc. PKB zazwyczaj następuje stopniowo, więc i związana z tym poprawa ściągalności VAT była zapewne ograniczona. Ewentualna redukcja luki VAT w 2019 r. była znacznie mniejsza niż w poprzednim okresie, a w kolejnych latach poprawa ściągalności VAT będzie dużo trudniejsza i będzie wymagać działań ukierunkowanych przede wszystkim na obniżanie szarej strefy.
Czy teza, że znika przestrzeń do ograniczenia wyłudzeń podatków, jest uprawniona? To wciąż rentowny biznes.
Pełne wyeliminowanie wyłudzeń nie jest możliwe, więc zawsze jest przestrzeń do poprawy. W przypadku dochodów z VAT nasze badanie sygnalizuje, że możliwości zwiększenia ich ściągalności poprzez dalsze ograniczanie wyłudzeń zostały w znacznej mierze wyczerpane w 2018 r. Zwiększenie dochodów z VAT wymaga obecnie większego nacisku na ograniczanie szarej strefy, która w przeciwieństwie do wyłudzeń wiąże się z nierejestrowanymi transakcjami, najczęściej realizowanymi za pomocą płatności gotówkowych. O ile za wyłudzeniami podatkowymi często stoją zorganizowane grupy przestępcze, o tyle w przypadku szarej strefy odpowiadają one za zdecydowaną mniejszość nieobserwowanej gospodarki. W tym przypadku mamy często do czynienia z niewielkimi, ale za to masowymi działaniami pojedynczych przedsiębiorców, skutkującymi uszczupleniem dochodów budżetowych oraz nieuczciwą konkurencją wobec firm, które przestrzegają prawa.
Jak z nimi walczyć?
Mogą do tego być wykorzystywane bardziej zaawansowane mechanizmy kontroli wspomagane analityką danych, które ułatwiają służbom państwowym identyfikację nieprawidłowości. Z drugiej strony ograniczaniu szarej strefy sprzyja promowanie elektronicznych płatności, przede wszystkim po stronie konsumentów. Taka forma zapłaty zostawia ślad i sprawia, że niezarejestrowanie transakcji staje się o wiele trudniejsze niż przy płatności gotówką, której często towarzyszy brak paragonu. Udział płatności elektronicznych w wydatkach konsumentów szybko rośnie i w tym ujęciu praktycznie dogoniliśmy średnią unijną.
Rozmawiał Bartek Godusławski