Wyrównanie marży podmiotowi kontrolującemu z przychodu uzyskanego ze sprzedaży towarów klientom nie pozwalało rozpoznać kosztu uzyskania przychodów – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
Piotr Liss Tax Partner, doradca podatkowy w RSM Poland / DGP
Chodzi o stan prawny obowiązujący do końca 2018 r. Od 2019 r. przepisy się zmieniły, art. 11e ustawy o CIT wprost określa reguły korygowania cen transferowych (patrz: opinia eksperta).
Sprawa rozpatrywana przez NSA dotyczyła dystrybutora towarów, których wyłącznym dostawcą jest podmiot powiązany (holenderska spółka kontrolująca). Produkty te są następnie odsprzedawane przez dystrybutora ostatecznym konsumentom.
Model biznesowy w ramach grupy (między dostawcą a działającymi na krajowych rynkach dystrybutorami) zakładał rozliczenia na zasadzie wyrównania dochodowości do ustalonego poziomu marży operacyjnej netto. Celem było wyrównanie poziomu rentowności w sytuacji gdy marża operacyjna, faktycznie osiągnięta przez dystrybutora, była mniejsza lub większa niż jego wynagrodzenie. Korekta dochodowości była dokonywana po zakończeniu roku obrotowego.
Sedno sporu dotyczyło tego, czy kwota zapłacona spółce kontrolującej na skutek takich rozliczeń może być kosztem uzyskania przychodów.
Dystrybutor uzyskał w tej sprawie negatywną interpretację indywidualną. Organ interpretacyjny nie dopatrzył się związku, nawet pośredniego, takiej wypłaty z uzyskaniem, czy też zabezpieczeniem źródła przychodów.
Podobnie uznały sądy obu instancji. WSA w Poznaniu orzekł, że umowne zobowiązanie spółki do zapłaty na rzecz dostawcy nie jest kosztem, który pozostawałby w związku przyczynowo-skutkowym z osiąganymi przychodami. Poniesienie tego wydatku ma za zadanie wyrównać określony poziom dochodowości, według ustalonych w umowie zasad, a nie uzyskanie przychodów – stwierdził sąd.
W skardze kasacyjnej dystrybutor przekonywał, że oceniając korektę dochodowości, nie można abstrahować od realiów rynkowych i problematyki cen transferowych. Argumentował, że podatnicy, dążąc do zapewnienia dochodowości podmiotu z grupy, dokonują korekt dochodowości in plus albo in minus, kwalifikując taką korektę jako – odpowiednio – przychód bądź koszt podatkowy.
Naczelny Sąd Administracyjny oddalił jednak skargę kasacyjną dystrybutora. W ocenie sądu istotne znaczenie w sprawie ma schemat opisanych transakcji, w których występują aż trzy podmioty: dostawca towarów, dystrybutor oraz ich nabywca. Polska spółka uzyskuje przychód ze sprzedaży towarów ostatecznemu klientowi, którym następnie dzieli się z dystrybutorem.
Jak wyjaśnił sędzia Krzysztof Winiarski, rozliczenia wynikające z takiego schematu biznesowego nie pozwalają na rozpoznanie kosztu w związku z korektą dochodowości. Nie mieszczą się w stosowanej do końca 2018 r. definicji ceny transakcyjnej, która odnosiła się do ceny przedmiotu transakcji zawieranej pomiędzy podmiotami powiązanymi. Obowiązujące wówczas przepisy nie dawały – w ocenie NSA – podstaw do wyprowadzenia wniosku, że w sprawie opisanej przez spółkę da się rozpoznać koszt uzyskania przychodu w rozumieniu art. 15 ust. 1 ustawy o CIT.
– Ustawodawca nie zawsze nadąża za modelami biznesowymi – przyznał sędzia Winiarski i zwrócił uwagę, że przepisy zmieniono od 2019 r., a nowa definicja ceny transferowej ma już szerszy charakter.
opinia

Nowe przepisy o korygowaniu cen poprawią sytuację

Piotr Liss Tax Partner, doradca podatkowy w RSM Poland
Korekta cen (dochodowości) w transakcjach między podmiotami powiązanymi była i jest kością niezgody między fiskusem i podatnikami. Mimo istnienia stosownych uregulowań w prawie międzynarodowym, nie były one odpowiednio implementowane do polskiego porządku prawnego. Doprowadziło to do rozbieżnych orzeczeń, przy czym zastanawiające jest to, że wszystkie one uznają, iż zwiększenie rentowności po stronie polskiej jest przychodem, ale równocześnie zmniejszenie tejże rentowności – kosztem już być nie może.
Konsekwencje ponoszą podatnicy, będąc z jednej strony pod naciskiem spółek z grupy stosujących się do wytycznych OECD, z drugiej – spotykając się z całkowitym niezrozumieniem ze strony organów.
Sytuacja powinna się poprawić wraz ze zmianą przepisów o cenach transferowych, która nastąpiła 1 stycznia 2019 r. Przede wszystkim, zgodnie z nową definicją, za cenę transferową uważa się już teraz nie tylko cenę lub wynagrodzenie w transakcji, ale również wynik czy wskaźnik finansowy (jakim jest marżowość). Oznacza to, że z jednej strony organy podatkowe zyskały możliwość szacowania wyniku całościowego polskiego podmiotu powiązanego, z drugiej strony wszystkie przepisy dotyczące cen transferowych stosuje się również do wskaźników opartych właśnie na wyniku.
Jest to szczególnie istotne w kontekście nowej zasady wynikającej z art. 11e ustawy o CIT, która wprost wskazuje, że podmioty powiązane mają prawo zmiany wartości przychodu lub koszt uzyskania przychodu pod określonymi warunkami. Przepis ten stanowi implementację zasad OECD, wynikających z wprowadzonych przez tę organizację wytycznych.
Oczywiście nadal diabeł będzie tkwił w szczegółach: spełnieniu przesłanek technicznych (oświadczenie zagranicznych podmiotów o symetrycznej korekcie) oraz materialnych (zaistnienie istotnych okoliczności mających wpływ na zmianę ceny). Można zatem powiedzieć, że przepisy się zmieniły, ale czy podejście organów podatkowych się zmieni – to będziemy mogli powiedzieć za kolejne kilka lat.

orzecznictwo

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 30 stycznia 2020 r., sygn. akt II FSK 191/19. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia