Przepisy o zarządzie sukcesyjnym miały ułatwić następcom kontynuowanie działalności. I gdyby nie podatek od towarów i usług, to być może cel ten zostałby osiągnięty.
Dziennik Gazeta Prawna

Łyżka dziegciu w beczce miodu

Na razie został on pogrzebany przez jedną, ale bardzo istotną zmianę podatkową. Każe ona poważnie się zastanowić: czy zgłaszać urzędowi skarbowemu zamiar kontynuowania działalności gospodarczej po śmierci bliskiego, skoro wiąże się to z zapłatą VAT od majątku pozostawionego przez zmarłego? Czy nie lepiej byłoby wybrać inny wariant – taki, który od lat sprawdza się w praktyce, czyli przejąć majątek w drodze zwykłego dziedziczenia?

znaczące interpretacje

Skutki zmiany w przepisach o VAT, wprowadzonej ustawą z 5 lipca 2018 r. o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej (Dz.U. z 2018 r. poz. 1629; ost.zm. Dz.U. z 2019 r. poz. 1495; dalej: ustawa o zarządzie sukcesyjnym), potwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w dwóch niedawnych interpretacjach indywidualnych:
  • z 6 grudnia br. (nr 0112-KDIL4.4012.445. 2019.2.JK),
  • z 5 września br. (nr 0114-KDIP1-3.4012.244. 2019.2.RMA).

Gdy był zarządca…

Najnowsza – grudniowa – interpretacja dotyczyła podatniczki, która spełniła wymogi nałożone ustawą o zarządzie sukcesyjnym. Zgłosiła zamiar kontynuowania działalności (po zmarłym mężu) i powołała zarządcę sukcesyjnego (de facto samą siebie). Następnie – jako jedyna osoba powołana do spadku – zamierzała pójść do notariusza, by ten sporządził akt poświadczenia dziedziczenia. I w tym momencie pojawił się problem. Podatniczka była przekonana, że po śmierci męża-przedsiębiorcy nie musi przeprowadzać takiego remanentu ani płacić podatku na podstawie art. 14 ust. 1 pkt 3 ustawy o VAT. Wskazała, że przepis ten nakazuje zapłacić podatek w sytuacji, gdy dojdzie do zaprzestania wykonywania działalności gospodarczej. Tymczasem ona kontynuuje ją na razie jako zarządca sukcesyjny, a wkrótce jako spadkobierca. W związku z tym nie można w jej przypadku mówić o zaprzestaniu wykonywania działalności gospodarczej.
– Opodatkowanie przedsiębiorstwa w spadku w tej sytuacji stałoby w sprzeczności z zasadą neutralności VAT – przekonywała. Podkreśliła, że podatek od remanentu likwidacyjnego – jako niepodlegający odliczeniu – byłby dla niej trwałym ciężarem ekonomicznym, mimo że towary dalej będą wykorzystywane do działalności opodatkowanej. Zwróciła też uwagę na uzasadnienie do projektu ustawy o zarządzie sukcesyjnym. Celem tej ustawy – przypomniała – było zapewnienie ciągłości funkcjonowania rodzinnych przedsiębiorstw, które generują dla budżetu niemałe zyski. Tłumaczyła przy tym, że spełniła wymogi formalne ustawy o zarządzie sukcesyjnym, a po wygaśnięciu tego zarządu firma będzie dalej działać.
Niestety dyrektor KIS uznał, że spadkobierczyni powinna sporządzić remanent wszystkich towarów, które zostawił zmarły przedsiębiorca, i zapłacić od nich VAT. Jako podstawę prawną wskazał art. 14 ust. 1 pkt 3 ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 2174; ost.zm. Dz.U. z 2019 r. poz. 2200; dalej: ustawa o VAT), zgodnie z którym podatek jest należny w sytuacji, gdy wygaśnie:
  • zarząd sukcesyjny albo
  • uprawnienie do powołania zarządcy sukcesyjnego – gdy zarząd nie został ustanowiony, a dokonano zgłoszenia o kontynuowaniu prowadzenia przedsiębiorstwa w spadku (na podstawie art. 12 ust. 1c ustawy z 13 października 1995 r. o zasadach ewidencji i identyfikacji podatników i płatników; t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 63; ost.zm. Dz.U. z 2019 r. poz. 1495).
Co więcej, w spisie (remanencie) muszą się znaleźć nie tylko towary własnej produkcji, lecz także wszystkie kupione, które do śmierci przedsiębiorcy nie zostały sprzedane. Pojęcie „towar” w rozumieniu ustawy o VAT jest bowiem bardzo obszerne i obejmuje: środki obrotowe, towary handlowe, surowce, a także środki trwałe.

>>>>>TO TYLKO FRAGMENT TEKSTU. CAŁOŚĆ PRZECZYTASZ W E-WYDANIU "TYGODNIKA GAZETA PRAWNA" <<<<<