Rok 1769 nie wyróżnił się niczym szczególnym. Było jednak kilka zdarzeń, które przeszły do historii. James Watt opatentował maszynę parową, zaś Nicolas-Joseph Cugnot skonstruował pierwszy na świecie pojazd napędzany parą. Rosjanie zdobyli twierdzę Okopy Świętej Trójcy. Miesiąc później James Cook odkrył Wyspy Pod Wiatrem na Pacyfiku. W Ajaccio na Korsyce urodził się Napoleon Bonaparte. Emirem Kuwejtu był Abd Allah I, w Chinach cesarzował Qianlong, a u nas panował Stanisław August Poniatowski. Zmarło się papieżowi Klemensowi XIII. Trochę się więc działo. Nic to jednak w porównaniu z tym, że nam, Polakom, 250 lat temu zaczął się psuć system.
DGP
Zauważył to premier Mateusz Morawiecki przy okazji mówienia o podatku od towarów i usług. Oczywiście szef rządu wie, że VAT-u nie mamy od ćwierć millenium, a zaledwie od ćwierć wieku. Chociaż po jego ostatniej wypowiedzi w Godziszewie można nabrać pewnych wątpliwości, a przynajmniej ci, co ją słyszeli, takowych nabrali.
– Sprawność naszych działań, Krajowej Administracji Skarbowej, doprowadziła do tego, że odzyskaliśmy z rąk mafii vatowskich, przestępców podatkowych, rabusiów vatowskich, kilkadziesiąt miliardów złotych. Wiem, że ta suma jest trudna do wyobrażenia. Całe nasze programy prorodzinne – 500+, 300+, Fundusz Dróg Samorządowych, programy rozwojowe, 10 mld więcej na subwencję oświatową – były możliwe dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego, co przyznają Komisja Europejska, Bank Światowy, wszystkie międzynarodowe instytucje przyznają nam, PiS, rację. Jesteśmy formacją, która dziurawy od 25 lat system, ale też od 250 lat, dlatego mówiłem o naszych arystokratach z przeszłości, którzy sprzedali naszą ojczyznę, dzisiaj skutecznie naprawiła i przekazała te pieniądze na cele społeczne, dla ludzi – mówił Morawiecki.
W jednym premier ma rację. Gdyby VAT istniał od 250 lat, to pewnie i tak dzisiaj zbierano by go rekordowo dużo. Im więcej i częściej jednak Mateusz Morawiecki mówi o tym, jak to pokonano mafie vatowskie, tym bardziej deprecjonuje realny sukces uszczelnienia systemu podatkowego i pracy urzędników skarbowych. Gdy politycy biorą na sztandary jakieś wydarzenie, to siłą rzeczy pojawia się wobec niego nieufność.
Magazyn DGP 13 grudnia 2019 / Dziennik Gazeta Prawna
Oczywiście, że odbudowa dochodów podatkowych jest obiektywnie sukcesem, a liczba działań legislacyjnych i organizacyjnych jest łatwa do wyliczenia. Potwierdzają to szacunki i badania instytucji niezależnych od rządu. Nie róbmy jednak PR-owego uproszczenia, że wysokie dynamiki wzrostu wpływów z VAT i miliardy płynące do budżetu to efekt wygranej z mafiami. W największym stopniu to załatanie luk, które pozwalały uciekać w szarą strefę. Dużym nadużyciem jest twierdzenie, że zorganizowana przestępczość najmocniej drenowała polski budżet. Dlatego retoryka wygranej z mafią dla coraz większej liczby ludzi będzie coraz mniej wiarygodna.
Ja wierzę panu premierowi, że uszczelnienie systemu przyniosło efekty, bo widziałem na to dowody, których nie dostarczył mi rząd. Nie można jednak łączyć wszystkiego, wszystkiego obiecywać i udawać, że wszystko jest możliwe dzięki temu, że odbudowa dochodów z VAT jest faktem. No chyba że Mateusz Morawiecki uważa, że to jedyny sukces rządu z ostatnich czterech lat i dlatego przy każdej okazji o nim wspomina.