Jeśli dostawa towaru do innego kraju UE została zrealizowana, to jest to wewnątrz wspólnotowa dostawa towarów (WDT), nawet jeśli kontrahent okazał się oszustem i nie zapłacił polskiemu sprzedawcy – orzekł WSA w Warszawie.
Chodziło o polską spółkę, która wykonała zamówienie złożone przez francuską firmę na blisko 400 ton rur stalowych. Towar został dostarczony 16 samochodami do odbiorcy w Wielkiej Brytanii. Dwa transporty nie zostały odebrane i wróciły do Polski. Okazało się, że nabywca jest oszustem, który za towar nie miał zamiaru zapłacić.
Tworzył tylko pozory realnie prowadzonej firmy, tj. posiadał stronę internetową, podawał e-maile i telefony, które posłużyły wyłudzenia towaru. Był on potem oferowany innym odbiorcom po znacznie niższej cenie niż rynkowa. Oszukany podatnik złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na wprowadzeniu przez nieznane osoby w błąd w celu doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Uważał też, że skoro został okradziony, a sprawca nie zamierza zapłacić za towar, to nie można mówić o tym, że doszło do wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów. Zapytał o to jednak dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.
Organ w interpretacji wydanej 16 stycznia br. nie zgodził się ze spółką (sygn. 0114-KDIP1-2.4012.766.2018.1.KT). Uznał, że skoro doszło do wywozu towarów z Polski i zostały one dostarczone do Wielkiej Brytanii (przeniesiono na konkretny podmiot prawo do dysponowania nimi jak właściciel), to warunki WDT zostały spełnione. Nie można o tym mówić jedynie w przypadku dwóch transportów, które wróciły do kraju. Organ podkreślił, że ustawa o VAT nie uzależnia opodatkowania czynności od dokonania zapłaty. Dostawa faktycznie miała miejsce i została udokumentowana fakturami. Dopiero po transakcji spółka doszła do wniosku, że padła ofiarą wyłudzenia towaru. Dyrektor KIS podkreślił też, że nie mamy tu do czynienia ze stwierdzoną kradzieżą, o czym świadczy złożone do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie wprowadzenia w błąd w celu doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.
Z fiskusem zgodził się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Sędzia Katarzyna Owsiak wyjaśniła, że w VAT istotne jest to, czy doszło do przeniesienia prawa do rozporządzania towarem jak właściciel. Przy czym – tłumaczyła – nie chodzi o przeniesienie prawa własności, a ekonomicznego władztwa. Do takiego przeniesienia w sprawie skarżącej doszło. Ponadto WSA uznał, że biorąc pod uwagę opis stanu faktycznego, nie można uznać, że doszło do kradzieży. Mało tego, zamiarem spółki było dokonanie dostawy towaru. Dopiero po niej okazało się, że nabywca nie ma zamiaru zapłacić za towar.
– Jeśli po dokonaniu dostawy okazuje się, że nie dochodzi do zapłaty, to nie oznacza to, że tej dostawy nie było – wskazała sędzia Owsiak. Wyrok jest nieprawomocny.

orzecznictwo

Wyrok WSA w Warszawie z 29 listopada 2019 r., sygn. akt III SA/Wa 785/19 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia