Jeśli okoliczność zameldowania w lokalu jest bezsporna, to oświadczenie dla skarbówki nie było potrzebne - orzekł wczoraj Naczelny Sąd Administracyjny.
To dobra wiadomość dla podatników. Niestety nie dla wszystkich. Z fiskusem zdążyło już bowiem przegrać wielu tych, którzy kupili mieszkania w latach 2007-2008, a następnie sprzedali je przed upływem 5 lat od nabycia i chcieli skorzystać z ulgi meldunkowej. Musieli jednak zapłacić PIT w związku z niezłożeniem oświadczenia o zameldowaniu w sprzedanym lokalu. Nie pomagały argumenty, że przepisy były nieprecyzyjne i brak było wzoru oświadczenia. Początkowo orzecznictwo było pod tym względem bardzo restrykcyjne. Ostatnio nieco złagodniało. Sądy zaczęły uznawać, że oświadczenie mogło zostać złożone w dowolnej formie, także dorozumianej, nie tylko pisemnej. Dzięki temu nieliczni zdołali wygrać spór ze skarbówką.
Teraz, gdy w sądach pozostało już niewiele spraw nastąpił przełom. Zdaniem NSA oświadczenia w ogóle nie były potrzebne. Okazuje się więc, że ci, którzy najdłużej czekali na rozstrzygnięcie, mają teraz powód do radości.
Korzystne wyroki zapadły w sądzie kasacyjnym w sprawie małżonków, którzy sprzedali mieszkanie w kwietniu 2012 r. Prawo do niego nabyli w październiku 2007 r. Miesiące zadecydowały o tym, że sprzedaż nastąpiła przed upływem 5 lat od nabycia i jako taka podlegała opodatkowaniu PIT. Małżonkowie nie zapłacili jednak podatku, bo – jak tysiące innych osób w podobnej sytuacji – uważali, że mają prawo do obowiązującej wówczas ulgi meldunkowej. Sęk w tym, że nie złożyli w urzędzie skarbowym oświadczenia o zameldowaniu, a zgodnie z przepisami powinni – w terminie rozliczenia podatku za rok, w którym nastąpiła sprzedaż. Fiskus odmówił im prawa do ulgi i kazał zapłacić PIT od sprzedaży mieszkania. Jego decyzję zaakceptował WSA w Gdańsku. Mimo, że okoliczność zameldowania małżonków w lokalu była bezsporna.
Korzystnie dla podatników orzekł dopiero NSA. Co ciekawe uznał, że podatnicy wcale nie musieli składać takich oświadczeń. – Wcześniej w tym duchu orzekł już WSA w Warszawie – zwrócił uwagę sędzia Jan Rudowski, powołując się na wyrok z 7 marca 2019 r. (sygn. akt III SA/Wa 1202/18). Podkreślił, że to orzeczenie stało się już prawomocne, bo fiskus nie złożył od niego skargi kasacyjnej.
Sędzia dodał, że ma nadzieję iż sprawy, które pozostały w sądach i organach podatkowych rozstrzygane będą właśnie pod kątem ustalania tego, czy podatnik faktycznie był zameldowany w lokalu, a nie czy złożył oświadczenie – pisemnie, albo w jakiejkolwiek innej formie. Podkreślił, że organ ma możliwość sprawdzenia tego w państwowych bazach informacyjnych.
Uzasadniając korzystne rozstrzygniecie zwrócił uwagę na cel legislacji. Przypomniał, że podatek od sprzedaży nieruchomości miał być wymierzony w spekulantów, a nie zwykłych obywateli.
– Dobrze że NSA zmienił zdanie co do zasad korzystania z ulgi meldunkowej. Niestety to dobra wiadomość jedynie dla tych podatników, których sprawy czekają jeszcze na rozstrzygnięcie. Nie ma natomiast znaczenia dla tych, od których należność została wyegzekwowana, często w dramatycznych okolicznościach – komentuje Prof. Robert Gwiazdowski, adwokat.
Dodaje, że nie jest to też dobra wiadomość dla wymiaru sprawiedliwości jako takiego, bo pokazuje że przez 10 lat sądy tolerowały bezprawie fiskusa.
– Może ta sprawa zrodzi szerszą refleksję, co do funkcjonowania sądownictwa podatkowego. Niektórzy specjaliści od lat alarmowali, że oświadczenie o spełnieniu warunków formalnych do uzyskania ulgi podatkowej nie może być materialnym warunkiem skorzystania z niej – podsumowuje prof. Gwiazdowski.

orzecznictwo

Wyroki NSA z 31 lipca 2019 r., sygn. akt II FSK 3684/18, II FSK 3685/18. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia