Ministerstwo Finansów złagodniało. Nabywcy, którzy unikną obowiązku podzielonej płatności, dopłacą 30 proc. podatku od towarów i usług, a nie 100 proc.
Tak wynika z opublikowanego w ubiegłym tygodniu wyniku konsultacji dotyczących projektu obowiązkowego split payment. O samym projekcie pisaliśmy szczegółowo m.in. w artykule „Nie będzie się opłacać ucieczka przed split paymentem” (DGP nr 96/2019).
Przypomnijmy: obecnie mechanizm podzielonej płatności (MPP) jest dobrowolny (w uproszczeniu polega na tym, że sprzedawca towaru lub usługi otrzymuje na zwykły rachunek tylko cenę netto, a równowartość VAT – na odrębne konto bankowe, nad którym kontrolę ma fiskus).
MF chce wprowadzić od września 2019 r. obowiązkowy mechanizm w branżach „wrażliwych”, w których obowiązuje odwrotne obciążenie i solidarna odpowiedzialność za nierozliczony VAT. Dodatkowo płatność będzie musiała być dzielona w obrocie węglem kamiennym i brunatnym, częściami do samochodów i motocykli oraz maszynami i urządzeniami elektrycznymi.
Split payment będzie obowiązywał jedynie w transakcjach między przedsiębiorcami i przy zapłacie kwot większych niż 15 tys. zł brutto.

Za brak podzielonej płatności

Nabywcy, którzy mimo takiego obowiązku nie zastosują podzielonej płatności, zapłacą dodatkowe 30 proc. sankcji VAT i nie zaliczą wydatku do kosztów w podatku dochodowym (od 2020 r.).
Dodatkowo będzie im grozić odpowiedzialność karnoskarbowa (grzywna do 720 stawek dziennych).
W takiej sytuacji – gdy nabywca, mimo obowiązku, nie zapłaci w podzielonej płatności (i poniesie za to karę) – sprzedawcy nie będą grozić żadne sankcje. Ważne, że rozliczy cały VAT należny z wystawionej faktury.

Za brak adnotacji

Na fakturach dokumentujących transakcje objęte obowiązkowym split paymentem będzie musiała się znaleźć adnotacja „mechanizm podzielonej płatności”. Za jej brak będą sankcje, ale tylko dla sprzedawcy i nie tak surowe jak w pierwotnej wersji projektu.
Za brak prawidłowego oznaczenia faktury sprzedawca dopłaci 30 proc. VAT (pierwotnie MF proponowało aż 100 proc.).
Niezależnie od tego nadal sprzedawcy będzie grozić odpowiedzialność karnoskarbowa za wadliwe wystawianie faktur, czyli grzywna w wysokości do 180 stawek dziennych.
Sprzedawcy unikną kar, jeżeli w inny sposób poinformują nabywcę o obowiązku podzielenia płatności (i ten ureguluje zapłatę w MPP), a następnie skorygują fakturę, uzupełniając ją o adnotację „mechanizm podzielonej płatności”.

Skutki dla nabywcy

Nabywca nie poniesie konsekwencji za to, że sprzedawca nie zamieści adnotacji na fakturze. Niezależnie od tego, czy w takiej sytuacji ureguluje zapłatę w podzielonej płatności, czy tego nie zrobi (mimo obowiązku), zaliczy wydatek do kosztów uzyskania przychodu.

Zaliczki i przedpłaty

Będzie można podzielić płatność przy wpłacie zaliczki, zadatku albo przedpłaty, a więc przy kwotach uiszczanych jeszcze przed transakcją.
Będzie też możliwość dokonywania przelewów zbiorczych za faktury otrzymane w jednym okresie rozliczeniowym, nie dłuższym niż miesiąc.

Nie tylko VAT

Ze zgromadzonych na rachunku VAT pieniędzy będzie można opłacać: podatek dochodowy, akcyzę, cło i składki ZUS. Równolegle jednak ze środków na rachunku VAT fiskus będzie mógł prowadzić egzekucję zaległości nie tylko w podatku od towarów i usług (jak dziś), lecz także w podatkach dochodowych, akcyzie, cle i składkach ZUS.

Solidarna odpowiedzialność

Przy transakcjach na kwotę mniejszą niż 15 tys. zł nabywca towarów nie będzie wprawdzie musiał dzielić płatności, ale odpowie solidarnie ze zbywcą za ewentualne zaległości w VAT.
Odpowiedzialność ta będzie dotyczyć całego podatku należnego od danej transakcji (pierwotnie miał obowiązywać próg 12 tys. zł).
Nie będzie możliwości uniknięcia solidarnej odpowiedzialności przez złożenie kaucji gwarancyjnej, bo ta zniknie z przepisów. Alternatywą będzie dobrowolny split payment. ©℗
KAS przypomina o obowiązku przelewów
Nie wszyscy przedsiębiorcy regulują swoje zobowiązania za pośrednictwem rachunku bankowego mimo takiego wymogu – zwraca uwagę Krajowa Administracja Skarbowa na swojej stronie internetowej.
W komunikacie szef KAS przypominał, że przedsiębiorcy muszą regulować płatności związane z wykonywaną działalnością gospodarczą za pośrednictwem rachunku bankowego lub w spółdzielczej kasie oszczędnościowo-rozliczeniowej. Dotyczy to sytuacji, gdy stroną transakcji jest inny przedsiębiorca, a jej jednorazowa wartość (bez względu na liczbę wynikających z niej płatności) przekracza 15 tys. zł lub równowartość tej kwoty.
– Transakcje w walutach obcych przelicza się na złote według średniego kursu walut obcych ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z ostatniego dnia roboczego poprzedzającego dzień dokonania transakcji – wyjaśnił szef KAS.
Przypomniał też, że przedsiębiorca, który wbrew obowiązkowi zapłaci gotówką, nie może zaliczyć wydatku do kosztów uzyskania przychodów. Takie zasady obowiązują od 1 stycznia 2017 r.
Z informacji dostępnych organom KAS wynika natomiast, że nie wszyscy podatnicy stosują się do tego wymogu.
Etap legislacyjny
Projekt nowelizacji ustawy o VAT i niektórych innych ustaw – po konsultacjach publicznych