W najbliższym czasie Ministerstwo Finansów ma opublikować projekt nowelizacji ustawy dostosowujący krajowe przepisy do szybkich zmian w unijnej dyrektywie. Na ich wdrożenie pozostało nieco ponad pół roku.
DGP
Natomiast od 2023 r. w całej Unii Europejskiej ma obowiązywać nowy system towarowych rozliczeń wewnątrzunijnych.

Na pierwszy ogień

W pierwszej kolejności, już od 1 stycznia 2020 r., zaczną obowiązywać zmiany w zakresie obrotu towarowego z innymi krajami UE. Wynikają one z nowelizacji dyrektywy VAT (chodzi o dyrektywę Rady (UE) 2018/1910 z 4 grudnia 2018 r.) oraz rozporządzeń wykonawczych (2018/1912 oraz 2018/1909). Mają one rozwiązać konkretne problemy w transakcjach wewnątrzunijnych, dotyczące:
  • transakcji wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów (WDT),
  • transakcji łańcuchowych oraz
  • magazynów konsygnacyjnych call-off stock.
W tym celu konieczna jest nowelizacja ustawy o VAT.
Z nieoficjalnych informacji DGP wynika, że Ministerstwo Finansów ma już gotowy projekt i w najbliższym czasie zostanie on poddany konsultacjom publicznym.
Natomiast zmiany wynikające z unijnych rozporządzeń będą od 1 stycznia 2020 r. stosowane bezpośrednio, a więc bez konieczności ich wdrożenia do krajowych przepisów.

Transakcje łańcuchowe

– Obecnie w odniesieniu do transakcji łańcuchowych mamy wiele wyroków TSUE i niejednolitą praktykę w poszczególnych państwach. Parafrazując, można powiedzieć, że co kraj, to obyczaj – mówi Tomasz Michalik, doradca podatkowy i partner w MDDP.
Chodzi o typowe transakcje łańcuchowe, w których jedna firma, np. polska (A), sprzedaje towar firmie niemieckiej (B), a towar jest transportowany bezpośrednio do innej firmy niemieckiej (C).
– Problemy sprawia to, która transakcja jest ruchoma, a więc czy pierwsza transakcja jest opodatkowana stawką 23 proc., a druga jest wewnątrzwspólnotowa, czy może pierwsza jest wewnątrzwspólnotowa, a druga jest opodatkowana w Niemczech – tłumaczy Tomasz Michalik.
Dziś pod uwagę brane jest to, kto organizuje transport (inaczej jest, jak organizuje go A, inaczej jak B, a jeszcze inaczej jak C), jakie są warunki Incoterms oraz kiedy i na kogo przechodzi prawo do rozporządzania towarem jak właściciel.
Dyrektywa (nowy art. 36a) zakłada wprowadzenie zasady ogólnej, zgodnie z którą transport towarów należy przypisać jednej dostawie w ramach łańcucha transakcji. – Transakcja ruchoma zostanie automatycznie przypisana pierwszej dostawie realizowanej na rzecz pośrednika – kontrahenta z UE – wyjaśnia Robert Jaszczuk, starszy menedżer w PwC.
Zasadniczo więc transport będziemy przypisywać do transakcji między A (podmiot polski) i B (podmiot niemiecki).
Jeśli jednak – jak dodaje Tomasz Michalik – B poda A swój numer VAT UE, wydany przez państwo wysyłki towaru (czyli przez Polskę), to transport będziemy przypisywać do transakcji między B i C, a więc między firmami niemieckimi.
Takie zasady mają dotyczyć wszystkich krajów UE.
– Na pierwszy rzut oka wygląda to na istotne uproszczenie, ponieważ podmioty dokonujące dostawy w ramach transakcji łańcuchowej nie będą musiały analizować, czy fakturę powinny wystawić z lokalną stawką VAT (w Polsce 23 proc.) czy może 0 proc. stosowaną do dostaw wewnątrzunijnych – mówi Robert Jaszczuk.
Mimo tego eksperci dostrzegają problemy z nowymi przepisami.

Kiedy to nie zadziała

– Przepisy znowelizowanej dyrektywy VAT nie odnoszą się nijak do sytuacji, gdy w łańcuchu dostaw mamy więcej niż trzy podmioty – wskazuje Robert Jaszczuk. W efekcie – jego zdaniem – może się okazać, że podatnicy w dalszym ciągu będą musieli analizować warunki dostawy, aby móc prawidłowo przypisać transakcję ruchomą.
Ponadto znowelizowane przepisy dyrektywy odnoszą się tylko do dostawy między kontrahentami z UE. – A zatem prawdopodobnie nie będzie można zastosować uproszczonego podejścia w przypadku dostawy na rzecz podmiotów spoza UE – mówi ekspert.
Dorota Pokrop, doradca podatkowy i partner w EY, zwraca też uwagę, że wygaśnie moc ochronna wynikająca z dotychczas uzyskanych interpretacji indywidualnych, co zwiększy niepewność w obrocie handlowym.

Magazyny konsygnacyjne

Nowelizacja dyrektywy zakłada też uproszczenia dotyczące magazynów konsygnacyjnych typu call-off stock. Magazyny te są wykorzystywane, gdy sprzedawca chce przenieść zapasy do magazynu nabywcy w innym państwie członkowskim. Nabywca odbiera je w dogodnym dla siebie momencie i dopiero wtedy dochodzi do dostawy towaru i powstania obowiązku w VAT z tytułu WDT u sprzedawcy i WNT u nabywcy.
Dyrektywa przewiduje, że we wszystkich krajach UE wprowadzony zostanie jednolity mechanizm, co może spowodować, że magazyny staną się bardziej popularne niż obecnie.
– Nowe regulacje dają możliwość zastosowania uproszczeń w większym zakresie, niż wynika to dziś z polskich przepisów – potwierdza Dorota Pokrop.
Po zmianach towary będzie można przemieszczać między magazynami w całej UE. Dziś można z nich korzystać jedynie w przypadku, gdy w obu państwach (właściwych dla sprzedawcy i nabywcy) obowiązują takie same przepisy dotyczące magazynów. Podatnicy muszą więc porównywać regulacje krajowe z zagranicznymi, co jest uciążliwe.
Zniknie też inna bariera. Obecnie krajowe regulacje pozwalają na stosowanie przepisów o magazynach konsygnacyjnych jedynie w przypadku towarów, które są wykorzystywane do produkcji lub świadczenia usług. Nie można ich wykorzystywać w przypadku handlu. Nowelizacja dyrektywy likwiduje tę barierę.
Tomasz Michalik dodaje, że nowe regulacje unijne różnią się też od obecnie obowiązujących w Polsce, np. co do okresu pozostawania towaru w magazynie.
– Polski ustawodawca musi więc zadbać o wprowadzenie regulacji przejściowych – uważa ekspert.

Dokumentowanie WDT

Duże znaczenie dla wielu polskich podatników będą miały też zmiany dotyczące dokumentowania dostaw wewnątrzwspólnotowych. Z tego powodu dużo trudniej będzie udowodnić prawo do stawki 0 proc. VAT.
Dziś w poszczególnych krajach obowiązują różne zasady dotyczące dokumentowania WDT, co wykorzystują oszuści. Komisja Europejska postanowiła ujednolicić zasady i wprowadziła zmiany do rozporządzenia wykonawczego (2018/1912).
Zgodnie z nimi od 1 stycznia 2020 r. podatnik dokonujący dostawy do kontrahenta z UE będzie mógł zastosować stawkę 0 proc., pod warunkiem że będzie posiadał co najmniej dwa niesprzeczne ze sobą dokumenty, wydane przez dwa niezależne od siebie podmioty. Przykładowo chodzi o: list przewozowy CMR, dowód ubezpieczenia towaru, notarialne poświadczenie otrzymania towaru za granicą, poświadczenie odbioru wystawione przez podmiot prowadzący magazyn w państwie przeznaczenia.
Dodatkowo, jeśli za transport będzie odpowiedzialny nabywca z kraju UE, to poza dwoma niesprzecznymi ze sobą dokumentami sprzedawca będzie musiał pozyskać od swojego unijnego kontrahenta oświadczenie, że towar został wywieziony poza terytorium Polski.
– Takie oświadczenie trzeba będzie otrzymać do 10. dnia miesiąca następującego po miesiącu dostawy – podkreśla Robert Jaszczuk.
Dorota Pokrop podaje też inny przykład zaostrzenia przepisów. – Dziś podatnicy rzadko pozyskują podpisany dokument CMR (międzynarodowy list przewozowy) z uwagi na możliwość stosowania innych dokumentów zastępczych. Docelowo lista takich dokumentów zostanie znacznie zawężona – mówi ekspertka.
Dodatkowo warunkiem zastosowania 0 proc. VAT będzie uzyskanie numeru NIP nabywcy, zarejestrowanego na potrzeby transakcji wewnątrzunijnych. Brak takiego numeru będzie powodował, że transakcja nie będzie mogła być uznana za WDT, a więc sprzedaż trzeba będzie opodatkować 23-proc. VAT.

System docelowy

Przyszłoroczne zmiany są kolejnym łataniem obecnego unijnego systemu VAT, który został wprowadzony w 1993 r. i miał być systemem przejściowym, a w praktyce trwa już ponad 25 lat.
Niezależnie od tego Komisja Europejska planuje nowy model opodatkowania towarowych transakcji wewnątrzwspólnotowych. Ma on zacząć funkcjonować od 2023 r., ale nie został jeszcze ostatecznie zatwierdzony.
Obecnie – jak tłumaczy Robert Jaszczuk – funkcjonujemy w systemie, który zakłada opodatkowanie transakcji międzynarodowych w kraju dostawcy. W efekcie transakcje z innym podatnikiem z UE są rozdzielane na dwie: wewnątrzwspólnotową dostawę towarów w kraju dostawcy (opodatkowaną stawką 0 proc. VAT lub zwolnieniem z prawem do odliczenia) i wewnątrzwspólnotowe nabycie towarów w kraju odbiorcy.
W modelu docelowym transakcja z kontrahentem z UE będzie traktowana jak jednolita transakcja podlegająca opodatkowaniu w kraju odbiorcy. Jakie będą tego skutki? Polski dostawca wystawi fakturę na kontrahenta z UE, wskazując stawkę VAT obowiązującą w kraju nabywcy, odprowadzi ten podatek do polskiego urzędu, a ten następnie przekaże kwotę podatku na konto władz skarbowych kraju odbiorcy towarów.
– Model docelowy przewiduje więc ustanowienie mechanizmu Mini One Stop Shop zbliżonego do funkcjonującego obecnie w zakresie usług elektronicznych – wyjaśnia ekspert PwC. Dodaje, że wyeliminuje to mechanizm, który obecnie jest główną przyczyną wyłudzeń VAT.

Certyfikowany podatnik

Zarazem jednak ma być wprowadzona instytucja podatnika certyfikowanego, inaczej – zaufanego. Status ten byłby nadawany podatnikom przez lokalne władze podatkowe.
– Pozwoliłoby to sprzedawcy nie naliczać VAT zgodnie ze stawką obowiązującą w kraju odbiorcy. Wystarczyłoby jedynie wskazać na fakturze, że VAT zostanie rozliczony przez nabywcę na zasadzie mechanizmu odwrotnego obciążenia – tłumaczy Robert Jaszczuk.
Zaplanowano także uruchomienie odpowiednich baz danych, w których będzie można sprawdzić bieżący status podatkowy unijnego kontrahenta.
– O tym, czy przyszłoroczne zmiany będą uwerturą do wprowadzenia docelowego, definitywnego modelu opodatkowania towarowych transakcji wewnątrzwspólnotowych czy zostaną po prostu samoistną zmianą, przekonamy się w ciągu kilkunastu miesięcy – mówi Tomasz Michalik. W tym czasie KE ma ostatecznie zdecydować o tym, jak będzie wyglądał model docelowy.
Planowane zmiany w VAT na poziomie UE