Kolejne orzeczenia ani nie rozwiewają wszystkich wątpliwości dotyczących przedawnienia zobowiązań podatkowych, ani nie powstrzymują urzędników przed nadużywaniem przepisów. Sytuację ma zmienić nowa ordynacja podatkowa, ale na nią poczekamy co najmniej półtora roku.



Okładka TGP 17 maja 2019 r. / Dziennik Gazeta Prawna
Najwięcej kontrowersji budzi wszczynanie postępowań karnych skarbowych w celu niedopuszczenia do przedawnienia.
Naczelny Sąd Administracyjny i oba trybunały przesądziły już mnóstwo kwestii związanych z przedawnieniem. Wiele – na korzyść podatników. Ale miesiąc temu pojawił się nowy problem.
DGP
Nie ulega wątpliwości, że w przypadku przepisów o przedawnieniu zobowiązań podatkowych problemem jest zarówno ich obecna treść, jak i sposób ich stosowania przez urzędników. Cóż z tego bowiem, że zgodnie z art. 70 ordynacji podatkowej zobowiązanie podatkowe przedawnia się z upływem pięciu lat, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin płatności podatku, jeśli przepis ten jest martwy. W praktyce termin może być bowiem wydłużany bez ograniczeń, a zobowiązanie podatkowe może być egzekwowane nawet po kilkunastu latach! Jak to możliwe? Otóż wszczęcie postępowania w sprawie o przestępstwo lub wykroczenie skarbowe powoduje zawieszenie biegu terminu przedawnienia, a zastosowanie środka egzekucyjnego przerwanie jego biegu. Przepisy pozwalają zaś na wszczynanie postępowania karnoskarbowego nawet w ostatnim dniu przed przedawnieniem zobowiązania podatkowego. Nic dziwnego, że podatnicy od lat walczą, aby przedawnienie zobowiązań podatkowych nie było fikcją. Kolejne orzeczenia sądów administracyjnych, Trybunału Konstytucyjnego i Trybunału Sprawiedliwości UE pozwoliły usunąć tylko część wątpliwości. Pojawiła się jednak nadzieja, że podatnicy nie będą w swej walce osamotnieni. Rzecznik małych i średnich przedsiębiorstw złożył bowiem niedawno wnioski o wszczęcie postępowań dyscyplinarnych wobec urzędników, którzy wydali decyzje o wszczęciu postępowania karnoskarbowego jedynie w celu zawieszenia biegu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego. Co istotne, problem dostrzega też Ministerstwo Finansów, które w projekcie nowej ordynacji podatkowej proponuje odmienne od dotychczasowych regulacje w tym zakresie. Szkoda tylko, że resort nie zdecydował się na znowelizowanie obecnych przepisów, gdyż podatnicy będą musieli czekać co najmniej półtora roku na wejście w życie nowych regulacji.

Istota problemu pozostaje nierozwiązana

Od czterech lat Naczelny Sąd Administracyjny podejmuje co rok co najmniej jedną uchwałę związaną z przedawnieniem zobowiązań podatkowych. A to nie koniec, bo podatnicy czekają już na kolejną uchwałę i kolejny wyrok Trybunału Konstytucyjnego. W najnowszej uchwale – z 18 marca 2019 r. (sygn. akt I FPS 3/18) – NSA wyjaśnił, komu należy doręczać zawiadomienie o zawieszeniu biegu przedawnienia wskutek wszczęcia postępowania karnego skarbowego. Orzekł, że jeżeli podatnik ma ustanowionego pełnomocnika, to fiskus nie może go pominąć przy doręczeniu zawiadomienia. – Jeśli pominie i wyśle pismo bezpośrednio do podatnika, to bieg terminu przedawnienia nie zawiesza się – stwierdził NSA. Problem w tym, że to kolejna uchwała, która dotyczy pobocznej kwestii, czyli komu doręczyć zawiadomienie.
Przypomnijmy, że uchwały i rozstrzygnięcia TK czy Trybunału Sprawiedliwości UE (bo już nawet unijny trybunał rozstrzygał jedną ze spraw związanych z przedawnieniem) zapadają, gdy sądy nie są w stanie ustalić, jak należy stosować określone przepisy (jaka wykładnia jest prawidłowa). Tylko jak mają stosować regulacje o przedawnieniu podatnicy, skoro co roku zapada co najmniej jedna uchwała NSA, nie wspominając o wyrokach w zwykłych sprawach? W dodatku w toczących się postępowaniach pojawiają się kolejne kwestie sporne, wymagające rozstrzygnięcia.