Ojciec nie może tuż przed upływem podatkowego przedawnienia stwierdzić, że jednak sześć lat temu opiekował się dzieckiem – wynika z wczorajszego wyroku NSA.
Chodziło o kobietę, która w 2010 r. odliczyła 100 proc. ulgi prorodzinnej (art. 27f ust. 1 ustawy o PIT). Ojciec dziecka w ogóle nie skorzystał z preferencji za ten rok. W 2016 r. jednak zmienił zdanie i tuż przed upływem terminu przedawnienia skorygował swój PIT za 2010 r., wykazując połowę ulgi.
W związku z tym Urząd Skarbowy w Olsztynie wszczął postępowanie wobec podatniczki i uznał, że nieprawidłowo rozliczyła się ona z PIT, bo miała prawo tylko do połowy ulgi.
Naczelnik urzędu uznał, że skoro nie było porozumienia między rodzicami co do zakresu wykorzystania ulgi, to każdy z nich powinien skorzystać z preferencji w połowie (zgodnie z art. 27f ust. 4 ustawy o PIT). Tym bardziej że – jak podkreślił naczelnik – postępowanie podatkowe wykazało, iż ojciec dziecka w 2010 r. również faktycznie wykonywał władzę rodzicielską, bo zajmował się synem m.in. w czasie wakacji.
W efekcie urząd zażądał od podatniczki uregulowania zaległego PIT wraz z odsetkami za zwłokę za 5 lat.

Tak być nie może

WSA w Olsztynie orzekł na korzyść podatniczki. Uznał, że nie może być tak, żeby były partner po kilku latach, praktycznie tuż przed przedawnieniem, złożył korektę zeznania podatkowego i powodował tym samym negatywne skutki dla drugiego rodzica, takie jak naliczenie odsetek za zwłokę i możliwość wszczęcia postępowania karnoskarbowego. Stwierdził, że skoro ze złożonych przez podatników w ustawowym terminie zeznań podatkowych wynikało, iż matka potrąca 100 proc. z ulgi na dziecko, a ojciec w ogóle z niej nie korzysta, to oznaczało, że rodzice porozumieli się w tej materii. Jednostronne oświadczenie złożone przez ojca po latach nie może tego zmienić – stwierdził WSA.
Sąd dodał, że inaczej byłoby, gdyby rodzice wspólnie złożyli korekty, zmieniając proporcje przyjęte w pierwotnych zeznaniach.

Umówiono się inaczej

Po stronie podatniczki stanął też Naczelny Sąd Administracyjny.
– Przepis pozwala, żeby rodzice ustalili między sobą, komu i w jakim zakresie przysługuje ulga prorodzinna – przypomniała sędzia Aleksandra Wrzesińska-Nowacka. Zwróciła uwagę na to, że w trakcie postępowania podatkowego organy przesłuchały podatniczkę i jej byłego męża i ustaliły, że co prawda nie doszło do pisemnego porozumienia o podziale ulgi, ale z zeznań złożonych przez kobietę wynikało, iż były ustalenia ustne.
– Wynikało z nich, że dopóki dziecko mieszka z matką, dopóty ona sama korzysta z pełnej ulgi – powiedziała sędzia.
Były mąż podatniczki zaprzeczał tym ustaleniom, ale – jak podkreśliła sędzia – w sposób dorozumiany potwierdził je, składając w ustawowym terminie zeznanie podatkowe, w którym nie wykazał ulgi.
Sędzia wyjaśniła, że do czasu przedawnienia zobowiązania podatnik ma prawo złożyć korektę. Skoro jednak w pierwotnie złożonym zeznaniu ojciec dziecka nie wyraził chęci skorzystania z ulgi, to musiałby wykazać, że jego pierwotne oświadczenie było dotknięte jakąś wadą, np. że działał pod wpływem błędu wywołanego przez matkę dziecka w związku z jej obietnicą o niewnoszenie o podniesienie alimentów.

orzecznictwo

Wyrok NSA z 3 kwietnia 2019 r., sygn. akt II FSK 1281/17. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia