Obrotu nie trzeba ewidencjonować w kasie fiskalnej tylko wtedy, gdy zarówno naliczanie, jak i pobieranie należności odbywa się w systemie bezobsługowym – wynika z wyroku NSA.
Dotyczył on rozporządzenia ministra finansów w sprawie zwolnień z obowiązku prowadzenia ewidencji przy zastosowaniu kas rejestrujących (obecnie z 28 grudnia 2018 r., Dz.U. poz. 2519). A ściślej – par. 2 w związku z poz. 40 załącznika do tego rozporządzenia.
Przepis ten zwalnia z obowiązku ewidencjonowania w kasie usługi świadczone przy użyciu urządzeń, w tym wydających bilety, obsługiwanych przez klienta, które również w systemie bezobsługowym przyjmują należność w gotówce lub formie bezgotówkowej.
Spór o wykładnię tego przepisu toczyła firma zarabiająca na sprzedaży biletów parkingowych. We wniosku o interpretację podała, że obsługa klientów jest w pełni zautomatyzowana. Działanie całego systemu nadzoruje jednostka centralna, która tworzy wszelkie raporty (w tym kasowe) i statystki dotyczące liczby parkowanych aut. Firma wskazała, że system jest zabezpieczony przed ingerencją w dane przez pracowników obsługi.
Problem wziął się z tego, że płatności za parkowanie były dokonywane przy użyciu dwóch rodzajów kas – nie tylko automatycznej, ale i ręcznej, a więc obsługiwanej przy udziale pracownika obsługującego parking.
Firma uważała, że nie może jej to pozbawiać prawa do zwolnienia z kas fiskalnych. Podkreślała, że cena, którą płaci klient, wynika z opłaty naliczonej przez algorytm, a pracownik wykonuje jedynie czynności techniczne – przyjmuje gotówkę lub obsługuje terminal płatniczy. Gdyby pobrał za małą należność, to klient z parkingu by nie wyjechał, bo nie otworzyłby się szlaban – argumentowała firma.
Z interpretacji dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie wynikało jednak, że kasa ręczna przekreśla prawo do zwolnienia. Organ stwierdził, że ulga jest tylko wtedy, gdy cała transakcja ma charakter bezobsługowy.
Firma była innego zdania. Zwróciła uwagę, że w przepisie użyte zostało słowo „również”. Jej zdaniem oznaczało to tyle, że płatność może być w całości zautomatyzowana, ale nie musi. Uważała, że liczy się to, by opłata była naliczana przez automat, a system nie wypuszczał kierowcy z parkingu, gdy pracownik przyjmie nieodpowiednią należność.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stanął jednak po stronie fiskusa. Orzekł, że pobieranie opłaty przez pracownika wyklucza uznanie, iż mamy do czynienia z działaniem w systemie bezobsługowym. Z przepisu wyraźnie wynika, że tylko taki system, w którym zarówno naliczanie opłat, jak i przyjmowanie należności odbywa się bez udziału pracowników, może korzystać ze zwolnienia z kas – podkreślił WSA.
Tak samo orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. Sędzia Dominik Mączyński wyjaśnił, że warunki zwolnienia nie są spełnione w sytuacji, gdy świadczenie usług (pobór opłat parkingowych) odbywa się wprawdzie przy wykorzystaniu urządzenia wydającego bilety, ale pracownicy firmy przyjmują należności za usługę i wydają resztę klientowi.
Sędzia podkreślił, że gdy w grę wchodzi czynnik ludzki, to istnieje ryzyko uszczerbku dla dochodów budżetu państwa.

orzecznictwo

Wyrok NSA z 21 marca 2019 r., sygn. akt I FSK 453/17.