Przyspieszenie prac nad rewolucyjnymi zmianami w ewidencjonowaniu sprzedaży i wyznaczenie terminu ich wejścia w życie już za dwa miesiące to kłopot dla tych, którzy paragony zaczną wystawiać od maja lub czerwca.
Tygodnik GP 22.02.19. / Dziennik Gazeta Prawna
Mimo zapowiedzi procedowana nowelizacja nie wprowadzi obowiązku wpisywania numeru kupującego przedsiębiorcy. Nie oznacza to jednak, że Ministerstwo Finansów zupełnie z tego zrezygnowało. Podstawowy cel projektowanej nowelizacji ustawy o VAT oraz ustawy – Prawo o miarach to stopniowe wdrażanie w różnych branżach kas działających online.
Kas online nie trzeba obowiązkowo stosować ani od stycznia 2018 r., ani od stycznia 2019 r. – mimo że Ministerstwo Finansów miało takie plany. Kolejne zapowiadane terminy bowiem już minęły, a nowe przepisy wciąż nie są uchwalone. Rozczarowanie jednak czeka te osoby, które liczyły, że projekt na dobre już ugrzązł w Sejmie i dzięki temu unikną konieczności zakupu kas online. Prace nad nowelą ustawy o VAT i prawa o miarach bowiem znowu ruszyły i powinna ona wejść w życie już w maju. Na szczęście nie oznacza to jednak, że wszyscy przedsiębiorcy będą od razu zmuszeni do stosowania kas działających online. Urządzenia starego typu nie znikną od razu, bo ich wymiana ma następować stopniowo, a pierwsze branże mają obowiązkowo stosować kasy online dopiero od stycznia 2020 r. W tym przypadku zadbano więc o realistyczny okres przejściowy, który umożliwi producentom dostarczenie na rynek odpowiedniej liczby nowych urządzeń. Ci ostatni zresztą zapewniają, że są już gotowi do produkcji, a czekają jedynie na wejście w życie nowelizacji. Tutaj żadnych problemów nie należy się więc spodziewać.
Niestety jest też zła wiadomość. Po wejściu w życie nowelizacji odliczenie będzie przysługiwać tylko w przypadku zakupu kasy online. I tutaj już nie ma żadnego okresu przejściowego! W efekcie na kupno urządzeń nowego typu mogą się decydować także przedsiębiorcy, którzy mogliby nadal stosować kasy papierowe lub elektroniczne. W praktyce takiego wyboru mogą jednak nie mieć podatnicy, którzy rozpoczną ewidencjonowanie obrotu w maju. Czemu? Kas online wtedy po prostu nie będzie jeszcze można kupić, a z ulgi na starych zasadach nie można już będzie skorzystać.

TO TYLKO FRAGMENT TEKSTU. CAŁOŚĆ PRZECZYTASZ W "TYGODNIKU GAZETY PRAWNEJ" >>>>>

Stare urządzenie to pułapka

O kogo chodzi? O wszystkich, którzy już dziś zgodnie z prawem muszą ewidencjonować obrót, ale z jakichś powodów (np. rozpoczęcie działalności) kasę fiskalną zaczną stosować w maju lub na początku czerwca. A także o firmy, które oferują indywidualnym klientom usługi sprzątania, przewozu pasażerów rikszą i dorożką oraz spływu Dunajcem. One kasę fiskalną będą musiały mieć od czerwca, a wynika to z rozporządzenia ministra finansów z 28 grudnia 2018 r. w sprawie zwolnienia z obowiązku stosowania kas fiskalnych (Dz.U. poz. 2519). Weszło ono w życie 1 stycznia 2019 r., niezależnie od prac nad projektem nowelizacji ustawy o VAT i w odróżnieniu od poprzedniego rozporządzenia (Dz.U. z 2017 r. poz. 2454) będzie obowiązywać przez trzy lata. Zgodnie z rozporządzeniem obowiązek używania kas od 1 czerwca br. dotyczy zaś zarówno przedsiębiorców kontynuujących świadczenie usług, jak i tych, którzy je dopiero rozpoczynają. Wyjątek to świadczący usługi na mniejszą skalę (patrz rozmowa).

Kłopot dla nowych

Podatnicy, którzy kupują kasę fiskalną, mogą odliczyć obecnie z tego tytułu 90 proc. wydatków, ale nie więcej niż 700 zł. Wynika to z art. 111 ust. 4 ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 2174 ze zm.) oraz rozporządzenia ministra finansów z 26 grudnia 2010 r. w sprawie odliczania i zwrotu kwot wydatkowanych na zakup kas rejestrujących (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 163). Ale trzeba uważać! Nowelizacja ustawy o VAT i prawa o miarach zakłada zmiany w tym zakresie. Dlatego należy śledzić harmonogram prac parlamentarnych (patrz: Co się odwlecze, to nie uciecze). Jeżeli przepisy nowelizacji faktycznie wejdą w życie 1 maja, to oznacza, że flisacy, sprzątaczki i dorożkarze, a także inni, którzy zakupią kasę w maju lub później, mogą w ogóle nie mieć możliwości skorzystania z ulgi. Aby mieć prawo do preferencji, musieliby kupić kasę działającą online. Nie wiadomo jednak, czy to w ogóle będzie możliwe. Piotr Ślęzak z firmy Posnet przyznaje bowiem, że na rynku nie są one jeszcze dostępne. – Aby którykolwiek z producentów mógł uzyskać homologację i rozpocząć sprzedaż urządzeń online, przede wszystkim w życie musi wejść nowelizacja ustawy o VAT – tłumaczy. I zapewnia, że jego firma jest już gotowa do wprowadzenia urządzeń online.
To, kiedy kasy pojawią się na rynku, zależy jednak od tego, jak szybko producenci otrzymają decyzję prezesa GUM, czyli homologację (która się uprawomocnia po upływie 14 dni od jej doręczenia), a następnie uzyskają numery unikatowe, o które występuje się do Ministerstwa Finansów.
Niewykluczone więc, że jeżeli przepisy wejdą w życie z początkiem maja, to kasy online pojawią się na rynku dopiero w czerwcu.

Zasady korzystania z odliczenia

Rozpoczynając ewidencję (i wdrażając nowe urządzenia zgodnie z harmonogramem) na kasie online, będzie można odliczyć (lub dostać zwrot na rachunek bankowy) 90 proc. kwoty wydanej na każde urządzenie – ale nie więcej niż po 700 zł. Przepisy po raz pierwszy też przewidują możliwość podwyższenia kwoty ulg przez ministra finansów w rozporządzeniu. Przedsiębiorca będzie miał też pół roku od rozpoczęcia ewidencjonowania na kupno kas. Jeżeli np. korzysta obecnie ze 100 urządzeń i w pierwszej kolejności wymieni na działające online – 60, a w kolejnych czterech miesiącach po 10 (łącznie 100), będzie mógł skorzystać z preferencji na każde z nich.
Co się odwlecze, to nie uciecze
Prace w Sejmie nad przepisami, które mają wprowadzić rewolucyjne zmiany w ewidencjonowaniu sprzedaży, ruszyły po ośmiu miesiącach przerwy. Wszystko wskazuje na to, że przedsiębiorcy jednak nie unikną wymiany urządzeń fiskalnych, choć nastąpi to później, niż pierwotnie zapowiadano. Przypomnijmy: przepisy wprowadzające obowiązek stosowania kas online (czyli takich, które w czasie rzeczywistym mają przesyłać dane o transakcjach do Centralnego Repozytorium KAS prowadzonego przez szefa Krajowej Administracji Skarbowej) miały zacząć obowiązywać od października ubiegłego roku. Rządowy projekt nowelizacji przepisów o VAT oraz ustawy – Prawo o miarach (druk sejmowy nr 2503) trafił do Sejmu w kwietniu 2018 r., a pierwsze czytanie odbyło się w czerwcu, ale później prace nad nim utknęły. Posłowie wyciągnęli jednak projekt z zamrażarki i już pod koniec stycznia nad nowelizacją dyskutowano na posiedzeniu w podkomisji stałej do monitorowania systemu podatkowego, a w ostatnią środę na komisji finansów publicznych. Ta ostatnia zadecydowała, że przepisy zaczną obowiązywać od 1 maja br. Podczas prac w komisjach zdecydowano także, że od 1 lipca 2020 r. z kas online będą musieli korzystać przedsiębiorcy sprzedający m.in. węgiel, brykiet i podobne paliwa stałe wytwarzane z węgla, węgla brunatnego, koksu i półkoksu do celów opałowych. ©℗

Kierunek pozostał ten sam

I tak od początku 2020 r. takie urządzenia mają obowiązkowo stosować mechanicy i stacje benzynowe, a od 1 lipca 2020 r. także sprzedawcy węgla, brykietu, koksu itd. oraz placówki gastronomiczne, hotele i pensjonaty. Natomiast od 2021 r. obowiązek stosowania kas online ma dotyczyć m.in.: fryzjerów, kosmetyczek, lekarzy, siłowni, klubów fitness, a także świadczących usługi budowlane (patrz infografika: Harmonogram wdrażania). Pozostali przedsiębiorcy będą wymieniać urządzenia na nowoczesne modele stopniowo (z czasem gdy wygasną homologacje na tradycyjne kasy i nie będą one już produkowane).

Wynajem urządzeń

Co jednak istotne, kas online nie trzeba będzie kupować. Przedsiębiorcy będą mogli ewidencjonować sprzedaż na urządzeniu wynajętym, wydzierżawionym lub wziętym w leasing. Dziś nie ma takiej możliwości. Wprawdzie można skorzystać z ulgi i dostać częściowy zwrot wydatków, ale warunkiem jest użytkowanie kasy przez minimum trzy lata. Nowa możliwość zdaniem ekspertów ułatwi funkcjonowanie głównie tym, którzy prowadzą działalność sezonową czy w ogóle krótkoterminową. Będą oni mogli zaoszczędzić nie tylko na zakupie urządzania, ale też serwisowania urządzenia. Prawdopodobnie wynajmem kas będą zajmować się głównie ich producenci, którzy prawdopodobnie będą zapewniać urządzenie wraz z serwisem.
Pożyczyć jednak będzie można tylko urządzenia działające online, a nie kasy z elektronicznym lub z papierowym zapisem kopii. Jednak aby korzystać z kas online, która nie jest własnością podatnika, urządzenie – na dzień nabycia przez wynajmującego – będzie musiało mieć ważne potwierdzenie prezesa Głównego Urzędu Miar (GUM).
Nowe zwolnienie
Mimo że resort finansów likwiduje kolejne preferencje, aby uszczelniać prowadzenie ewidencji, to w rozporządzeniu z 28 grudnia 2018 r. w sprawie zwolnienia z obowiązku stosowania kas fiskalnych wprowadzono dodatkowe zwolnienie dotyczące dostawy towarów i świadczenia usług dokonywanych przez koła gospodyń wiejskich, w przypadku gdy prowadzą uproszczoną ewidencję przychodów i kosztów, na podstawie art. 24 ustawy z 9 listopada 2018 r. o kołach gospodyń wiejskich (Dz.U. poz. 2212). Oznacza to, że ze zwolnienia będą korzystać tylko te koła gospodyń, które są określone w tych przepisach. ©℗

Wystarczy aplikacja

Niektórym może się jednak nie opłacać najem lub kupno kasy online, bo pojawi się również kolejna opcja. Zawarte w nowelizacji zmiany umożliwią ministrowi finansów wskazanie w rozporządzeniu czynności lub podatników, którzy zamiast kas online będą mogli korzystać ze specjalnego oprogramowania. Oznacza to, że obrót można będzie ewidencjonować na dowolnym urządzeniu (np. tablecie albo komputerze), które jest podłączone do internetu. Wystarczy bowiem zainstalować na nim odpowiednią aplikację. Wówczas paragony będą mogły być wystawiane też w innej postaci niż wydruk. Przykładowo, będzie można otrzymać potwierdzenie transakcji na telefon. Jeśli nie będzie to możliwe, konieczna będzie drukarka, przy czym do nowych zasad przedsiębiorca będzie mógł korzystać z tej, którą już posiada (fiskalnej). Nie wiadomo jednak, jak będzie w takim przypadku wyglądała sprawa kosztów, które będą się wiązały z korzystaniem z kas programowych, czyli z aplikacją. Ministerstwo może iść przedsiębiorcom na rękę i postąpi podobnie jak w przypadku JPK_VAT, tj. udostępni im własne oprogramowanie.
Niestety, nie wszyscy będą mogli skorzystać z kas programowych. Jak już wspominaliśmy zadecyduje o tym minister finansów, przy czym, jak wynika z naszych informacji, w pierwszej kolejności taka możliwość może się pojawić dla sklepów internetowych i przedsiębiorców dopiero rozpoczynających działalność gospodarczą. W razie potrzeby minister finansów będzie jednak mógł modyfikować ten katalog, wprowadzając zmiany do przepisów wykonawczych.
Kasy programowe nie są nowością na świecie, bo działają już np. w Słowenii i Chorwacji. Co więcej, w tych krajach transakcje muszą być autoryzowane online przez fiskusa (nadaje on drogą internetową odpowiedni kod, który jest potem drukowany przez sprzedawcę na każdym paragonie). Jeżeli zaś nastąpi awaria sieci, sprzedawca ma 72 godziny w Słowenii, a 48 w Chorwacji na autoryzację. Po wprowadzeniu rozwiązania w tych krajach zauważalnie wzrosły wpływy podatkowe i liczba wydawanych paragonów, natomiast sprzedawcy zaoszczędzili na kosztach utrzymania tradycyjnych kas fiskalnych. W obu tych państwach przy samym wdrażaniu oprogramowania nie obyło się bez problemów.

Bieżący dostęp do rozliczeń

Kasy online to kolejny pomysł na uszczelnianie systemu i walkę z szarą strefą. Nowe urządzania będą miały bowiem wbudowaną funkcjonalność, która umożliwi automatyczne przesyłanie danych do Centralnego Repozytorium Kas. Trafiać będą do niego informacje o każdej zaewidencjonowanej transakcji ze szczegółami pozwalającymi na ustalenie wysokości podstawy opodatkowania i kwot podatku należnego, stawki podatku, rodzaju towaru/usługi, a także czasu i miejsca instalacji kasy. Dane z kas rejestrujących będą stanowiły w praktyce elektroniczny obraz paragonów, na których nie podaje się żadnych informacji dotyczących konsumenta, oprócz numeru identyfikacji podatkowej (NIP) nabywcy, w przypadku gdy poda on ten numer w trakcie dokonywania transakcji (ta zmiana jednak obecnie jest przewidziana w innym projekcie, o czym poniżej). Oznacza to, że szef KAS będzie gromadził dane o sprzedaży dokonywanej za pomocą nowych urządzeń przez danego podatnika, ale nie otrzyma informacji na temat konsumentów nabywających dane towary lub usługi.
Kasa online będzie fiskalizowana w momencie jej pierwszego połączenia z repozytorium i następnie będzie wysyłała, z określoną częstotliwością informacje o dokonanych transakcjach. Przesył danych będzie dokonywany za pośrednictwem sieci telekomunikacyjnej. Dotrą więc one do fiskusa w czasie rzeczywistym. Resort finansów zakłada, że nowe rozwiązania przyczynią się nie tylko do wzmocnienia kontroli prawidłowości rozliczania VAT, ale także uproszczą samą ich kontrolę. Możliwe będzie bowiem zdalne monitorowanie przez organy podatkowe ewidencjonowanej na kasach sprzedaży. MF liczy, że dzięki zmianie zwiększą się wpływy do budżetu.
300 zł taką karę będzie mógł nałożyć fiskus za niepoddanie kasy rejestrującej przeglądowi technicznemu

NIP nabywcy na paragonie jeszcze nie teraz

W procedowanym przez posłów projekcie nie ma zmiany, która zakładała, że paragon będzie musiały mieć numer identyfikacji podatkowej nabywcy, aby móc go wymienić na fakturę dającą prawo do odliczenia VAT. Taka zasada była w pierwotnym projekcie, który Ministerstwo Finansów przedstawiło do konsultacji. Resort usunął jednak ten zapis, ponieważ – jak twierdził – musi być on notyfikowany Komisji Europejskiej, a ta procedura może potrwać co najmniej kilka miesięcy.
Nowe wymogi odnośnie danych na paragonie pojawiły się następnie w innej propozycji resortu. Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o VAT i niektórych innych ustaw (nr UA37), który nadal jest w konsultacjach. Celem tej zmiany ma być walka z procederem nielegalnej wymiany paragonów na faktury, np. na stacjach benzynowych albo w marketach budowlanych. Polega on na tym, że nieuczciwi pracownicy stacji lub marketów zbierają nieodebrane przez klientów paragony i sprzedają je zaprzyjaźnionym firmom. Te natomiast wymieniają je na faktury i mimo że nie poniosły wydatku, odliczają VAT. Z kolei cenę netto zaliczają do kosztów podatkowych.
Dlatego też MF chce, aby kupujący, który po transakcji weźmie paragon bez NIP, nie mógł wymienić go już na fakturę z prawem do odliczenia VAT.
Po zmianach przedsiębiorca, który kupowałby towary lub usługi dla celów firmowych, musiałby od razu prosić o fakturę albo o paragon z NIP kupującego. Nadal można by też wziąć paragon bez NIP. Wówczas jednak trzeba będzie wymienić go na fakturę (tak jak dziś) w ciągu trzech miesięcy. Jednak dokument ten nie będzie dawał prawa do odliczenia podatku naliczonego.
Przepisy spowodują więc, że w praktyce nie będzie można kupić towaru bądź usługi jako konsument, a potem zmienić zdanie i uznać, że wydatek ten będzie służył czynnościom opodatkowanym. ©℗

opinia eksperta

Przedsiębiorcy potrzebują czasu, aby przygotować się do zmian

Projekt ustawy wprowadzającej kasy online to kolejny ważny etap uszczelniania systemu podatkowego i walki z wyłudzeniami, a przede wszystkim z szarą strefą. Posiadanie przez organy podatkowe informacji z kas rejestrujących i możliwość elektronicznej weryfikacji tych danych powinno pozwolić na skuteczne eliminowanie braku opodatkowania transakcji dokonywanych na ostatnim etapie obrotu. Tak więc z punktu widzenia interesów Skarbu Państwa jest to zmiana jak najbardziej korzystna, oczekiwana i potrzebna. Natomiast dla przedsiębiorców będzie się wiązała z dużym wysiłkiem organizacyjnym i przede wszystkim sporymi kosztami związanymi z zakupem kas. Z tego względu vacatio legis to jeden z aspektów, który powinien być uwzględniony w procesie legislacyjnym. Żartując, to nie chodzi o czas pomiędzy toczącym się procesem legislacyjnym. Istotny jest czas pomiędzy opublikowaniem nowych przepisów a ich faktycznym wejściem w życie. Tylko bowiem ostatecznie uchwalone przepisy pozwolą biznesowi rozpocząć realne działania zmierzające do dostosowania się do nowych wymagań. Drugi ważny element to oczywiście skala wsparcia państwa dla podatników w związku z zakupem kas rejestrujących spełniających nowe wymagania. To nie tylko zakup urządzenia, ale przeprowadzenie całego procesu. Może warto bardziej w tym zakresie wesprzeć podatników. Na pewno w stosunkowo krótkim okresie takie działanie zwrócą się budżetowi państwa wielokrotnie.
Wprowadzenie obowiązku przesyłania danych do centralnego repozytorium to kluczowa zmiana. Co nie zmienia faktu, że projekt ustawy zawiera inne zmiany, które porządkują przepisy o kasach rejestrujących i eliminują dotychczasowe wątpliwości. Jak chociażby zmiana tego, co wymaga ewidencjonowania. Już nie obrót i nie kwota podatku należnego, ale sprzedaż. Nie będzie wątpliwości czy zdarzenie gospodarcze, które nie pociąga za sobą np. wystąpienia podatku należnego, będzie musiało być ewidencjonowane.

CZYTAJ WIĘCEJ W E-DGP