Nowe wytyczne Ministerstwa Finansów dotyczące przepisów celnych zmuszają agencje celne i importerów do zmiany zasad współpracy. To duży problem dla jednych i drugich.
Chodzi o uproszczone rozliczanie VAT i sposób reprezentacji. Nowe wytyczne w tej sprawie opublikowało 3 stycznia Ministerstwo Finansów na swojej stronie internetowej. Przypomniało, że agencja będąca przedstawicielem bezpośrednim podatnika nie będzie już mogła oferować mu możliwości bezkosztowego rozliczenia VAT od importu. Będą to mogły robić tylko agencje działające jako przedstawiciele pośredni, co oznacza wzięcie na siebie odpowiedzialności za należności celne i podatkowe. Zmiany zaczną w pełni obowiązywać od 1 maja br.

Sposób na uproszczenie

Zasadniczo podatnik, który importuje towar, musi złożyć zgłoszenie celne, zapłacić cło i VAT. Ma na to 10 dni. Następnie składa deklarację VAT i odlicza w nim VAT importowy. Duża część podatników korzysta jednak z procedury uproszczonej, na którą pozwala art. 33a ustawy o VAT. Polega ona na tym, że nie wpłaca się podatku po dokonaniu importu i nie wykazuje w deklaracji celnej, a dopiero w deklaracji VAT. – W efekcie mamy bezkosztowe rozliczenie podatku – tłumaczy Marta Kolbusz-Nowak, menedżer w EY.
Chcąc jednak skorzystać z tego uproszczenia, trzeba spełnić określone warunki:
  • mieć status tzw. upoważnionego przedsiębiorcy (AEO) albo
  • zaimportować towary w procedurze uproszczonej celnej.
Na tę ostatnią procedurę trzeba mieć pozwolenie, co – jak mówi ekspertka EY – nie jest łatwe, bo wymogi są tu zbliżone do wymogów AEO. Alternatywą jest podpisanie z umowy z agencją celną, która posiada pozwolenie na procedurę uproszczoną.
– Większość agencji posiada takie pozwolenia i udostępnia je klientom. Ustawa o VAT pozwala na udostępnienie klientowi pozwolenia, jeśli agencja jest jego przedstawicielem pośrednim lub bezpośrednim – tłumaczy Marta Kolbusz-Nowak. Dodaje, że takie zasady będą funkcjonowały w ustawie o VAT również po 1 maja br.
Wyjaśnia, że problem pojawił się z innego powodu – w związku z wytycznymi Komisji Europejskiej do nowych przepisów celnych, które 1 maja 2019 r. zaczną w pełni obowiązywać.

Nowe wytyczne

Nowe wytyczne dotyczą Unijnego Kodeksu Celnego, który został wprowadzony dwa lata temu. Obecnie trwa okres przejściowy, pozwalający firmom i agencjom dostosować się do nowych wymogów.
– Problem polega na tym, że wcześniejsze przepisy pozwalały agencjom celnym działać jako przedstawiciel pośredni lub bezpośredni i użyczać podatnikom pozwolenia na procedurę uproszczoną. Natomiast zgodnie z opublikowanymi 3 stycznia br. wytycznymi Ministerstwa Finansów, jeśli właścicielem procedury uproszczonej jest agencja celna, to będzie ona mogła użyczyć jej swojemu klientowi jedynie w przypadku, gdy będzie jego przedstawicielem pośrednim – wyjaśnia Marta Kolbusz-Nowak.
A zatem podatnicy, którzy współpracowali z agencją i nie mieli własnych pozwoleń, będą musieli przejść na przedstawicielstwo pośrednie. Tu jednak może pojawić się problem, bo nie każda agencja może chcieć się na to zgodzić. Przedstawiciel bezpośredni importuje bowiem towary w imieniu i na rzecz klienta, a pośredni – w swoim imieniu na rzecz klienta. To oznacza, że przedstawiciel pośredni odpowiada solidarnie z podatnikiem za zobowiązania z tytułu importu, w tym celne i VAT. A zatem agencja może zostać pociągnięta do odpowiedzialności za należności celne.
– Praktyka pokazuje, że gdy pojawiają się problemy ze ściągnięciem tych należności, organy podatkowe często żądają w pierwszej kolejności zapłaty od agencji. Dlatego nie zawsze agencje chcą odpowiadać solidarnie z klientem – wyjaśnia ekspertka.

Niewiele czasu na działanie

Podatnicy, którzy nie mają pozwoleń na procedury uproszczone, mają więc trzy możliwości:
  • zmienić umowę z agencją (o ile ta się na to zgodzi) lub
  • postarać się o własne pozwolenie na procedurę uproszczoną lub
  • uzyskać status tzw. upoważnionego przedsiębiorcy (AEO).
W dwóch ostatnich przypadkach importu może za podatnika dalej dokonywać agent celny, działający jako przedstawiciel bezpośredni.
Jednak uzyskanie statusu AEO trwa co najmniej pół roku, a na uzyskanie pozwolenia na procedurę uproszczoną trzeba czekać ok. 4–6 miesięcy. A do 1 maja br. zostało de facto niewiele czasu.

– Agencje i przedsiębiorcy muszą więc się spieszyć i dojść do porozumienia, wypracować zasady współpracy w okresie przejściowym – do czasu gdy podatnik uzyska pozwolenie na procedurę uproszczoną – radzi Marta Kolbusz-Nowak.

Podatnicy, którzy współpracują z agencją i nie mają własnych pozwoleń na procedurę uproszczoną, będą musieli przejść na przedstawicielstwo pośrednie