Polskie Linie Lotnicze odetchną z ulgą. Będą mogły w pełni odliczyć stratę (800 mln zł) od powiększonego dochodu z lat ubiegłych – wynika z wczorajszego wyroku WSA w Warszawie.
Orzeczenie jest precedensowe, jeśli chodzi o możliwość obniżania stawek amortyzacyjnych. Na razie jednak jest nieprawomocne. Jeżeli Naczelny Sąd Administracyjny podzieli stanowisko WSA, to nie tylko LOT, ale też wszyscy podatnicy będą mogli modyfikować koszty podatkowe w dowolnym dla siebie momencie i za dowolny okres.
Chodzi o art. 16i ust. 5 ustawy o CIT. Mówi on, że podatnicy mogą obniżać ustawowe stawki amortyzacyjne dla poszczególnych środków trwałych. Z przepisu wynika, że „zmiany stawki dokonuje się począwszy od miesiąca, w którym środki te zostały wprowadzone do ewidencji albo od pierwszego miesiąca każdego następnego roku podatkowego”.
Dotychczas przepis ten interpretowano w ten sposób, że pozwala on obniżać stawki amortyzacji wyłącznie na przyszłość. Nie zastanawiano się, czy można obniżać je wstecz.
Zrobił to dopiero LOT. Przyczyna była prosta – spółka miała do rozliczenia stratę podatkową za minione lata, a upływał już termin odliczenia jej od dochodu. Wiedziała już, że jej bieżący dochód na to nie pozwoli. Jedyną szansą było obniżenie wstecz stawek amortyzacji, po to, żeby podwyższyć dochód za ubiegłe lata. Dzięki temu spółka miałaby od czego potrącić stratę. Obniżenie stawek miało dotyczyć dreamlinerów.
We wniosku o interpretację LOT przekonywał, że art. 16i ust. 5 ustawy o CIT pozwala obniżać stawki amortyzacyjne nie tylko w przód, ale też wstecz, i to nawet do wartości bliskiej zeru. Oczywiście z poszanowaniem okresów przedawnienia.
Spółka była więc zdania, że jeśli środek trwały został wprowadzony do ewidencji np. w styczniu 2014 r., to może obniżyć stawkę amortyzacji zarówno na bieżąco, jak i z mocą wsteczną, według jednego z dwóch wariantów:
  • począwszy od miesiąca, w którym środek został wprowadzony do ewidencji, czyli w tym przypadku od stycznia 2014 r. lub
  • począwszy od pierwszego miesiąca każdego kolejnego roku podatkowego następującego po roku wprowadzenia do ewidencji.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej się na to nie zgodził. – Obniżać stawki amortyzacyjne można tylko na przyszłość, na początku każdego kolejnego roku – wyjaśnił fiskus.
Warszawski WSA orzekł wczoraj, że rację w tym sporze ma spółka, a nie organ podatkowy. Uznał zatem, że stawki można obniżać zarówno w odniesieniu do przyszłych, jak i przeszłych rozliczeń, pod warunkiem że zobowiązanie jeszcze się nie przedawniło.
Jak wyjaśnił sędzia Maciej Kurasz, art. 16i ust. 5 ustawy o CIT dopuszcza dwa niezależne od siebie sposoby obniżania stawek amortyzacyjnych. – Można ich dokonać począwszy od miesiąca wprowadzenia środka trwałego do ewidencji albo od pierwszego miesiąca każdego następnego roku podatkowego po roku podatkowym, w którym wprowadzono środek trwały do ewidencji – powiedział sędzia Kurasz.
Przywołał również uzasadnienie projektu nowelizacji ustawę o CIT (z 17 kwietnia 2002 r., druk sejmowy 411). Wynikało z niego, że art. 16i ust. 5 wprowadzono właśnie po to, aby pomóc przedsiębiorcom planować i rozliczać straty podatkowe.
Wyrok WSA w Warszawie z 11 grudnia 2018 r., sygn. akt III SA/Wa 566/18.