Spór o to ciągnie się od lat, a orzecznictwo od dawna jest rozbieżne. Część sądów administracyjnych uważa, że z ulgi mieszkaniowej może skorzystać tylko ten, kto najpierw sprzeda stare mieszkanie, a dopiero potem kupi nowe. Inne są mniej rygorystyczne w kwestii dat w aktach notarialnych. Liczy się to, czy pieniądze faktycznie poszły na zakup własnego lokum. Wątpliwości w tej sprawie nie rozwiąże przyjęty we wtorek przez rząd projekt nowelizacji ustaw m.in. o PIT i CIT. Zakłada on jedynie wydłużenie czasu na skorzystanie z ulgi mieszkaniowej – z dwóch do trzech lat.





Pięć dni po zakupie

W niedawnym wyroku – z 12 września 2018 r. (sygn. akt I SA/Sz 473/18) – Wojewódzki Sad Administracyjny w Szczecinie przyjął wykładnię korzystną dla podatnika.
Chodziło o mężczyznę, który postanowił sprzedać dopiero co kupione mieszkanie i znaleźć większe. Liczył na to, że skorzysta z ulgi mieszkaniowej (art. 21 ust. 1 pkt 131 w zw. z art. 21 ust. 25 ustawy o PIT). W tym celu podjął konkretne działania – znalazł nabywcę na stare mieszkanie i dogadał się z nim, że sprzeda mu je do końca stycznia 2018 r. Następnie znalazł sobie nową nieruchomość i podpisał z deweloperem umowę przedwstępną. Wpłacił mu tylko 10 proc. ceny, ale ustalono, że 2 tygodnie po sprzedaży starego mieszkania dopłaci resztę i podpisze akt notarialny.
Pech chciał, że tuż przed finalizacją transakcji chętny na stare mieszkanie oznajmił, iż musi opóźnić podpisanie aktu notarialnego. Wpłacił natomiast 95 proc. ceny.
Podatnik na to przystał. Goniły go bowiem terminy przewidziane w umowie z deweloperem. Musiał wpłacić brakujące 90 proc. ceny, w przeciwnym wypadku straciłby połowę tego, co już uiścił.
Z podpisanych w końcu aktów notarialnych wynikało jednoznacznie, że podatnik sprzedał stare mieszkanie 5 dni po nabyciu nowego.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał, że przekreśla to prawo do ulgi mieszkaniowej. Wskazał, że z art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT wyraźnie wynika, iż wydatki na własne cele mieszkaniowe muszą być poniesione w ciągu dwóch lat, począwszy od zbycia.

Dwie linie orzecznicze

Po stronie podatnika stanął jednak WSA w Szczecinie. Zwrócił uwagę na to, że w orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego wyklarowały się dwa rozbieżne stanowiska.
Zgodnie z pierwszym, korzystnym dla fiskusa, dopóki nie dojdzie do sprzedaży, to pieniądze nie są przychodem z odpłatnego zbycia, a więc ulga nie jest możliwa – wyjaśnił WSA, powołując się na wyroki NSA z 26 kwietnia 2017 r. (sygn. akt II FSK 891/15), oraz z 24 sierpnia 2017 r. (sygn. akt II FSK 956/17).
Podkreślił, że jest też druga linia orzecznicza. – Zgodnie z nią z art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT wcale nie wynika, że dochód uzyskany ze sprzedaży nieruchomości musi być wydatkowany dopiero po formalnej sprzedaży. Sąd przywołał tu wyroki NSA z 28 marca 2017 r. (sygn. akt II FSK 500/16), z 22 listopada 2017 r. (sygn. akt II FSK 2937/15), z 8 marca 2018 r. (sygn. akt II FSK 589/16).
Szczeciński sąd opowiedział się za tą drugą wykładnią. Dodał, że rygoryzm w kwestii dat nie może uniemożliwiać skorzystania z ulgi w sytuacji, gdy wiadomo, że zapłata za nowy lokal mieszkalny nastąpiła z pieniędzy otrzymanych za stary. Wyrok jest nieprawomocny.

Najpierw zadatek

Podobnym problemem zajmował się 11 lipca br. WSA w Opolu (sygn. akt I SA/Op 133/18). Chodziło o mężczyznę, który kupił nowe mieszkanie, płacąc częściowo zadatkiem od przyszłego nabywcy, a częściowo pieniędzmi otrzymanymi już przy zawarciu aktu notarialnego przenoszącego własność. Do sprzedaży doszło jednak 2 miesiące po nabyciu nowego lokum.
Sąd uznał, że podatnik ma prawo do ulgi, bo art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT określa tylko końcowy termin ponoszenia wydatków na cele mieszkaniowe (2 lata), a o początkowym nie mówi.

orzecznictwo

Wyrok WSA w Szczecinie z 12 września 2018 r., sygn. akt I SA/Sz 473/18. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia