Fiskus nie może autorytatywnie twierdzić, że termomix (urządzenie agd) nie ma związku ze świadczeniem usług budowlanych. Zamiast powoływać się na zasady logiki i doświadczenia życiowego, powinien przesłuchać pracowników, czy faktycznie mogli korzystać z tego urządzenia w czasie przerw socjalnych – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.

Kupiony przez spółkę termomix nie był tani, przez co odliczony przez spółkę VAT naliczony przekraczał 730 zł. Fiskus uznał, że zakup robota nie miał żadnego związku z działalnością budowlaną spółki i zakwestionował odliczenie VAT.
Plac budowy to nie miejsce, gdzie robot kuchenny jest używany, a pracownicy budowlani to nie kucharze. Zakup termomiksa byłby uzasadniony, gdyby spółka prowadziła działalność gastronomiczną lub szkoleniową – stwierdzili urzędnicy.
Nie mogli sobie wyobrazić, żeby na placu budowy, bez dezorganizacji pracy, każdy z pracowników przyrządzał sobie ciepły posiłek czy napój według własnych preferencji, korzystając przy tym z jednego tylko urządzenia.
Urzędnicy zajrzeli na stronę internetową dla seniorów, z której wynikało, że wielofunkcyjny robot kuchenny „waży, sieka, miksuje, miesza, rozdrabnia, miele, proszkuje, wyrabia ciasto, emulguje, gotuje tradycyjnie lub na parze”. To oznacza, że korzystający z urządzenia musi dysponować półproduktami, żeby przygotować posiłek. Ich obróbka wymaga czasu i umiejętności korzystania z takiego urządzenia – skonstatował fiskus.
Zauważył też, że firma kupiła już dwa czajniki elektryczne, ekspres elektryczny oraz ekspres ciśnieniowy.
Urzędnicy odwołali się również do dwóch rozporządzeń: ministra pracy i polityki społecznej z 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz.U. 2003 nr 169 poz. 1650) oraz drugiego – wydanego 28 maja 1996 r. przez Radę Ministrów w sprawie profilaktycznych posiłków i napojów (Dz.U. z 1996 r. nr 60, poz. 279). Na tej podstawie stwierdzili, że pracodawca nie ma obowiązku zapewnienia pracownikom możliwości przyrządzania posiłków i napoi za pomocą wielofunkcyjnego urządzenia kuchennego.
Innego zdania były sądy. Nie rozstrzygnęły, czy robot kuchenny faktycznie miał związek z prowadzoną przez spółkę działalnością gospodarczą. Uznały jednak, że w tej sprawie konieczne jest przesłuchanie pracowników, aby zeznali, czy mieli możliwość korzystania z termomiksa. Nie można z góry zakładać, że jest to wykluczone na placu budowy i – co więcej – dezorganizuje pracę. Dlaczego posiadanie robota kuchennego miałoby dezorganizować pracę? – spytał Naczelny Sąd Administracyjny.
Nie bez znaczenia było dla sądów to, że spółka zatrudniała na budowie od 27 do 43 pracowników. Taka liczba zatrudnionych uzasadnia stosowanie wszelkich udogodnień ułatwiających efektywne wykorzystanie przerw w pracy (na cele socjalne) oraz zapewniających przestrzeganie przepisów bhp i wymogów sanitarnych – stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu.
Sądy uznały, że posiadanie przez firmę innych urządzeń, takich jak czajnik elektryczny, ekspres elektryczny, ekspres ciśnieniowy, nie wyklucza posiadania i korzystania z urządzenia wielofunkcyjnego. Zwróciły też uwagę na to, że oba przywołane przez fiskusa rozporządzenia zostały wydane w latach 1996 i 1997, a wtedy realia funkcjonowania przedsiębiorców były zupełnie inne niż obecnie.
Fiskus powinien więc ustalić, gdzie i w jakich warunkach urządzenie było wykorzystywane, jak wyglądała organizacja pracy na budowie i czy w ogóle było możliwe korzystanie z urządzeń w czasie przerw socjalnych. Dopiero odpowiedzi na te pytania pozwolą ustalić, czy nabyty sprzęt był wykorzystywany do wykonywania czynności opodatkowanych z art. 86 ust. 1 i ust. 2 ustawy o VAT – podsumował NSA.

orzecznictwo

Wyrok NSA z 26 czerwca 2018 r., sygn. akt I FSK 616/18. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia