Fiskus może zastosować podatek sankcyjny tylko, gdy na nieopodatkowaną darowiznę powoła się sam obdarowany
Jeśli informację tę skarbówka uzyskała od jakiegokolwiek innego podmiotu, w tym nawet darczyńcy, to nie ma podstaw do ustalania podatku od darowizny według 20-proc. stawki. Wyjątkiem byłaby sytuacja gdyby informator działał w charakterze pełnomocnika obdarowanego – wynika z wyroku WSA w Łodzi.
To kolejny pozytywny dla podatników wyrok dotyczący warunku stosowania 20-proc. sankcyjnej stawki od nieujawnionej darowizny.
Podejrzenie skarbówki wzbudził tu zakup udziału w nieruchomości. Urząd miał wątpliwości, skąd podatnik wziął na to pieniądze. Podatnik przyznał, że dostał je od rodziców. Oświadczył zarazem, że jego ojciec był już w urzędzie skarbowym i w bezpośredniej rozmowie z pracownikiem (utrwalonej w formie notatki urzędowej) poinformował o tej darowiźnie.
Fiskus uznał, że skoro podatnik nie zgłosił na czas darowizny, to musi zapłacić podatek i to według sankcyjnej stawki.
Podatnik bronił się, tłumacząc, że wcale nie powołał się na darowiznę, bo o niej poinformował wcześniej jego ojciec (darczyńca). On tylko potwierdził to, co urząd już wiedział.

Powołać musi się podatnik

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi przyznał mu rację.
Sądu nie przekonały argumenty fiskusa, że podatnik i jego ojciec działali celowo, aby obdarowany uniknął 75-proc. PIT od dochodów z nieujawnionych źródeł.
WSA w całości podzielił pogląd NSA wyrażony w wyroku z 21 sierpnia 2014 r. (sygn. akt II FSK 2210/12). Sąd kasacyjny orzekł wtedy, że powołanie się na darowiznę – jako warunek zastosowania 20-proc. stawki podatku – musi pochodzić od samego podatnika, a nie od innego podmiotu, np. darczyńcy czy świadka. Sąd podkreślił, że art. 15 ust. 4 ustawy o podatku od spadków i darowizn (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 644) dotyczący stawki sankcyjnej trzeba interpretować ściśle.

Gdy działa jako pełnomocnik

WSA w Łodzi przyznał rację fiskusowi, że stawienie się przed organem podatkowym najpierw ojca podatnika mogło się odbyć za jego wiedzą i wolą. Stwierdził jednak, że brak jest dowodów na to, że ojciec działał w tym zakresie z inicjatywy syna i jako jego pełnomocnik. – To są tylko przypuszczenia organu podatkowego – stwierdził sąd.
Dodał zarazem, że sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby ojciec faktycznie działał jako pełnomocnik syna. Artykuł 15 ust. 4 ustawy o podatku od spadków i darowizn nie wymaga bowiem osobistego działania podatnika. Możliwe jest więc zastosowanie stawki 20 proc., gdy na otrzymanie darowizny powołuje się podatnik za pośrednictwem swojego pełnomocnika – stwierdził sąd.

Nie w cudzej sprawie

W innej, opisywanej przez nas niedawno sprawie podatniczka przyznała się do otrzymania pieniędzy, od których nie zapłaciła podatku, ale nie powiedziała o tym w postępowaniu dotyczącym jej osoby (bo takie się jeszcze nie toczyło), tylko jako świadek w postępowaniu toczącym się w sprawie swojego konkubenta.
Gdy fiskus nakazał jej zapłacić podatek od darowizny według sankcyjnej stawki 20 proc., podatniczka poszła do sądu i ostatecznie wygrała. Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że dla zastosowania sankcyjnej stawki konieczne jest, aby podatnik powołał się na otrzymanie darowizny (od której nie zapłacił podatku) w postępowaniu dotyczącym jego osobiście. Nie można traktować w ten sposób zeznań złożonych przez świadka w ramach postępowania dotyczącego innej osoby – orzekł NSA (pisaliśmy o tym w artykule „Oświadczenie w cudzej sprawie bez 20-proc. sankcji”, DGP nr 74/2018).

orzecznictwo

Wyrok WSA w Łodzi z 21 czerwca 2018 r., sygn. akt I SA/Łd 342/18. www.serwisy.gazetaprawna.pl/ orzeczenia