Średniej wielkości firma może zaoszczędzić prawie 150 tys. euro rocznie na rezygnacji z papierowych faktur na rzecz elektronicznych. W Polsce e-faktury nie są jednak powszechne. Na przeszkodzie stoi prawo - uważają eksperci firmy Deloitte.

Ich zdaniem dla większej firmy, która wysyła miesięcznie około 20 tys. faktur, oszczędności wynikające z korzystania z e-faktur mogą wynieść nawet kilka milionów euro. Szacują, że w Europie przedsiębiorstwa stosujące e-faktury w rozliczeniu z kontrahentami oszczędzają łącznie około 240 mld euro.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej przytoczyli przykład Danii, w której wprowadzenie e-faktur przyniosło sektorowi publicznemu oszczędności rzędu 100-134 mln euro rocznie.

W Polsce za pomocą e-faktur można rozliczać się od 2005 r. W opinii Deloitte nie jest to jednak popularne, bo przeszkodą są skomplikowane przepisy ustawy o podpisie elektronicznym i rozporządzenia Ministra Finansów o e-fakturze. Problemem jest m.in. wystawianie duplikatów oraz sposoby przechowywania i udostępniania e-faktur urzędom skarbowym.

Partner Deloitte Jakub Bojanowski uważa, że z e-faktur korzystają przede wszystkim duże firmy, które stać na wdrożenie systemu elektronicznej wymiany danych EDI (ang. Electronic Data Interchange - technologia obiegu i wymiany dokumentów między różnymi aplikacjami - PAP). "Dla mniejszych firm (...) e-faktury powinny być natomiast oparte na podpisie elektronicznym, gdyż takie rozwiązanie jest bardziej elastyczne" - powiedział.

Szansą na upowszechnienie e-faktur może być projektowana nowelizacja ustawy o podpisie elektronicznym

Szansą na upowszechnienie e-faktur może być - zdaniem ekspertów - projektowana nowelizacja ustawy o podpisie elektronicznym.

W obowiązującej ustawie istnieją tylko dwa rodzaje e-podpisów: zwykły, który służy tylko potwierdzeniu tożsamości oraz bezpieczny, który wymaga posiadania tzw. bezpiecznego urządzenia do jego składania - karty chipowej i czytnika - a także uzyskania odpowiedniego certyfikatu, tzw. kwalifikowanego.

Projektowana przez Ministerstwo Gospodarki ustawa o e-podpisie wprowadza nowe rodzaje podpisów, m.in. podpis zaawansowany. Byłby on pośrednim rozwiązaniem pomiędzy bezpiecznym podpisem kwalifikowanym, który wymaga uzyskania certyfikatu, a zwykłym podpisem elektronicznym. Co ważne, nie wymagałby uzyskania certyfikatu. Powinno to - zdaniem resortu gospodarki - upowszechnić korzystanie z e-podpisu.

Na mocy obowiązującego rozporządzenia, e-fakturowanie jest możliwe tylko przy użyciu bezpiecznego podpisu elektronicznego, wymagającego uzyskania certyfikatu, lub zaawansowanych systemów EDI.

Obecnie cena bezpiecznego podpisu elektronicznego to ok. 300 zł.

Obecnie cena bezpiecznego podpisu elektronicznego to ok. 300 zł. MG szacuje, że po przyjęciu nowej ustawy e-podpis stanie się tańszy, a dzięki temu powszechniejszy.

Również eksperci Deloitte wśród zalet wymieniają obniżenie kosztów wdrożenia e-podpisu. Ich zdaniem, planowana ustawa zwiększy grono firm, które mogą skutecznie posługiwać się podpisem elektronicznym.

Podkreślają, że nowelizacji ustawy o e-podpisie muszą też towarzyszyć odpowiednie zmiany w pozostałych aktach prawnych regulujących kwestie podatkowe, cywilistyczne, administracyjne oraz rynek usług elektronicznych.

"Nowelizacja ta powinna przyczynić się do popularyzacji faktur elektronicznych wśród małych i średnich przedsiębiorstw oraz w obiegu B2C (pomiędzy firmami i klientami - PAP), o ile oczywiście zostanie odpowiednio zmienione rozporządzenie o e-fakturach. Zmodyfikowane ustawodawstwo może również poskutkować upowszechnieniem systemu elektronicznych deklaracji podatkowych" - powiedział menedżer w zespole Tax Technology w Deloitte Ernest Frankowski.