Elektrownie złożyły 550 wniosków o zwrot akcyzy za energię elektryczną i domagają się od fiskusa zwrotu ok. 6,5 mld złotych - poinformował PAP rzecznik prasowy szefa Służby Celnej i wiceministra finansów Jacka Kapicy, Witold Lisicki.

Dodał, że budżet nie zarezerwował takiej kwoty na ewentualne zwroty, ale jego zdaniem "nie ma większego zagrożenia, że pobraną akcyzę trzeba będzie oddać". Lisicki powtórzył wyrażone wcześniej stanowisko Ministerstwa Finansów, zgodnie z którym zwrot producentom energii podatku, którego ciężar został przerzucony na klientów, nie byłby zasadny.

Chodzi o podatek, który zapłacili producenci energii elektrycznej. 12 lutego br. Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu orzekł, że polskie przepisy o akcyzie są niezgodne z unijnymi. Podatnikiem akcyzy powinien być dystrybutor energii a nie producent, jak przewiduje polska ustawa.

Nasz kraj miał czas do 1 stycznia 2006 roku na dostosowanie się do wymogów UE. Sprzeczne z unijnymi przepisy zostały zmienione 1 marca, gdy weszła w życie nowelizacja ustawy o akcyzie, dostosowująca sposób naliczania podatku do wymogów UE.

Zasadnicze znaczenie będzie miała uchwała poszerzonego, siedmioosobowego składu Naczelnego Sądu Administracyjnego

Niektóre zakłady energetyczne wystąpiły o zwrot podatku, nie czekając na orzeczenie ETS, inne zrobiły to po wyroku Trybunału. Ostatecznie o tym, czy elektrownie dostaną pieniądze, przesądzą polskie sądy administracyjne, do których spółki skarżą decyzje o odmowie zwrotu.

Zasadnicze znaczenie będzie miała uchwała poszerzonego, siedmioosobowego składu Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ma on odpowiedzieć na pytanie, "czy w świetle art. 72 par. 1 Ordynacji Podatkowej powstaje nadpłata w podatku akcyzowym podlegająca zwrotowi, w sytuacji, gdy ciężar podatku poniósł nabywca opodatkowanego towaru".

Zdaniem Ministerstwa Finansów, "państwo członkowskie może odmówić zwrotu podatku w przypadku, gdy ekonomiczny ciężar podatku został poniesiony przez inny podmiot niż podatnik ubiegający się o zwrot, a zwrot podatku na rzecz podatnika prowadziłby do jego bezpodstawnego wzbogacenia". Według MF, stanowisko takie potwierdził w swoich orzeczeniach ETS.

"Koszt każdego podatku jest w konsekwencji przerzucany na nabywców"

W przypadku akcyzy na energię elektryczną podatek odprowadza producent, a jego wielkość uwzględnia w cenie prądu sprzedawanego dystrybutorowi. Ostatecznie jednak koszt podatku ponosi zawsze konsument.

Według prawnika z kancelarii CMS Cameron McKenna Marcina Zimnego, sąd nie powinien podzielić w tej sprawie stanowiska resortu finansów.

"Koszt każdego podatku jest w konsekwencji przerzucany na nabywców. Przepisy dotyczące zwrotu podatku nienależnie zapłaconego nie uzależniają zwrotu od tego, aby podatnik faktycznie poniósł ciężar tego podatku" - wyjaśnia.

Jego zdaniem, gdyby wszyscy producenci energii elektrycznej wystąpili o zwrot całej, nienależnie zapłaconej przez nich akcyzy, kwota roszczeń mogłaby sięgnąć ok. 7-9 mld złotych.