W giełdowym świecie raczej nie, ale tam, gdzie wchodzi fiskus, wszystko jest możliwe.

Dyrektor Urzędu Kontroli Skarbowej w Lublinie uznał, że umorzenie udziałów w spółce zależnej od Emperii (P1) tylko pozornie było przymusowe. I dlatego zażądał od giełdowej spółki prawie 142,5 mln zł podatku dochodowego za 2011 r. plus jeszcze 52,4 mln zł odsetek (według stanu na koniec stycznia 2017 r.).
Na jakiej podstawie tak stwierdził? Czyżby dlatego, że spółka do upadłego walczyła o zachowanie placówek z szyldem Gama, Lewiatana, Drogerie Koliber i innych wchodzących do grupy Tradis? A może oznaką dobrowolności były protokoły z burzliwych negocjacji, zakończone ostatecznie ugodą i zrzeczeniem się wzajemnych roszczeń? Nie bez znaczenia mógł być upadek zabezpieczenia roszczenia udzielonego w 2011 r. przez sąd okręgowy. A może po prostu przesądziła krótka wypowiedź ówczesnego prezesa zarządu Emperia Holding? „Warunki, które osiągnęliśmy w ugodzie, są zgodne z naszymi oczekiwaniami i atrakcyjne dla akcjonariuszy, klientów oraz partnerów Grupy Handlowej Emperia. Eurocash wykazał dużo elastyczności, dlatego dzisiejsza ugoda była możliwa” – mówił pod koniec 2011 r. Artur Kawa.
Skoro negocjatorzy się dogadali, to umorzenie musiało być dobrowolne – stwierdził dyrektor lubelskiego urzędu w sprawie, o której „Forbes” pisał, że „stanęła na ostrzu noża i pojawiła się groźba jej rozstrzygnięcia w sądzie” (nr 02/2012).
Jakie znaczenie mogły mieć jednak prasowe relacje, skoro urzędników nie przekonał nawet akt notarialny i zarejestrowanie przymusowego umorzenia w sądzie cywilnym? Nie wspominając o kodeksie spółek handlowych. Wynika z niego wprost, że umorzenie jest dobrowolne nie wtedy, gdy próba wrogiego przejęcia kończy się ugodą, tylko gdy wspólnik chce umorzyć swoje udziały (akcje) i dlatego je zbywa.
Wszystko to było jednak bez znaczenia wobec narzędzia, jakie dał fiskusowi art. 199a ordynacji podatkowej: „Jeżeli pod pozorem dokonania czynności prawnej dokonano innej czynności prawnej, skutki podatkowe wywodzi się z tej ukrytej czynności prawnej”.
Ten ciągle obowiązujący przepis (niezależnie od klauzuli unikania opodatkowania) daje fiskusowi możliwości decydowania arbitralnie, czy umorzenie jest przymusowe czy dobrowolne. Widać to jak na dłoni na przykładzie sprawy Emperii. Można mieć tylko nadzieję, że Naczelny Sąd Administracyjny będzie innego zdania i podzieli stanowisko WSA w Warszawie, że „art. 199a nie pozwala organom podatkowym redefiniować czynności, które miały postać aktów notarialnych i zostały zarejestrowane przez sąd”. Od tego jest sąd powszechny.