W 2017 roku na konta przedsiębiorców wróciło o cztery miliardy złotych mniej podatku naliczonego niż rok wcześniej. Coraz częściej też urzędnicy wstrzymują zwroty.
Postanowień o przedłużeniu terminu zwrotu VAT jest wprawdzie więcej, za to opiewają na mniejszą kwotę. Korzystnie wygląda natomiast sama relacja niezwróconych przedsiębiorcom pieniędzy do tych, które zostały wypłacone. Zarówno w 2017, jak i w 2016 r. wstrzymane zwroty były ledwie promilem tych, które zostały zrealizowane. Taki obraz wyłania się z danych, które przesłało DGP biuro prasowe Krajowej Administracji Skarbowej.
Z danych skarbówki wynika też, że firmy coraz częściej dostają pieniądze, ale już po ustawowym terminie (60 dni – podstawowy, 25 – przyśpieszony i 180 dni – wydłużony) i to bez wydania jakiegokolwiek postanowienia w tym zakresie.
Dziennik Gazeta Prawna
KAS tłumaczy, że obniżenie kwoty zwrotów jest skutkiem uszczelnienia VAT. Dzięki lepszej analizie opartej na danych uzyskanych z jednolitego pliku kontrolnego urzędnicy trafniej określają, czy wniosek o zwrot VAT mógł zostać złożony przez oszusta. – Działania MF uszczelniające system VAT trzeba ocenić jak najbardziej pozytywnie – mówi Janina Fornalik, partner w MDDP. Ekspertka ma jednak wątpliwości, czy miarą sukcesu jest obniżenie kwoty zwrotów VAT w 2017 r. w stosunku do 2016 r., przy jednoczesnej zwiększonej o ponad 70 proc. liczbie postanowień o przedłużeniu terminu na wypłatę pieniędzy. Końcowy efekt takiego wstrzymania nie jest przecież przesądzony.
– Znam z praktyki wiele przykładów, gdy kwestionowanie odliczenia VAT sądy uznają za niezasadne – mówi Janina Fornalik. W jej ocenie wymierny efekt działań KAS będzie więc można ocenić dopiero za kilka lat, przede wszystkim na podstawie wpływów z VAT porównanych do rosnącego w ostatnim czasie PKB.