Jeżeli podatnik w poprzednim roku nie miał obrotu, musi dla celów odliczenia VAT kierować się prognozą uzgodnioną protokolarnie z naczelnikiem urzędu skarbowego – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
Chodziło o spółkę, która wykonywała zarówno czynności opodatkowane, jak i zwolnione z VAT. W takiej sytuacji, przy obliczaniu podatku naliczonego, jest stosowana proporcja, jeżeli nie można jednoznacznie przyporządkować kupionych towarów i usług (w których cenie jest VAT) do konkretnego rodzaju czynności podatnika (pozwalających na odliczenie podatku naliczonego i takich, w związku z którymi prawo do odliczenia nie przysługuje).
W tym wypadku czynnościami opodatkowanymi był najem nieruchomości, a zwolnionymi z VAT – dzierżawa gruntu na cele rolne. Część wynajmowana zajmowała powierzchnię o wymiarach zaledwie 3 mkw. na 6 mkw. Na takim skrawku ziemi najemca miał prawo zainstalować jeden baner reklamowy.
Spółka stała się właścicielem całej nieruchomości na początku listopada i jeszcze w tym samym miesiącu kupiła towary oraz usługi, które wykorzystała zarówno dla celów działalności opodatkowanej (najem), jak i zwolnionej z VAT (dzierżawa na cele rolne). Nie określiła jednak, w jakim zakresie podatek naliczony (wynikający z otrzymanych faktur) jest związany z tymi dwoma rodzajami czynności. Odliczyła go w całości, ale ponieważ czynności opodatkowane były stosunkowo niewielkie (miesięcznie raptem 270 zł netto), więc wystąpiła o zwrot ponad 6 mln zł nadwyżki podatku naliczonego nad należnym na rachunek bankowy.
Gdy urząd skarbowy to zakwestionował, spółka podpisała, ze skutkiem wstecz, aneks do umowy dzierżawy. Wskutek tego roczny czynsz dzierżawny został zmniejszony z 470 zł za hektar do 1 zł. Dzięki temu w spółce znacznie zmalał udział działalności zwolnionej z VAT (dzierżawa) w całości obrotów. Firma przekonywała, że dzierżawa miała charakter pomocniczy, sporadyczny i przez to w żaden sposób nie powinna wpływać na prawo do odliczenia VAT za listopad.
Nie było uzgodnień
Fiskus nie tylko się z tym nie zgodził, ale zwrócił też uwagę na co innego. Stwierdził, że skoro spółka w poprzednim roku w ogóle nie miała obrotów, to proporcję pozwalającą na odliczenie VAT powinna określić szacunkowo, według prognozy uzgodnionej z naczelnikiem urzędu skarbowego (w formie protokołu). Wymaga tego art. 90 ust. 8 ustawy o VAT.
Organy uznały, że skoro takich uzgodnień nie było, to spółka w ogóle nie mogła odliczyć VAT za listopad. Natomiast po zakończeniu roku powinna była sporządzić korektę, w której uwzględniłaby ostateczną proporcję. Obliczyłaby ją na podstawie faktycznych danych za pierwszy rok podatkowy, obejmujący końcowe miesiące minionego roku – wyjaśnił fiskus.
Firma się z tym nie zgadzała. Uważała, że nie można było pozbawić jej prawa do odliczenia VAT tylko z tego powodu, że nie uzgodniła proporcji z naczelnikiem urzędu. Takie podejście jest zbyt formalistyczne i narusza podstawą zasadę neutralności VAT – argumentowała.
Miała prawo do korekty
Przegrała jednak w sądach obu instancji. Zarówno WSA w Warszawie, jak i Naczelny Sąd Administracyjny orzekły, że spółka powinna była uzgodnić proporcję z naczelnikiem urzędu.
– To nie jest wymóg formalny, lecz materialny, określający metodę, w oparciu o którą można odliczyć podatek naliczony – podkreśliła sędzia NSA Agnieszka Jakimowicz. Dodała, że tak naprawdę spółka próbowała odliczyć podatek w oparciu o metodę nieprzewidzianą w ustawie o VAT.
Sędzia wyjaśniła, że brak prawa do odliczenia VAT za listopad nie przekreślił prawa spółki do złożenia korekty po zakończeniu roku. – To nie jest tak, że podatnik został definitywnie pozbawiony prawa do odliczenia podatku naliczonego i że naruszona została zasada neutralności VAT – powiedziała sędzia Jakimowicz. Dodała, że organy wskazały spółce, w jaki sposób powinna ustalić proporcję ostateczną.
Nieujmowane w proporcji
Sądy, podobnie jak fiskus, nie zgodziły się też ze spółką, że w sprawie miał zastosowanie art. 90 ust. 5 ustawy o VAT. Przepis ten pozwala przy ustalaniu proporcji pominąć dostawy towarów i usług, zaliczanych przez podatnika do środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych podlegających amortyzacji. Pozwala też pominąć dostawy gruntów i praw wieczystego ich użytkowania, jeżeli są one zaliczane do środków trwałych podatnika.
Spółka twierdziła, że dotyczy to również gruntów przez nią dzierżawionych. Fiskus i sądy zgodnie jednak wskazały, że przepis ten dotyczy całkiem czego innego – sprzedaży własnych środków trwałych, które są zużyte i niepotrzebne. Takie transakcje mają charakter jednorazowy i dlatego nie powinny wpływać na roczną proporcję odliczenia podatku naliczonego, a art. 90 ust. 5 jest odpowiednikiem art. 174 ust. 2 lit. a dyrektywy VAT.
Przepis ten – jak stwierdziły sądy i fiskus – nie miał zastosowania w sprawie spółki. Nie zaliczyła ona bowiem wynajętych i dzierżawionych przez siebie nieruchomości do środków trwałych i ich nie amortyzowała. Nie dokonała też dostawy gruntu ani prawa jego wieczystego użytkowania.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 11 maja 2018 r., sygn. akt I FSK 1334/16.