- Działalność samorządu może być sparaliżowana. W kasie brakuje bowiem ponad 3 mln zł - mówi Krzysztof Burnos prezes Polskiej Izby Biegłych Rewidentów w rozmowie z DGP.
Krzysztof Burnos prezes Polskiej Izby Biegłych Rewidentów / Dziennik Gazeta Prawna
Działalność samorządu może być sparaliżowana. Podczas prac Krajowej Rady Biegłych Rewidentów nad budżetem okazało się, że na działalność samorządu brakuje w tym roku aż 3 mln zł. A wszystko dlatego, że wpływy ze składek członkowskich i opłaty z tytułu nadzoru nie mogą być już traktowane jako jedno źródło dochodów samorządu, z którego finansowane są zarówno kontrole, jak i pozostała działalność samorządowa.

Decyzja, jak pokryć deficyt, jeszcze nie zapadła. Zależy to od delegatów zjazdu, który odbędzie się w czerwcu. Niestety pokrycie deficytu z marży ze szkoleń raczej nie wchodzi w grę – Polska Izba Biegłych Rewidentów nie jest bowiem organizacją szkoleniową – prowadzi takie usługi głównie dla swoich członków. Najbardziej prawdopodobne jest podwyższenie składki członkowskiej, która dziś wynosi 440 zł rocznie (dla porównania w przypadku doradców podatkowych czy radców prawnych to jest ok. 1000 zł rocznie). Aby pokryć kwotę deficytu, składka musiałaby być dwukrotnie większa. Przy czym jak zaznacza prezes izby Krzysztof Burnos, podwyżka nie musi być wprowadzana od razu, ale może być rozłożona na dwa czy trzy lata. Samorząd ma bowiem rezerwę finansową, która pozwoli mu przetrwać ten czas.

Podczas prac Krajowej Rady Biegłych Rewidentów (KRBR) nad budżetem okazało się, że na działalność samorządu brakuje kilku milionów złotych. Skąd ten problem?
Dotychczas wpływy ze składek członkowskich i opłaty z tytułu nadzoru były traktowane jako jedno źródło dochodów samorządu. Były z niego finansowane zarówno kontrole podmiotów audytorskich, jak i działalność samorządowa Polskiej Izby Biegłych Rewidentów (PIBR). Po wejściu w życie w czerwcu 2017 r. nowej ustawy o biegłych rewidentach, firmach audytorskich oraz nadzorze publicznym (Dz.U. z 2017 r. poz. 1089 ze zm.) nie jest to możliwe. Podczas konsultacji budżetu nadzoru z Ministerstwem Finansów poznaliśmy oficjalną interpretację obowiązujących przepisów, która stanowi o tym, na co opłata z tytułu nadzoru musi być przeznaczona. Zgodnie z nią wykorzystanie środków z opłaty na inne cele niż nadzorcze jest niemożliwe. Stąd owe kilka milionów luki.
Ponadto obecnie możliwe jest pobieranie opłaty z tytułu nadzoru maksymalnie do 1,5 proc. przychodów z tytuły czynności rewizji finansowej, a dotychczas było to 1,75 proc. Siłą rzeczy wpływy samorządu z tego tytułu się zmniejszą. Z tym byliśmy gotowi sobie poradzić, gdyby nie ograniczenie celów, na które może być przeznaczona opłata. Przez ostatnie dwa lata naprawiliśmy finanse i zoptymalizowaliśmy koszty PIBR. W tym roku po raz pierwszy od wielu lat udało się zbilansować budżet.
Jakie są możliwości pokrycia tak dużego niedoboru?
Działalność samorządu jest finansowana z trzech źródeł. Oprócz dwóch, już wymienionych, jest też działalność szkoleniowa. Aby pokryć deficyt 3 mln zł, przy założeniu że marża stanowi 10 proc., obrót musiałby wynosić 30 mln zł. Nie jest to więc realny cel do osiągnięcia. Nie jesteśmy organizacją szkoleniową, wykłady organizujemy przede wszystkim dla naszych członków, a obrót to ok. 6 mln zł.
W tej sytuacji nieuniknione wydaje się podwyższenie składki członkowskiej...
Decyzja jeszcze nie zapadła. Zależy to od delegatów zjazdu, który odbędzie się w czerwcu. Jednak trudno znaleźć inne rozwiązanie, jeżeli nie chcemy być tylko samorządem wypełniającym jedynie zadania administracyjne. Potrzebujemy środków, aby np. wspierać mniejsze firmy audytorskie, które nie mają wystarczających zasobów, aby rozwijać system edukacji czy szkoleń. Nasi członkowie oczekują też promowania zawodu czy aktywności Polskiej Izby Biegłych Rewidentów przy powstawaniu międzynarodowych regulacji, chcą być reprezentowani przez opiniotwórczy samorząd. Proszę pamiętać, że dziś składka wynosi 440 zł rocznie, czyli ok. 36 zł miesięcznie. Z tego 6 zł miesięcznie pozostaje w biurze głównym. Reszta przekazywana jest do oddziałów regionalnych.
A ile składka wynosi w innych samorządach?
W przypadku doradców podatkowych czy radców prawnych jest to ok. 1000 zł rocznie, a więc ponad dwa razy więcej. W odróżnieniu jednak od tych zawodów audytorów jest znacznie mniej przy dość rozbudowanych strukturach samorządu.
Jaka podwyżka składki dla biegłych rewidentów załatwiłaby sprawę?
Patrząc na kwotę deficytu i dzieląc ją na liczbę biegłych rewidentów, wychodzi, że składka powinna być dwukrotnie wyższa. Podwyżka nie musi być jednak wprowadzana od razu, ale rozłożona np. na dwa, trzy lata. Nadal mamy rezerwę finansową, która pozwoli przetrwać samorządowi przez ten czas. Przy czym trzeba też pamiętać, że już ponad pół tysiąca przedstawicieli naszej profesji skorzystało z możliwości, jakie stwarza nowa ustawa, i wystąpiło o tytuł biegłego rewidenta seniora. To oczywiście zwalnia ich z obowiązku regulowania składek.
Jeżeli jednak zjazd nie znajdzie dodatkowych środków, trzeba będzie pomyśleć o dalszej restrukturyzacji i ograniczaniu kosztów. Już wcześniej bowiem zostały podjęte dość radykalne decyzje dotyczące redukcji zatrudnienia, zmniejszenia wynagrodzeń i nagród.