Jeśli naczelnik urzędu skarbowego chce dłużej weryfikować zwrot VAT, powinien przed upływem ustawowego terminu doręczyć podatnikowi postanowienie w tej sprawie – stwierdziło wczoraj siedmiu sędziów NSA.
Uzasadniając wyrok, sędzia sprawozdawca Ryszard Pęk przypomniał, że termin na zwrot VAT zaczyna biec od daty wpłynięcia deklaracji do organu podatkowego, a nie od chwili jej sporządzenia przez podatnika czy nadania na poczcie. Ta sama zasada musi obowiązywać w drugą stronę – powiedział sędzia.
Wolno dłużej
Podstawowy termin na zwrot VAT to 60 dni. Termin skrócony to 25 dni, a wydłużony – 180. Fiskus może je jednak wydłużyć, jeśli uzna, że potrzebuje więcej czasu, aby ustalić, czy zwrot rzeczywiście się należy (art. 87 ust. 2 ustawy o VAT). W tym celu musi wydać postanowienie. Ordynacja podatkowa nie precyzuje jednak, czy musi ono być tylko wydane, czy także doręczone podatnikowi przed upływem terminu na zwrot VAT.
Sprawa dotyczyła spółki, która 29 lipca 2015 r. złożyła w urzędzie skarbowym deklarację VAT-7 wraz z wnioskiem o zwrot nadwyżki w ciągu 25 dni. Termin zwrotu upływał 23 sierpnia. 21 sierpnia naczelnik urzędu wydał postanowienie o przedłużeniu terminu zwrotu. Zostało ono doręczone pełnomocnikowi spółki 26 sierpnia, czyli już po upływie 25-dniowego terminu na zwrot VAT.
Dyrektor IS w Poznaniu oraz Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu uznali, że procedury zostały dotrzymane, ponieważ liczyła się data wydania, a nie doręczenia postanowienia.
Wczoraj NSA uznał inaczej. Stwierdził, że termin na zwrot VAT zostaje przedłużony, jeśli przed jego upływem podatnik otrzyma stosowne postanowienie.
W jakim terminie
Tym samym NSA opowiedział się za jedną z trzech wykładni, które można było dotąd spotkać w orzecznictwie sądów. Tak samo sąd kasacyjny orzekł wcześniej w wyrokach z 2 marca 2017 r. (I FSK 1498/15, I FSK 1552/15) oraz 3 lipca 2015 r. (sygn. akt I FSK 441/15). Argumentem był wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 13 października 2008 r. (sygn. akt K 16/07), w którym TK stwierdził, że „nie jest wystarczające samo tylko sporządzenie (napisanie) i podpisanie postanowienia przedłużającego termin. Musi ono zostać skutecznie wprowadzone do obrotu prawnego, tak aby było wiążące zarówno dla organu, jak i jego adresata”.
Druga wykładnia spotykana w orzecznictwie była przeciwna. Wynikało z niej, że przed upływem ustawowego terminu na zwrot VAT naczelnik urzędu musi jedynie wydać postanowienie. Gdyby bowiem miała się liczyć data doręczenia, to podatnicy mogliby celowo unikać odbioru przesyłki, aby udaremniać przedłużenie terminu zwrotu VAT. Tak uznały np.: WSA w Warszawie w wyroku z 27 kwietnia 2016 r. (sygn. akt III SA/Wa 1711/15) oraz z 12 lipca 2016 r. (sygn. akt III SA/Wa 1735/15), WSA w Poznaniu w wyroku z 6 kwietnia 2017 r. (sygn. akt I SA/Po 1417/16) i WSA w Krakowie w wyroku z 11 kwietnia 2017 r. (sygn. akt I SA/Kr 70/17). Tylko ten ostatni wyrok już się uprawomocnił, pozostałe są nadal nieprawomocne.
Pocztowy stempel bez znaczenia
Pojawił się też trzeci pogląd – że przed upływem ustawowego terminu na zwrot VAT postanowienie musi zostać sporządzone i nadane na poczcie. Tak orzekł NSA m.in. w wyrokach: z 5 kwietnia 2017 r. (sygn. akt I FSK 1360/15) i z 5 lipca 2016 r. (sygn. akt I FSK 1893/15 oraz I FSK 2081/15).
Uzasadniając wczorajszy wyrok, sędzia Ryszard Pęk stwierdził, że kierowanie się datą nadania pisma na poczcie nie ma uzasadnienia w przepisach ordynacji podatkowej. Wyjaśnił, że jej art. 12 par. 6 ust. 2 (który mówi, że termin uważa się za zachowany, jeżeli przed jego upływem pismo zostało nadane w placówce pocztowej) jest kierowany do podatników, a nie do organów podatkowych. – Organ, chcąc przedłużyć termin, musi doręczyć pismo podatnikowi – stwierdził sędzia Pęk.
NSA nie odniósł się do argumentu fiskusa, że jeśli podatnik wnioskuje o 25-dniowy zwrot VAT, to biorąc pod uwagę datę doręczenia, urząd musiałby niemal od razu wysyłać postanowienie o przedłużeniu tego terminu. Musi bowiem brać pod uwagę jeszcze 14-dniowy termin na doręczenie zastępcze (gdyby podatnik nie odebrał pisma).
ORZECZNICTWO
Wyrok 7 sędziów NSA z 23 kwietnia 2018 r., sygn. akt I FSK 255/17.