Kryzys przyczyni się do wzrostu popularności centrów obsługi księgowej. Wkrótce zapotrzebowanie na księgowych może wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt procent. Kolejne firmy będą bowiem przenosiły obsługę księgową do Polski.
RAPORT
W czasach kryzysu finansowego i spowolnienia gospodarczego księgowi mogą spać spokojnie. Opublikowane w ostatnim czasie dane i rankingi pokazują, że Polska jest liderem w obsłudze księgowej w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Już teraz w 300 największych centrach usługowych w Polsce zatrudnionych jest ok. 45 tys. osób, a Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych prognozuje, że w 2010 roku liczba ta wzrośnie do 70 tys. osób. Obsługą księgową zajmuje się obecnie ok. 10 tys. księgowych, ale w przyszłym roku również na ten rodzaj usług wzrośnie zapotrzebowanie, więc pracy dla polskich księgowych na pewno nie zabraknie.

Polska magnesem

W opublikowanym niedawno rankingu 50 miast outsourcingu, w którym oceniana jest atrakcyjność miast pod względem inwestycji w centra BPO (wydzielenie procesów biznesowych na zewnątrz), Kraków zajął 5. miejsce, a Warszawa 28. na świecie. Kraków wyprzedziły tylko dwa miasta chińskie (Pekin, Szanghaj), jedno wietnamskie i jedno filipińskie. Nawet Kalkuta z Indii, czyli kraju uważanego za centrum światowego outsourcingu usług, znalazła się tuż za polskim miastem. Kraków jest więc niekwestionowanym liderem w Europie. Kolejne polskie miasta również starają się przyciągnąć inwestycje w centra usług, w tym również usług księgowych. Co roku powstaje od kilku do kilkudziesięciu takich centrów na terenie kraju. Jak twierdzą eksperci, kryzys spowoduje, że istniejące już centra będą obsługiwały więcej firm, zwłaszcza tych z Europy Zachodniej czy Stanów Zjednoczonych. Będą także powstawały nowe centra. Co skłania do takich prognoz?
- Paradoksalnie kryzys może wymusić działania zwiększające efektywność, a do takich należy przenoszenie centrów BPO do tańszych lokalizacji - wyjaśnia Paweł Wojciechowski, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Dodaje on, że Polska długo jeszcze pozostanie magnesem dla centrów usług wspólnych ze względu na duży zasób wykształconych specjalistów w wielu dziedzinach, także w obsłudze księgowej.
- Rozwój rynku centrów BPO jest trendem globalnym wynikającym z poszukiwania efektywności i dlatego ma bardzo dobre perspektywy rozwoju w Polsce - mówi Paweł Wojciechowski.

Atuty kraju i miast

Jak wyjaśnia Sebastian Bedekier z Biura Obsługi Inwestorów i Promocji Inwestycji w Urzędzie Miasta Poznań, inwestorzy zagraniczni najpierw wybierają kraj, a później miasto, w którym chcą ulokować centrum obsługi. Jego zdaniem firmy i koncerny zagraniczne, które podejmują decyzje o wprowadzaniu oszczędności poprzez oddanie obsługi księgowej na zewnątrz, przyciąga do Polski dostępność kadry i koszty pracy.
- To są dwa podstawowe warunki. Potem liczy się oczywiście otoczenie biznesowe i ilość dostępnych powierzchni biurowych. Bardzo ważna jest znajomość języków obcych - mówi Sebastian Bedekier. Dodaje, że wszystkie powyższe czynniki decydują o tym, czy firma, która chce przenieść obsługę księgową lub inną na zewnątrz, przyjedzie do Polski, Czech czy na Węgry.



Pomoc państwa

Nie bez znaczenia jest również wsparcie państwa, czyli dotacje, jakie inwestor może otrzymać w kraju inwestycji. Jak mówi Sebastian Bedekier, inne państwa w naszym regionie Europy, takie jak Czechy czy Węgry, również oferują pomoc centrom usług. Chodzi o dotacje na utworzenie miejsc pracy. Na początku stycznia zmieniły się zasady pomocy dla inwestorów, którzy chcą tworzyć centra usług, o czym informował Forsal. Dotychczas inwestor, który chciał uzyskać grant w ramach programu Innowacyjna Gospodarka, musiał się zobowiązać do utworzenia co najmniej 200 miejsc pracy. Od początku stycznia wymóg ten zmniejszono do 100 osób, co w opinii ekspertów ma jeszcze bardziej zachęcić do inwestycji w centra usług w Polsce. Inwestorzy mogą także liczyć na inne rodzaje wsparcia, w zależności od wielkości inwestycji i planowanego zatrudnienia. Z kolei, jak wyjaśnia Sebastian Bedekier, miasta muszą przede wszystkim pokazać konkretną ofertę: zachęty inwestycyjne w postaci np. uchwał stypendialnych czy uchwał Rady Miasta o zwolnieniu od podatku od nieruchomości.
Polskie miasta niejednokrotnie wychodziły z batalii o inwestorów zwycięsko. Przykładowo w ostatnich latach do Poznania udało się sprowadzić centrum obsługi księgowej Franklin Templeton, czyli duży amerykański fundusz inwestycyjny. Do Polski swoje centra przenoszą jednak firmy z całego świata, ale głównie z krajów Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych.
Z danych raportu DiS na zlecenie Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych wynika, że ok. 25 proc. centrów usługowych założyły w Polsce firmy z USA, 7,2 proc. z Niemiec, 6,8 proc. z Francji, ok. 5 proc. z Wielkiej Brytanii itd.
Najwięcej księgowych zatrudniają centra międzynarodowych koncernów takich, jak Bertelsmann/Arvato (Poznań), HP (Warszawa, Wrocław), IBM BPO (Kraków) oraz Infosys (Łódź). Prowadzą one obsługę w wielu językach. Z 300 największych centrów, które badał DiS, sześć obsługuje klientów aż w 18 językach. Księgowość i raportowanie w centrach prowadzi się bowiem w języku klienta.
Co więcej, globalizacja oraz rozwój internetu powodują, że dziś nie ma przeszkód, aby obsługę księgową filii międzynarodowego koncernu w USA, Chile czy Nowej Zelandii obsługiwało centrum ulokowane w Indiach, Chinach czy Polsce.
300 największych centrów obsługi w Polsce / DGP