Przedsiębiorcy, którzy zadeklarują posiadanie zakładu w kraju z niskim opodatkowaniem, mogą próbować w ten sposób unikać zapłaty podatku, i to nawet w obu państwach – wynika z kolejnego ostrzeżenia przed agresywną optymalizacją.
Zostało ono opublikowane w piątek na stronach Ministerstwa Finansów.
Tym razem szef Krajowej Administracji Skarbowej przestrzega polskich podatników przed schematem, który często jest opisywany we wnioskach o wydanie interpretacji indywidualnej. Zaczyna się od tego, że polski przedsiębiorca (np. świadczący usługi doradcze) przystępuje do zagranicznej spółki osobowej, działającej podobnie jak nasze spółki komandytowe, jako wspólnik ponoszący ograniczoną odpowiedzialność (w Polsce byłby to komandytariusz odpowiadający tylko do wysokości sumy komandytowej).
Spółka prowadzi w swoim kraju działalność w tym samym zakresie, co polski wspólnik (a więc np. świadczy usługi doradcze), i to głównie na rzecz polskich podatników.
Istotne jest to, że zagraniczna spółka działa w państwie, w którym obowiązują korzystniejsze od polskich reguły opodatkowania (np. jest bardzo niska stawka podatku). Z ostrzeżenia wydanego przez MF wynika, że najbardziej podejrzane są tu Malta i Cypr.
Byle uniknąć podatku
Zagraniczny podmiot nie rozlicza w swoim kraju daniny, a więc muszą to zrobić jego wspólnicy. Najczęściej jednak polski przedsiębiorca tego nie robi albo płaci podatek według bardzo niskiej stawki, traktując swój udział w spółce jako zagraniczny zakład.
Jednocześnie podatku nie może pobrać polski fiskus. Może jedynie uwzględnić zagraniczny dochód do wyliczenia stawki PIT właściwej dla krajowych zarobków przedsiębiorcy.
Szef KAS przypomniał, że przy wydawaniu interpretacji indywidualnych dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej nie ma prawa weryfikować stanu faktycznego podanego we wniosku. Może to robić tylko podczas postępowania podatkowego bądź kontroli. Wtedy może się okazać, że przedsiębiorca wcale nie miał za granicą zakładu i że powinien zapłacić podatek w Polsce.
Jako przykład szef KAS podał sytuację, gdy zagraniczna spółka osobowa nie świadczy z terytorium swojego kraju usług na rzecz polskich podatników, tylko realizuje je przedsiębiorca działający w naszym kraju (ten, który występuje o interpretację indywidualną).
Czas na klauzulę
Szef KAS ostrzegł, że osoby składające wnioski o interpretacje w takich sprawach powinny liczyć się z odmową ich wydania. Istnieje bowiem uzasadnione przypuszczenie, że w sprawie powinna być zastosowana klauzula przeciw unikaniu opodatkowania. Zdaniem szefa KAS świadczy o tym sztuczny sposób realizacji schematu, o którym mowa w ostrzeżeniu. Zgodnie z art. 119c par. 2 ordynacji podatkowej za sztucznym charakterem transakcji przemawia m.in. brak uzasadnienia gospodarczego i ekonomicznego dla angażowania podmiotów pośredniczących, takich jak spółka osobowa. Przedsiębiorca sam bowiem, bez jej pośrednictwa, mógłby świadczyć usługi (np. doradcze). I zapewne tak robi – podejrzewa szef KAS.
W praktyce – jego zdaniem – chodzi tylko o to, żeby zaoszczędzić na podatku, i to często w obu krajach.
Szef KAS przypomniał, że to kolejne już ostrzeżenie co do wykorzystywania zagranicznych podmiotów do oszczędności podatkowych w Polsce. O poprzednim, które dotyczyło spółek kapitałowych, pisaliśmy szczegółowo w DGP 113/2017 „MF przestrzega przed fikcyjnymi przeprowadzkami za granicę”. Z tamtego ostrzeżenia wynikało, że przedsiębiorca, który zarejestruje spółkę za granicą, ale będzie nią zarządzał z terytorium naszego kraju, nie ucieknie przed polskim fiskusem.