Nawet jeśli pracownicy po godzinach sprawdzają, czy zamontowana w służbowym samochodzie instalacja gazowa działa prawidłowo, nie oznacza to, że pojazd jest wykorzystywany wyłącznie do działalności gospodarczej – orzekł wczoraj NSA.
Sprawa dotyczyła spółki, która produkuje i sprzedaje samochodowe instalacje gazowe LPG i CNG, dopasowane do silników w pojazdach różnych marek. Za każdym razem przed sprzedażą instalacji danego rodzaju firma przeprowadza testy.
W praktyce odbywa się to w ten sposób, że kupuje samochody, wyposaża je w odpowiedni rodzaj instalacji, a następnie udostępnia je pracownikom do testowania. Ci podpisują umowę i protokół wydania pojazdu. Z dokumentu wynika, że auta mają być wykorzystywane do użytku służbowego. Tylko w wyjątkowych sytuacjach pracodawca zezwala na korzystanie z pojazdu do celów prywatnych.
Pracownicy muszą zgłaszać działowi technicznemu wszelkie nieprawidłowości i usterki, a także prowadzić ewidencję przebiegu pojazdu. Spółka natomiast ponosi wszelkie koszty związane z eksploatacją pojazdów (zakup paliwa, płynów, części zamiennych).
Firma chciała odliczać 100 proc. VAT od wydatków związanych z zakupem i eksploatacją tych samochodów. Uważała, że ma do tego prawo, bo testowanie instalacji jest kluczowym elementem prowadzonej przez nią działalności. Wskazywała, że każda jazda, niezależnie od celu, miejsca i czasu, wiąże się z testowaniem zamontowanej instalacji gazowej. To ona bowiem napędza pojazd, a więc pracuje zawsze, gdy auto się porusza. Spółka przekonywała, że w tej sytuacji nie ma żadnej, choćby hipotetycznej możliwości skorzystania z pojazdu bez testowania instalacji, a więc w sposób wyłączający związek z działalnością gospodarczą spółki.
Innego zdania był dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie. Stwierdził, że samochody nie są wykorzystywane wyłącznie do działalności gospodarczej, skoro pracownicy mogą z nich korzystać również prywatnie. Spółka może więc odliczać tylko 50 proc. VAT – uznał.
WSA w Warszawie zgodził się z fiskusem, że zastosowane przez spółkę procedury nie wykluczają użycia samochodów do celów niezwiązanych z prowadzoną działalnością gospodarczą. Wręcz przeciwnie, umowy z pracownikami zakładają taką możliwość – zauważył sąd. Stwierdził, że gdy auto jest używane do prywatnych celów pracownika, to cel służbowy, czyli testowanie instalacji, jest realizowany jedynie przy okazji. Nie jest to zasadniczy powód korzystania z samochodu.
Podobnie orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. Wskazał, że spółka sama przyznała, iż samochody mogą być wykorzystywane zarówno do celów służbowych, jak i prywatnych. – Twierdziła, co prawda, że jazdy prywatne służą celom służbowym, ale to jest jej własna ocena stanu faktycznego, z którą sąd się nie zgadza – uzasadniła wyrok sędzia Danuta Oleś.
Podkreśliła, że przepisy o odliczaniu VAT należy interpretować ściśle. – Zasadą jest, że wykorzystanie samochodu na cele prywatne nie jest związane z prowadzonym biznesem. W wyjątkowych sytuacjach, potwierdzonych stanem faktycznym, można uznać, że takie wykorzystanie służy działalności gospodarczej – stwierdziła sędziła Oleś.
Dodała, że w tej sprawie nie mamy do czynienia z takim wyjątkiem. Nie miało też znaczenia to, że dla celów CIT organ podatkowy uznał, iż spółka wykorzystuje samochód wyłącznie do prowadzenia działalności gospodarczej.
Firma może więc odejmować tylko 50 proc. podatku naliczonego.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 9 maja 2017 r., sygn. akt I FSK 1668/15.