Do walki z oszustwami podatkowymi fiskus wytacza wciąż nowe działa. Od stycznia obowiązują 20-, 30- i 100-proc. sankcje w VAT. W marcu weszły w życie znowelizowane przepisy kodeksu karnego, które wprowadziły nowe kategorie przestępstw, takie jak wystawianie fikcyjnych faktur VAT oraz ich podrabianie i przerabianie w celu wykorzystania jako autentycznych.
O zaostrzeniu kar za tego typu przestępstwa (do maksymalnie 25 lat) głośno było w mediach. Ale to nie wszystko. Obecnie na podpis prezydenta czeka kolejna nowelizacja kodeksu karnego, która wprowadzi instytucję konfiskaty rozszerzonej. Będzie ona mogła być zastosowana w przypadku osiągnięcia przez sprawcę przestępstwa korzyści majątkowej znacznej wartości (powyżej 200 tys. zł).
Obejmować zaś będzie przepadek przedsiębiorstwa osoby fizycznej oraz przepadek mienia zgromadzonego w okresie 5 lat przed popełnieniem przestępstwa. Zastosowanie nowego instrumentu nie budzi wątpliwości, gdy mamy do czynienia ze znacznym uszczupleniem podatkowym. Jednak w przypadku wystawiania i posługiwania się fałszywymi fakturami sprawa nie jest już tak oczywista.
Nie wiedząc, czy mamy do czynienia z uszczupleniem podatku i na jaką kwotę, trudno mówić o osiągnięciu przez sprawcę korzyści i to znacznej wartości. A to z kolei jest warunkiem konfiskaty rozszerzonej. Czy w takich przypadkach będzie ona stosowana, pokaże orzecznictwo, ale już dziś niektórzy mają wątpliwości, czy przepisy o konfiskacie zostały właściwie skonstruowane. Problemu nie ma, gdy wystawienie lub użycie tej samej nieprawdziwej faktury prowadzi do uzyskania nienależnego zwrotu podatku. Wtedy konfiskata będzie możliwa.
Jak widać, wachlarz kar jest szeroki, tak jak szeroki jest zakres przestępstw i sposób ich kryminalizowania. Ważne, aby wszystkie one rzeczywiście służyły ściganiu prawdziwych przestępców. Na razie uczciwi przedsiębiorcy mają obawy, czy nowe restrykcje, często prewencyjne, nie dotkną także ich.