Fiskusowi trudniej jest weryfikować zgłoszenia rejestracyjne podpisane przez profesjonalnych pełnomocników. Dlatego w początkowym okresie działania firmy odpowiadają oni solidarnie z nią za jej zaległości w VAT – wyjaśnił wiceminister finansów Paweł Gruza w odpowiedzi na poselską interpelację.
Od 2017 r. doradcy podatkowi i inni pełnomocnicy odpowiadają solidarnie z podatnikiem, któremu pomogli zarejestrować się dla celów VAT, za jego zaległości podatkowe powstałe w ciągu pierwszych sześciu miesięcy działalności. Wynika to z art. 96 ust. 4b–4c ustawy o VAT.
Odpowiedzialność jest do kwoty pół miliona złotych. Obejmuje cały majątek pełnomocnika, zgodnie z równolegle dodanym do ordynacji podatkowej art. 117c.
Pełnomocnik nie odpowie solidarnie z podatnikiem, „jeżeli powstanie zaległości podatkowych nie wiązało się z uczestnictwem podatnika w nierzetelnym rozliczaniu podatku w celu odniesienia korzyści majątkowej”.
Poseł, który skierował interpelację w tej sprawie, zwrócił uwagę na to, że pełnomocnicy często nie wiedzą, czy zwraca się do nich oszust, czy uczciwy klient. Ponoszą więc odpowiedzialność na zasadzie ryzyka. Zarazem – zauważył – łatwo jest obejść nowe przepisy. Wystarczy, żeby pełnomocnik przygotował dokumenty rejestracyjne, a klient je tylko podpisał.
Z odpowiedzi wiceministra wynika jednak, że resort finansów nie przewiduje zmian w zasadach solidarnej odpowiedzialności pełnomocników. Paweł Gruza wyjaśnił, że o ile organy mogą badać zgłoszenia rejestracyjne składane bezpośrednio przez podatników i ewentualnie odmówić wpisu do rejestru VAT, o tyle mają problem z weryfikacją, gdy zgłoszenie podpisał profesjonalny pełnomocnik, który firmuje wiarygodność i rzetelność danych. Dlatego wprowadzono solidarną odpowiedzialność pełnomocnika. Uniknie on jej tylko wtedy, gdy zaległości nowej firmy nie są związane z „uczestnictwem podatnika w nierzetelnym rozliczaniu podatku w celu odniesienia korzyści majątkowej”. Jeśli więc długi wobec fiskusa są wynikiem np. „zaburzenia płynności finansowej”, to pełnomocnik nie odpowie za nie.
Nie może on jednak zasłaniać się niewiedzą, co oznacza, że musi przed złożeniem zgłoszenia rejestracyjnego weryfikować swojego klienta. Powinien wykorzystać informacje przekazane przez klienta, jak też dostępne publicznie, np. zgromadzone w rejestrach dłużników niewypłacalnych. Pełnomocnik powinien też sprawdzić, czy jego klient np. nie zakładał w krótkim czasie zbyt wielu firm – wyjaśnił wiceminister.
Eksperci podatkowi zwracają jednak uwagę, że wbrew uzasadnieniu zmian z obecnego brzmienia art. 96 ust. 4c ustawy o VAT wynika, że do objęcia pełnomocnika solidarną odpowiedzialnością wystarczy samo tylko nierzetelne rozliczenie podatku. Zawsze bowiem organ może stwierdzić, że celem było „odniesienie korzyści majątkowej”, co samo w sobie stanowi już przesłankę solidarnej odpowiedzialności. Pisaliśmy o tym w DGP 211/2016 „Nieostrożny pełnomocnik zapłaci za swojego klienta”.
Odpowiedź wiceministra finansów Pawła Gruzy z 24 marca 2017 r. na interpelację poselską nr 10588