Nikłe szanse na odszkodowanie za straty biznesowe i praktycznie żadne na rekompensatę za naruszenie dóbr osobistych – tak eksperci oceniają sytuację prawną przedsiębiorców omyłkowo wykreślonych z rejestru VAT.
Problem wiąże się z masowym (od stycznia 2017 r.) wykreślaniem z rejestru podatników czynnych VAT oraz z projektem nowelizacji niektórych ustaw w celu przeciwdziałania wykorzystywaniu sektora finansowego do wyłudzeń skarbowych (pisaliśmy o nim w DGP nr 58/2017).
Projekt zakłada utworzenie dwóch publicznych rejestrów prowadzonych przez szefa Krajowej Administracji Skarbowej. W pierwszym znajdą się przedsiębiorcy wykreśleni z rejestru VAT bądź ci, którym takiego wpisu odmówiono. Jeśli trafią na taką listę przez pomyłkę i przekonają o tym fiskusa, to zostaną przeniesieni do drugiej bazy – przedsiębiorców przywróconych. W obu przypadkach będzie publicznie wiadomo, z jakiego powodu przedsiębiorca miał problemy z fiskusem.
Biznesowe straty
– W niektórych przypadkach można to uznać za stygmatyzację – uważa Przemysław Antas, radca prawny w Antas Kancelaria Radców Prawnych i Doradców Podatkowych. Dodaje, że upublicznienie informacji, że przedsiębiorca zniknął z rejestru VAT, bo nie wystawiał deklaracji albo świadomie uczestniczył w karuzelach podatkowych, z pewnością nie pomoże mu w kontaktach biznesowych.
– Może się okazać, że mimo przywrócenia rejestracji dla celów VAT wykreślona wcześniej firma nadal będzie podejrzana w obrocie gospodarczym. A to spowoduje, że np. utraci kontrakty i zlecenia. Bo kontrahenci nie będą chcieli narażać się na kłopoty z fiskusem i utratę prawa do odliczenia VAT naliczonego – wyjaśnia Przemysław Antas.
Podobny problem mają przedsiębiorcy już dziś, po zaostrzeniu od początku 2017 r. polityki dotyczącej rejestrowania i wykreślania z rejestru. Ewentualna pomyłka fiskusa ma podobne skutki biznesowe, tyle że po przywróceniu podatnika do rejestru nie zostaje po tym żaden ślad. Nigdzie nie jest publikowana informacja o powodzie wykreślenia czy odmowie wpisu do rejestru.
Wykreślenia z rejestru VAT w liczbach / Dziennik Gazeta Prawna
Szkodę trzeba wykazać
Eksperci przyznają jednak, że szanse na uzyskanie odszkodowanie od Skarbu Państwa na podstawie art. 417 kodeksu cywilnego są niewielkie. Przepis ten mówi o wynagrodzeniu szkody wyrządzonej przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej.
– Najważniejszą przesłanką do wynagrodzenia szkody jest więc udowodnienie bezprawności działania organu. Wykreślenie z rejestru musiałoby się odbyć z naruszeniem przepisów, a podatnik musiałby wykazać np., że fiskus wcale nie miał udokumentowanych informacji o rzekomym wystawianiu pustych faktur – tłumaczy Antas.
Łukasz Blak, doradca podatkowy w Certus LTA, podkreśla także, że przedsiębiorca musiałby określić wysokość poniesionej szkody oraz związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy jego problemami a działaniem fiskusa. Słowem, musiałby wykazać, że kontrahenci odwrócili się od niego z powodu perturbacji związanych z bezzasadnym wykreślaniem z rejestru VAT. – Z mojego doświadczenia wynika, że nie będzie to łatwe – mówi wprost Blak.
Jego zdaniem pewne szanse mogą mieć podatnicy działający w stabilnej branży, którzy wykazywali stałe lub rosnące przychody i zyski i które spadły nagle po działaniach fiskusa. – Ale w przypadku podmiotów nowych, ponoszących straty lub osiągających zmienne wyniki finansowe, względnie działających w niestabilnej branży, będzie to bardzo trudne. Uchwycenie, jaka kwota została utracona wskutek działania organu, a jaka z innych powodów, nie jest łatwe – wyjaśnia ekspert.
Zwraca uwagę, że potrzebne będą na to niezbite dowody. – Przydałaby się odpowiednia korespondencja, świadkowie, a to będzie problematyczne. Kontrahenci chcą zajmować się biznesem, a nie wizytami w sądach – zwraca uwagę.
Dobro (nie)osobiste
Omyłkowo wykreślony przedsiębiorca, którego dane zostaną upublicznione, może również starać się o rekompensatę za naruszenie dóbr osobistych. Przynajmniej w teorii. – W praktyce jednak może być o nią trudno – uważa prof. Ryszard Markiewicz, wspólnik, założyciel i partner w Kancelarii Markiewicz & Sroczyński.
Tu również problem wiąże się z udowodnieniem bezprawności działań fiskusa. – Można się wprawdzie zgodzić ze stygmatyzującym charakterem wpisu w publicznej bazie podatników wykreślonych lub przywróconych do rejestru. Miałby on jednak oparcie w konkretnych przepisach i byłby motywowany walką z przestępstwami podatkowymi. Wydaje się zatem, że tylko wyjątkowo można by uznać, iż doszło do naruszenia dobra osobistego w postaci dobrego imienia danej osoby – wyjaśnia prof. Markiewicz.
Co więcej, zgodnie z ogólnymi regułami taka odpowiedzialność powstaje tylko wobec bezprawności działania urzędnika, co potwierdza m.in. uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z 18 października 2011 r., sygn. akt III CZP 25/11. – Wykazanie stanu bezprawności będzie tu bardzo trudne, a dla dochodzenia roszczeń od Skarbu Państwa za naruszenie dobrego imienia konieczne będzie wykazanie wysokości szkody (także niematerialnej) i związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy naruszeniem dobra osobistego a szkodą – wyjaśnia ekspert.
Bez kontroli i skarżenia
Przemysław Antas zwraca uwagę na jeszcze inny aspekt sprawy. – Przepisy nie określają żadnego trybu zaskarżania lub kontroli takich działań urzędu. Można się tylko zastanawiać, czy wystarczy tu zwykłe wezwanie do usunięcia naruszenia prawa. Nie zaproponowano także żadnego trybu, w którym można by żądać wykreślenia informacji o powodach usunięcia przedsiębiorcy z rejestru VAT – zauważa ekspert.
Jego wątpliwości budzi samo utożsamianie mechanizmu wykreślania firm z wykazem nierzetelnych podatników. – Czym innym byłaby czarna lista podatników, wobec których podejrzenia organu są połączone z wydaniem choćby protokołu bądź wyniku kontroli – komentuje Przemysław Antas.
Projekt nowelizacji idzie jednak w kierunku luźnej oceny organów, która nie musi być poparta czynnościami procesowymi. – Sama ochrona pewności i bezpieczeństwa obrotu, na którą powołuje się resort w uzasadnieniu, jest wątpliwa, bo brak kontrahenta w wykazie nie gwarantuje prawa do odliczenia podatku – zauważa radca prawny.
Jego zdaniem propozycja MF miałaby większy sens, gdyby szły za nią rzeczywiste uprawnienia podatników działających w zaufaniu do wykazu szefa KAS.
Z kolei zdaniem Łukasza Warmińskiego, doradcy podatkowego w WTA Warmiński Tax Attorneys, podatnicy w ewentualnym sporze z fiskusem mogą liczyć na to, że przepisy pozwalające na masowe wykreślanie z rejestru VAT zostaną uznane za niezgodne z unijną dyrektywą.
– Fiskus zyskał uprawnienia nieproporcjonalne do skutków, które chce osiągnąć – uważa ekspert. Zgadza się jednak, że o jakiekolwiek odszkodowanie będzie przedsiębiorcom bardzo trudno.