Żona, która została współwłaścicielką spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu, należącego przez lata tylko do męża, nie musi czekać pięciu lat ze zbyciem mieszkania – orzekł po raz kolejny NSA.
Chodzi o sytuację, gdy dom lub mieszkanie należy tylko do jednego z małżonków (wchodzi w skład jego majątku odrębnego), a potem zostają włączone do majątku wspólnego. NSA uważa, że w takiej sytuacji drugi małżonek, który nie był właścicielem, nie nabywa połowy nieruchomości, bo wspólność małżeńska jest bezudziałowa.
Dzięki temu małżonkowie nie muszą czekać do upływu pięciu lat, licząc od momentu włączenia nieruchomości do majątku wspólnego. Mogą w każdej chwili sprzedać dom lub mieszkanie bez obawy, że jeden z nich będzie musiał zapłacić PIT od połowy dochodu ze sprzedaży. Ważne jest tylko, żeby upłynęło już pięć lat od nabycia nieruchomości przez tego małżonka, który był pierwotnie wyłącznym właścicielem.
Sprawa rozpatrywana przez NSA dotyczyła małżonków, którzy pobrali się w 1992 r. Od trzech lat (od 1989 r.) mężczyzna był już właścicielem spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego. W 2010 r. małżonkowie zawarli umowę, na mocy której włączyli to prawo do majątku wspólnego (rozszerzyli małżeńską wspólność majątkową).
Spór z fiskusem dotyczył tego, czy mają odczekać pięć lat ze sprzedażą mieszkania, żeby nie zapłacić podatku dochodowego. Małżonkowie uważali, że nie ma takiej konieczności, ponieważ wystarczy, że upłynęło już pięć lat od nabycia nieruchomości przez męża (a więc od 1989 r.).
Dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu stwierdził jednak, że para powinna odczekać pięć lat od daty rozszerzenia wspólności majątkowej. W przeciwnym razie żona będzie musiała zapłacić 19 proc. PIT od połowy łącznego dochodu ze sprzedaży, chyba że wydałaby pieniądze na realizację własnego celu mieszkaniowego.
Małżonkowie wygrali w sądach obu instancji. Zarówno WSA w Gdańsku, jak i NSA orzekły, że umowy rozszerzającej wspólność majątkową nie można traktować jako zbycia ani jako nabycia składników majątku.
Tak samo orzekł 7 marca 2017 r. Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt II FSK 410/15) i 7 kwietnia 2016 r. (sygn. akt II FSK 313/14). Identycznie orzekają również sądy wojewódzkie, np. WSA we Wrocławiu w wyroku z 8 lutego 2017 r. (sygn. akt I SA/Wr 1328/16).
Problem wdowców wciąż nierozstrzygnięty
Nie ma natomiast jednolitej linii orzeczniczej w sprawie wdowców, którzy po śmierci małżonka stają się jedynymi właścicielami nieruchomości kupionej wcześniej do majątku wspólnego. Z licznych wyroków NSA wynika, że z chwilą śmierci małżonka owdowiały powtórnie nabywa połowę nieruchomości (mimo że wcześniej należała ona do majątku wspólnego) i w związku z tym musi odczekać pięć lat ze sprzedażą mieszkania.
Jeden ze składów orzekających nabrał jednak wątpliwości, czy takie stanowisko jest słuszne (postanowienie z 30 stycznia 2017 r., sygn. akt II FSK 3874/14). Sprawę wdowców rozstrzygnie więc dopiero uchwała.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 22 marca 2017 r., sygn. akt II FSK 456/15.