Nie wiadomo, kto ma płacić VAT w transakcjach objętych odwrotnym obciążeniem, gdy fiskus wykreśli nabywcę z rejestru VAT. Walka z oszustwami staje przez to pod znakiem zapytania.
Może się zdarzyć, że w transakcjach objętych odwrotnym obciążeniem podatku nie odprowadzi ani nabywca (bo został wykreślony z rejestru), ani sprzedawca (bo sądził, że ma do czynienia z mechanizmem reverse charge).
Kto ma rozliczyć
Wczoraj informowaliśmy w DGP o ponad 22,3 tys. podmiotów wyrzuconych z rejestru podatników czynnych VAT. Wśród nich są nie tylko oszuści, ale i firmy legalnie działające, bo zdarza się, że urząd wykreśla z rejestru, nie upewniwszy się do końca, czy podmiot faktycznie nie istnieje, a jest jedynie ogniwem w łańcuchu podatkowych wyłudzeń.
Wśród legalnie działających, lecz wykreślanych z rejestru firm są nie tylko takie, które sprzedają, ale także te, które są nabywcami.
Pozbawienie ich przez urząd statusu podatnika VAT powoduje, że nie wiadomo, kto ma rozliczyć daninę od transakcji objętych odwrotnym obciążeniem. Jego zasadniczą cechą jest to, że VAT odprowadza do budżetu państwa nabywca, a nie sprzedawca. Tym właśnie mechanizm reverse charge różni się od ogólnych zasad opodatkowania VAT.
Od złomu po budowlankę
Z roku na rok fiskus obejmuje odwrotnym obciążeniem kolejne towary i usługi. Traktuje to jako sposób na walkę z wyłudzeniami VAT. Najpierw objął nim obrót złomem i prawami do emisji do powietrza gazów cieplarnianych, potem rozszerzył go na wyroby stalowe, w tym m.in. pręty, gdzie notowano największą skalę nadużyć. Od lipca 2015 r. odwrotnym obciążeniem objęto elektronikę (komputery przenośne, telefony komórkowe, konsole do gier wideo). Od 2017 r. reverse charge ma być sposobem na podatkowe przekręty w robotach budowlanych.
Wymóg rejestracji
Problem polega na tym, że jednym z warunków odwrotnego obciążenia jest ten, aby nabywca był zarejestrowany jako podatnik VAT czynny. Wymaga tego art. 17 ust. 1 pkt 7 i 8 ustawy o VAT.
Co zatem w sytuacji, gdy urząd wykreśli takiego nabywcę z rejestru VAT? Czy w grę wchodzą wtedy zasady ogólne, a zatem podatek powinien doliczyć (do ceny netto) ten, kto sprzedał złom lub elektronikę albo jako podwykonawca wykonał roboty budowlane?
Jeśli tak, to czy nabywca będzie mógł odliczyć podatek wynikający z faktury, gdy już zostanie przywrócony do rejestru, bo urząd przyzna, że doszło do pomyłki?
A może sprzedawca nie powinien doliczać VAT do wystawianej faktury, mając świadomość, że mimo wszystko są to transakcje objęte odwrotnym obciążeniem? Czy może więc odmówić doliczenia VAT do faktury?
To pytania, na które ustawa o VAT nie daje jasnej odpowiedzi.
Zasady ogólne
– W takiej sytuacji nie ma innego wyjścia jak doliczenie VAT przez sprzedawcę – uważa Dorota Kosacka-Olszewska, partner w DK Doradztwo w Białymstoku.
– Oceniamy to na moment wykonania czynności, a w konsekwencji powstania obowiązku podatkowego – dodaje Tomasz Michalik, partner w MDDP. Jego zdaniem, jeżeli w tym momencie nabywca jest zarejestrowany, to jego późniejsze wyrejestrowanie nie powinno zmienić statusu dostawcy ani usługodawcy.
– Inaczej będzie, gdy w chwili dostawy lub wykonania usługi nabywca jest już wyrejestrowany. W takim wypadku warunek odwrotnego obciążenia nie jest spełniony – twierdzi Michalik. Słowem, dostawca lub ten, kto świadczy usługę, powinien naliczyć VAT, bez względu na to, jak strony sie umawiały. – Umowa taka nie ma w tej mierze żadnego znaczenia – dodaje ekspert.
– Naturalnie po stronie nabywcy może pojawić się chęć opodatkowania na zasadzie odwrotnego obciążenia – przyznaje Roman Namysłowski, partner w Crido Taxand. Wymienia co najmniej dwa tego powody. Po pierwsze, nabywca może się obawiać, że w przyszłości, gdy odzyska status podatnika, nie będzie mógł odliczyć VAT z faktury wystawionej przez dostawcę. Po drugie, gdy terminy płatności są stosunkowo krótkie, to odwrotne obciążenie jest dla kupującego korzystniejsze.
Roman Namysłowski zgadza się jednak z innymi doradcami: jeżeli na moment wykonania usługi lub dostarczenia towarów nabywca nie jest podatnikiem VAT czynnym, to transakcja powinna być opodatkowana na zasadach ogólnych, czyli do kwoty netto powinien być dodany podatek.
Wniosek z tego taki, że sprzedawcy powinni na bieżąco monitorować status nabywcy. W praktyce jednak to mało realne.
Nabywca odliczy
Zdaniem Romana Namysłowskiego, VAT wykazany na takiej fakturze może w przyszłości być podatkiem naliczonym dla nabywcy lub usługobiorcy. Oczywiście pod warunkiem, że odzyskają oni status podatnika VAT czynnego.
– Przywrócenie im takiego statusu nie powinno zmieniać przyjętych wcześniej zasad rozliczania podatku (czyli zasad ogólnych) dla dostawcy i usługobiorcy – uważa ekspert.
Śledź portal
Jest jeszcze jeden problem, na który zwracają uwagę zarówno eksperci, jak i czytelnicy DGP. Ministerstwo Finansów musiałoby na bieżąco aktualizować Portal Podatkowy, gdzie zamieszcza informacje, czy dana firma jest podatnikiem czynnym VAT, czy takiego statusu nie ma. Na bieżąco oznacza, że w czasie rzeczywistym. Z tym niestety bywa różnie.
– Jeżeli dostawca lub usługodawca oparłby się na informacji udostępnionej przez MF, która potem okazałaby się nieaktualna (tj. byłaby nieprawidłowa w chwili jej udostępnienia), to powinien być w stanie to udowodnić, aby nie ponieść żadnych negatywnych konsekwencji – zwraca uwagę Tomasz Michalik.
Jego zdaniem, w tym wypadku powinna zadziałać zasada należytej staranności, tak często podkreślana przez Trybunał Sprawiedliwości UE.
Ważne
Spośród 22,3 tys. firm wykreślonych z rejestru VAT na 28 lutego 2017 r. większość (12 938) to te, które zawiesiły biznes na podstawie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej