Urzędy celno-skarbowe będą mogły skontrolować podatnika natychmiast po doręczeniu mu upoważnienia do przeprowadzenia kontroli celno-skarbowej. Za to podatnik w trakcie początkowych 14 dni będzie mógł skorygować deklarację. W VAT będzie to skutkowało naliczeniem 20 proc. sankcji
Dotychczas urzędy kontroli skarbowej musiały zawiadomić podatnika o zamiarze wszczęcia kontroli, a kontrola rozpoczynała się nie wcześniej niż po upływie siedmiu dni od zawiadomienia. Od 1 marca urząd nie będzie musiał czekać – będzie mógł uruchomić kontrolę celno-skarbową w dniu doręczenia upoważnienia do jej przeprowadzenia.
Możliwa korekta
Podatnik będzie mógł jednak złożyć korektę deklaracji, np. VAT-7 w terminie 14 dni, a więc w trakcie kontroli celno-skarbowej. Dotychczas korektę można było zrobić jedynie przed wszczęciem kontroli skarbowej i po jej zakończeniu. Jak przyznaje Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy i partner w KNDP, nowe regulacje będą miały również skutek w postaci sankcji VAT. Zwraca uwagę, że deklarację będzie można skorygować zarówno w trakcie kontroli celno-skarbowej, jak i po jej zakończeniu (w terminie 14 dni od doręczenia wyniku takiej kontroli). – W obu przypadkach składana korekta będzie skuteczna, ale pojawi się sankcja VAT – 30 lub 20 proc. – mówi ekspert. Wyjaśnia, że korekta dokonana w terminie 14 dni od wszczęcia kontroli będzie skutkować naliczeniem sankcji w wysokości 20 proc. od kwot, które podatnik sam poprawił. Aby zapłacić 20 proc., a nie 30 proc. sankcji, poza złożeniem prawnie skutecznej korekty deklaracji podatnik będzie musiał również wpłacić kwotę zobowiązania lub zwrócić kwotę nienależnie uzyskanego zwrotu.
Sankcji będzie można natomiast uniknąć w przypadku kontroli podatkowej, o ile podatnik skoryguje deklarację przed jej wszczęciem (siedem dni od zawiadomienia) i poprawi rozliczenia. – Sankcja w takiej sytuacji w ogóle nie zostanie naliczona, organ bowiem będzie kontrolował już skorygowaną deklarację (bez błędów). Takiej szansy nie mamy w przypadku kontroli celno-skarbowej – mówi Andrzej Nikończyk. Zwraca on również uwagę, że odpowiednie przepisy w ustawie o VAT związane z wejściem w życie ustawy o KAS nie zostały jeszcze uchwalone (druk nr 1297 został skierowany do pierwszego czytania dopiero 15 lutego, a przepisy powinny wejść w życie 1 marca).
Nie tylko porządkowe
Ustawa o KAS przewiduje wprowadzenie również nowych kar finansowych obok dotychczas funkcjonujących kar porządkowych. Jak tłumaczy Dominik Szczygieł, zgodnie z nowymi regulacjami organy KAS mają prawo żądania od każdego (wszystkich osób, podmiotów, organizacji itd.) wszelkich informacji, danych oraz przede wszystkim dokumentów.
– Wszystkie te uprawnienia przyznano organom po to, by mogły wejść w posiadanie możliwie pełnej wiedzy o istotnych podatkowo zdarzeniach, co z kolei jest im niezbędne do ustalenia/określenia powstania lub wysokości zobowiązania podatkowego lub należności celnych – stwierdza ekspert. Co istotne, organy KAS będą mogły pozyskiwać te informacje i dokumenty bez wiedzy i zgody osób i podmiotów, których one dotyczą. To organ określi w postanowieniu, w jakim terminie oraz formie dokumenty i informacje powinny być udostępnione. Postanowienie to powinno wskazać okoliczności, z których wynika konieczność pozyskania żądanych informacji. – Takie uprawnienia nie powinny dziwić praktyków prawa, ponieważ w pewnym sensie jest to powielenie konstrukcji proceduralnej przewidzianej w art. 15 par. 3 kodeksu postępowania karnego – tłumaczy Dominik Szczygieł. Uważa on, że tego typu instrument jest konieczny dla zapewnienia skuteczności działania aparatu skarbowego, choć oczywiście może być niebezpieczny. W związku z tym, że organ będzie mógł nałożyć na podatników powyższe obowiązki, musiała się też pojawić sankcja administracyjna. Brak podporządkowania się prawidłowemu proceduralnie wezwaniu do udostępnienia dokumentów i informacji w wyznaczonym terminie będzie uprawniać organ KAS do nałożenia kary pieniężnej w wysokości do 10 tys. zł. Wyjaśnijmy, że dotychczas ordynacja podatkowa pozwalała na nałożenie na podatnika, który nie zastosuje się do wezwania organu podatkowego, kary porządkowej w wysokości do 2,8 tys. zł.
Płacić trzeba więcej
Zdaniem Dominika Szczygła wprowadzenie nowego rodzaju kary było jednak potrzebne, a jej wysokość – 10 tys. zł – nie jest wyrazem opresyjności fiskusa. Zwraca on bowiem uwagę, że od 1997 r., gdy uchwalono ordynację podatkową, kara porządkowa z art. 262 wzrosła z 2,5 tys. zł do 2,8 tys. zł, podczas gdy wynagrodzenia wzrosły w tym czasie kilkakrotnie.
– Zauważyć też trzeba, że nie dokonano stosownego skorelowania art. 262 ordynacji podatkowej o karze porządkowej z nową karą finansową. Powstał więc swoisty niepotrzebny dualizm – ocenia ekspert.