Rodzice, którzy po śmierci syna podpisali z jego pracodawcą pozasądową ugodę o wypłacie zadośćuczynienia, będą musieli zapłacić PIT – orzekł NSA.
Sprawa dotyczyła małżonków, których syn zginął w wypadku samochodowym. Zdarzenie nie miało związku z pracą. Mimo tego pracodawca zdecydował się wypłacić każdemu z rodziców byłego pracownika po 44 tys. zł. Pieniądze wypłacił na podstawie pozasądowej ugody. Napisano w niej, że jest to „zadośćuczynienie w formie odszkodowania”.
Początkowo małżonkowie rozliczyli ten dochód w swoich zeznaniach podatkowych. Później doszli jednak do wniosku, że zapłacili podatek nienależnie i zażądali od fiskusa zwrotu nadpłaty. Uważali, że otrzymane przez nich pieniądze są zwolnione z PIT, mimo że dostali je na podstawie pozasądowej ugody. Argumentowali, że wymóg zawarcia ugody przed sądem (wynikający z art. 21 ust.1 pkt 3 lit. g ustawy o PIT) dotyczy wyłącznie odszkodowań, a nie zadośćuczynienia.
Naczelnik urzędu skarbowego odmówił jednak zwrotu nadpłaty. Stwierdził, że przepis, na który powołują się podatnicy, dotyczy również zadośćuczynień. Tego samego zdania był dyrektor Izby Skarbowej w Gdańsku.
Małżonkowie przegrali również w sądach. WSA w Gdańsku stwierdził, że ugoda zawarta przez rodziców zmarłego z jego pracodawcą nie była ugodą sądową i w związku z tym nie stanowiła podstawy do zwolnienia z PIT.
Na rozprawie przed NSA pełnomocnik podatników próbował udowodnić, że otrzymane przez jego mocodawców kwoty zostały błędnie nazwane. Przekonywał, że nie mogły one być ani zadośćuczynieniem, ani odszkodowaniem, bo pracodawca nie ponosił winy za śmierć pracownika. Wypłacone obojgu rodzicom 88 tys. zł było w istocie odprawą pośmiertną, zwolnioną z PIT na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 7 ustawy o PIT – argumentował.
Przyznał, że kodeks pracy przewiduje znacznie niższą odprawę pośmiertną. Wcale to jednak nie oznacza, iż pracodawca nie może wypłacić więcej – twierdził.
Małżonkowie przegrali jednak także w sądzie kasacyjnym. NSA podkreślił, że w podpisanej przez nich ugodzie z pracodawcą znalazł się zapis, z którego wynikało, że rozumieją i akceptują skutki prawne tej czynności. Zwrócił też uwagę na to, że dopiero na etapie skargi kasacyjnej zaczęli kwestionować to, iż otrzymane przez nich kwoty były zadośćuczynieniem bądź odszkodowaniem.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 21 lutego 2017 r., sygn. akt II FSK 50/15. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia