Unia Europejska powinna rozważyć obniżenie minimalnej akcyzy od paliw w sytuacji rosnących cen surowca - mówił w Sejmie wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.

Wicepremier zapowiedział, że polski rząd zastanowi się nad zmianami stawek akcyzy, jednak ich obniżenie obecnie wiązałoby się z podwyższeniem ich od 1 stycznia 2009 r. do poziomu minimalnego w UE. Przypomniał, że do końca roku Polska jest w okresie dostosowawczym i może jeszcze regulować poziom tego podatku odmiennie od ustaleń UE.

Zaznaczył, że po deklaracjach prezydenta Francji, że Unia powinna zareagować obniżeniem podatków na rosnące ceny paliw na stacjach benzynowych, sprawa ta staje się kwestią otwartą do dyskusji w UE.

Pawlak odpowiadał na pytania poselskie Barbary Bartuś i Lecha Kołakowskiego (PiS) w sprawie braku reakcji rządu na gwałtowny wzrost cen paliw.

Wcześniej wiceminister finansów Jacek Kapica odpowiadając w Sejmie na inne pytanie posłów, dotyczące akcyzy na paliwa powiedział, że minister finansów nie przewiduje jej obniżenia. Zaznaczył, że sytuacja na rynku paliw jest stale monitorowana przez resort.

Kapica zaznaczył, że obniżenie akcyzy wpłynęłoby na niewykonanie planu dochodów budżetu państwa. Poinformował, że obniżenie akcyzy o 10 gr oznacza 1 mld 580 mln zł obniżenia dochodów rocznie.

"Możliwa do dyskusji przestrzeń obniżki akcyzy doliczanej do ceny oleju napędowego to 32 euro na tonę"

Według Pawlaka obniżenie akcyzy jest do rozważenia, a niewykonanie dochodów może nie nastąpić, jeśli spowoduje to wzrost sprzedaży paliw. Wtedy procentowo określany podatek akcyzowy mógłby osiągnąć zakładany w budżecie poziom dochodów - mówił.

Pawlak podał, że możliwa do dyskusji przestrzeń obniżki akcyzy doliczanej do ceny oleju napędowego, to 32 euro na tonę, a w przypadku benzyn - 108 euro na tonę. Zaznaczył, że od 1 stycznia poziom podatku musiałby wrócić do poziomu minimalnego obowiązującego w całej UE. "Takie działania będziemy rozważać" - dodał

Zaznaczył, że mocny złoty i euro pozwalają w pewnym stopniu amortyzować wzrost cen paliw, by nie był tak dotkliwy, jak wynikałoby to z kursu dolara. Podał, że od 2003 r. cena ropy wzrosła w dolarach o 273 proc. a w euro już tylko o 146 proc.